Da Vinci każdy ryż się gotuje w innych proporcjach. Nie jest trudno ugotować sypki ryż, zależnie od gatunku dobieram sobie proporcje, łyżka oleju i tyle.
Musze poeksperymentować trochę
Ostatnio udało mi się prawie idealnie odwzorować kurczaka w pięciu smakach, ten cały sosik i konsystencje. W tych barach jednak używają innej mrożonki warzyw. Muszę poszukać w jakimś markecie hurtowych ilości, zapewne takie kupują. Ach te orientalne smaki...
Hah, widzisz. Ja z kolei jak jestem w jakimś nowym mieście i jem w chińczyku najczęściej biorę właśnie kurczaka w 5. Dlaczego? Bo wszędzie smakuje inaczej
. Spróbuj zrobić nie-z-mrożonki, będzie smakować o wiele lepiej.
I wok- to też ważne, jak już Koleżanka pisała. Dania z woku smakują zupełnie inaczej.
Jasne, wok to podstawa
Odnośnie mrożonek, wiesz, że nigdy nie próbowałem takiego dania na świeżych warzywach? Nie było okazji, a jak już robiłem, to zawsze z mrożonek, heh. Poeksperymentujemy...
Heh, ja nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek nie ugotował sypkiego ryżu. Olej i odpowiednio odcedzić, cała sztuka.
Swordancerku, jadłeś kiedyś w chińskim barze?
Prawie co tydzień jadam. Gdy sam coś robię, to z ryżem nigdy dużo nie kombinuję, nigdy się nie klei, jest zajeb****. Musi być do pewnego stopnia suchy, żeby nie robiła się z niego papka, to logiczne.
Nie zadawaj pytań nie związanych z tematem.
Swordancer napisał(a):ja nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek nie ugotował sypkiego ryżu
Na upartego każdy ryż można nazwać "sypkim", jednak ten przyrządzony u chończyka, jest trochę inny, niż taki domowy. Jeśli robisz za każdym razem identyczny jak oryginał, bez odpowiedniej formuły, z pewnością w Twoim mieście są inne bary azjatyckie. Nie jest powiedziane, że wszędzie musi być tak samo. Z Adim się rozumiem, oboje jadamy w Kaliszu i znamy tę konsystencję, a to zupełnie inna forma przyrządzenia ryżu, niż tradycyjna.
Czytałem gdzieś w sieci, że "Skośni" przed gotowaniem płuczą ryż, to też może wiele zmienić. W każdym razie poeksperymentuję. Jak do czegoś dojdę, dam znać