Nie jest tajemnicą, że sól i cukier, nie są zdrowym produktem dla naszego organizmu. Lekarze apelują o umiar, coraz częściej słyszy się o zamiennikach, słodzikach, ziołach, cudach, niewidach. Jak wygląda Wasza dieta pod tym względem? Unikacie "białej gorączki", bagatelizujecie jej niebezpieczeństwo, czy wręcz nadużywacie tej przyjemności? Zapraszam do dyskusji!
Nadużywam cukru i to całkiem sporo pijąc po 4-5 herbat dziennie słodząc po 2 i pól lub 3 łyżeczki pełne + cukier w innych postaciach
Co do soli to akurat z umiarem.
Od kilku lat nie słodzę herbaty, przyzwyczaiłem się już do smaku. Zwykła może nie jest dobra, ale ja częściej pije owocowe robione domowym sposobem, a nie kupne.
Sól na ogół ograniczam, chociaż i tak na co dzień mało jej używam. Sól także można zastąpić ziołami, lub częściowo wymieszać ją z ziołami. Ostatnio jedząc różne kanapki zawsze posypuje sobie suszoną, sproszkowaną bazylię.
Ja pije dużo herbaty, lubię też słone jedzenie. Dużo osób sobie odmawia, a później i tak stuka wcześnie w kalendarz. Będę sobie odmawiał za 5-10 lat. Teraz korzystam póki młodość pozwala. Mam zabójczą przemianę materii, więc niewiele mi się odkłada.
Słyszałem, że 3 białe śmierci to: Sól, cukier i lekarz rodzinny
.
Ja słodzę odkąd pamiętam 2 łyżeczki, a sól to tylko do takich produktów jak frytki itp. To od dawna nie jest już tajemnica, że cukier dobry jest importowany do innych krajów a gorszy zostawiany. Tak mi się obiło o uszy. Sól dawniej była używana jako konserwant ale teraz na pewno ludzie mniej solą, ze względu na zdrowie i koszty. Gorzej jest z również drożejącym cukrem którego używamy coraz więcej :/.
Tylko woda mineralna. Cukier dostarczam do organizmu pod inną postacią.
Dużo słodzę i solę.
Lubię też pikantne i ostre jedzenie.
Na razie się tym nie przejmuję
Nie lubię słodkiej herbaty/kawy, więc nie słodzę. Raz na ruski rok piję czarną z mlekiem, to owszem, użyję. Cukier wolę np.: w czekoladzie, lodach/ Staram się też mało solić, ale tak lubię, nie ze względu na zdrowie
Uwielbiam z kolei ostre jedzenie.
A dla zdrowia- moja dieta praktycznie nie obejmuje mąki pszennej, wolę zjeść mniej a lepiej. Podobno to ona bardziej szkodzi, niż cukier. Nie wiem, na ile w tym prawdy, ale rzeczywiście- odkąd zrezygnowałam, lepiej się czuję i łatwiej dbać o linię. Mimo, że uwielbiam lody (i mam do nich kosmiczną słabość
)
Ja dziennie wypijam koło 5-6 herbat, słodzę 2-3 łyżeczki, może to i dobrze bo słodycze typu czekolada, wafelki jadam sporadycznie. Postaram się zredukować ilość cukru przy słodzeniu herbaty do jednej łyżeczki. Jeśli chodzi o sól, to nie dużo solę, kiedyś to nawet kanapki soliłem a teraz rzadko kiedy, nie mogę określić ile dokładnie ale nie dużo, także nie jadam słonych produktów, choć czasami frytki.
Osobiście nie słodzę i nie jem w ogóle słodyczy, w diecie przewiduje jedynie jogurt naturalny raz dziennie, który przyrządzam z owocami. Jakiś tam procent dodaję też do barszczu czerwonego, który pijam parę razy w tygodniu. Co do soli... Za dużo jej używam, przyznaję się bez bicia, ale w całym tym oceanie wyrzeczeń, przymykam już oko na tę kropelkę. Co ciekawe, ostrego jedzenia nie lubię, wolę łagodne dania.