Nauczyciel nie ma prawa uderzyć ucznia. Jeśli zgłosisz to do dyrekcji, gość może stracić pracę. Porozmawiaj z nim i powiedz, że nie życzysz sobie takiego traktowania, a jeśli odbije się to na jego podejściu do Ciebie i będzie Cię gnębił, idź do dyrekcji.
Dokładnie to co piszą faceci wyżej. Tylko, że być może to jest dla zgrywów, nie bije Was po pyskach czy pasem przez skórę, ale walnie dziennikiem w łeb, tak czasem robią, ale mało poważnie. Pewnie nie ma on na celu, żebyście myśleli, że używa wobec Was przemocy. Przynajmniej tak wynika z Twojego wpisu:
Adikus napisał(a):On leje po głowie wszystkich, ale w gruncie rzeczy to fajny facet i go lubimy.
Nie ma co dramatyzować, ale jeśli naprawdę Ci się to nie podoba to pogadaj z nim, powinno pomóc, zapewne dobrze zdaje sobie sprawę co mu za to grozi.
Zrobie tak jak mówicie.
Najpierw sam z nim pogadam, a jak będzie gorzej, pójdę do dyrekcji.
Ja bym mu wyrwał ten dziennik i oddał mu 2 razy mocniej.
A potem żegnaj szkoło, żegnaj klaso, żegnaj nam nauczycielu...
Podzielam zdanie Koniaczka.
Na szczęście nie byłam w takiej sytuacji, nie wiem jak bym postąpiła. Z jednej strony - pogadała o tym z nauczycielem, ale z drugiej - nauczyciele uważają, że im wszystko wolno. Oby tylko się to dla Ciebie źle nie skończyło, heh.
Fingers crossed.
(30.10.2013, 16:43)Cassius napisał(a): [ -> ]Jestem tego samego zdania, chociaż byś się mu zesrał na stół, nauczyciel musi być opanowany i nie może Cię tknąć.
Mam nadzieję, że los Cię nie ukarze za te słowa i nie zostaniesz w przyszłości nauczycielem, bo będziesz miał sprzątania...
Do niektórych niestety nie dociera jedna ważna zasada:
Chcesz być szanowany - szanuj innych.
Może warto przypomnieć tę zasadę nauczycielowi.