Aha, ja powinienem dodać w sumie przedmiot, jak powyżej, nie znosiłem niemieckiego, bo nigdy nie miałem ochoty się uczyć tego języka, ogólnie ten język po prostu do mnie nie pasuje, jest brzydki. W Niemczech nie chciałbym mieszkać, czy pracować na stałe, więc nie potrzebuję. Nauczycielkę miałem fajną, ale i tak nie znosiłem się tego uczyć.
Moim kiedyś i chyba wiele innych osób to matma ...brrrrrr jak sobie o niej pomyśle :-)
Jeżeli nienawidziłam jakiegoś przedmiotu wynikało to raczej z beznadziejnych metod nauczania/osobowości nauczyciela prowadzącego zajęcia. W ciągu lat szkolnej egzystencji były to po kolei:
-matematyka
-chemia
-niemiecki
Matematykę dzisiaj... no, nie przepadam, ale rozumiem, o chemii wiem tyle, ile dowiedziałam się sama później a niemieckiego nie cierpię do dzisiaj.
Ja do dzisiaj nienawidzę wręcz matematyki. Jest dla mnie jak chiński
Rok w rok poprawiam się na dopuszczalną ocenę.
Ja języka polskiego nigdy nie lubiłem, po prostu koszmar. Jak można pisać coś na kilka stron, jak można wszystko sprowadzić do trzech zdań.
Ten przedmiot jest po prostu nielogiczny.