Pamiętacie piosenki, które za najmłodszych lat śpiewały Wam mamy lub babcie? Dzisiaj przypomniałem sobie pewną sytuację z niemowlęcych czasów, kiedy leżałem w objęciach mojej kochanej rodzicielki na bujanym fotelu, a ona śpiewała mi Czarne Jagódki.
Pamiętacie swoje przeboje do poduszki?
Ahh to były czasy,kiedy to byłem mały mama brała mnie na kolanka i zaczynała śpiewać mi To Nasz Papa Smerf.To była moja najlepsza piosenka,chciałem,żeby mi mama zawsze śpiewała i tak było właśnie.Nawet gdy stawałem rano,prosiłem babcię,żeby mi zaśpiewała tą prześliczną piosenkę.Mam śpiewała mi jak kładłem się spać,przy tej piosence zawsze zasypiałem i spałem słodko.T
To były czasy,dzięki Buhahy za przypomnienie, jak by nie ty to bym sobie tego nigdy nie przypomniał.
U mnie to była standardowa piosenka
tekst:
aaa aaa aaa
Były sobie kotki dwa
aaa aaa aaa
szaro bure szaro bure oby dwa więc śpij bo gdy pierwsze gwiazdki z księżycem zasną to będzie im ogromny wstyd ,że one zasneły a nie ty
aaa aaa aaa...
dalej już nie pamiętam
Aaaach śpij kochaaanie, jeśli gwiazdkę z nieba chceesz-dostaniesz
Ja pamiętam z najmłodszych lat kosi kosi łapki
Zawsze babcia sie tak ze mną bawiła ale to raczej nie do poduszki
Ja pamiętam najbardziej tą:
Wlazł kotek na płotek
i mruga,
ładna to piosenka,
nie długa.
Nie długa, nie krótka,
lecz w sam raz,
zaśpiewaj koteczku,
jeszcze raz.
Nie pamiętam co mi śpiewała moja Mama, ale ciekawe czy moja córcia pamięta, że do snu puszczałem jej Iron Maiden i Black Sabbath
. I w ten to sposób weszło jej to w krew, do dzisiaj nie słucha innej muzyki, tylko rocka.
Czy weszło to w krew, hmm, może w jakimś stopniu, ale to co słuchamy w kołysce, niekoniecznie musi być wyznacznikiem naszego późniejszego gustu. Od najmłodszych lat faszerowano mnie wszelkiego rodzaju muzyką folklorową i disco polo, której naprawdę szczerze nienawidzę. Mam zupełnie inny gust muzyczny niż moja rodzina.
Ja pamiętam najbardziej to jak mnie mama lub dziadek brali na kolana i śpiewali Jechał sobie Pan, Pan, Pan, na koniku sam, sam, sam a za Panem jechał chłop na koniku hop, hop, hop. Albo też Ogórek, czy koci koci czy jakoś tak
A i jak miałem koło trzech lat to tata mi śpiewał coś o gwiazdach, kocie chyba to było coś takiego, noc jest po to aby spać, gwiazdki święcą i migoczą jak zobaczy je kot kulawy i coś tam, albo o ptaszkach, z resztą nie pamiętam było to strasznie dawno ponad 10 lat temu