Witajcie, mam do was pytanie. Czy osoba pracująca w kafejce internetowej (dokładnie: Centrum Kultularno-Informatycznym) może zabronić wstępu do tego miejsca? Chodzi mi o to, że kilka tygodni temu zostawiłem przypadkowo ślad bierznika roweru na tarasie tego budynku, a taka "pani" co tam pracuje zabroniła mi tam przychodzić. Czy wolno jej zabronić mi wstępu jeśli jest to miejsce publiczne?
Jeśli to placówka państwowa, to musi cię wpuścić. Tak jest na całym pięknym świecie, jakieś parę ładnych lat temu w USA odbyła się sprawa sądowa, dotycząca nie wpuszczenia bezdomnego do biblioteki publicznej. Bezdomny zasądził miasto i przestał być bezdomny, stał się bogaty. Pewnie u nas również mógłbyś podać do sądu instytucję, ale niestety wynik sprawy nie byłby chyba tak piękny jak tam, w każdym razie, nie mają cię prawa nie wpuścić.
Jeśli placówka jest prywatna, właściciele mają prawo zabronić Ci przebywania na jej terenie. Jeśli natomiast to państwowa lokacja publiczna, jedynie sąd może zabronić Ci zbliżania się do tego miejsca.
Ok dzięki
. A jeszcze jedno, gdy ta osoba mówi, że mam opuścić budynek lub wezwie policje będzie to uznane poprostu za niepotrzebne wzywanie władz?