Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Wierny pies pilnował trumny pana
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Karol

PORUSZENIE NA POGRZEBIE KOMANDOSA SEALS

[Obrazek: e523acf7ca59aa6957eb8610ab8493e6,14,1.jpg]

Pies byłego komandosa z oddziału SEALs wywołał wielkie poruszenie na pogrzebie swojego pana. Podczas ceremonii w kościele, która zgromadziła 1500 osób, czarny labrador o imieniu Hawkeye wyszedł przed tłum i położył się przed trumną z ciałem swojego pana. Pies leżał bez ruchu do końca ceremonii.

- Zrobiłam to zdjęcie i podczas całej ceremonii miałam tylko ten widok przed oczami - mówi kuzynka zabitego żołnierza, Lisa Tumilson.
- Próbowałam kilka razy, bo albo płakałam, albo na mównicy obok psa stał komandos SEALs i nie mogłam robić zdjęć - dodaje kobieta.

Pies przyszedł na ceremonię z rodziną 35-letniego Jona Tumilsona. Gdy w kierunku mikrofonu ustawionego przy trumnie ruszył pierwszy mówca, jeden z kolegów Jona z jednostki, labrador ruszył za nim. Pies podszedł do trumny swojego pana i położył się pod nią wydając, jak to opisują świadkowie, "westchnienie". Do końca długiej ceremonii pies nie chciał się podnieść. Jon Tumilson zginął na początku sierpnia w Afganistanie. Był jedną z 38 ofiar zestrzelenia przez rebeliantów śmigłowca Chinook w prowincji Wardak. Wśród ofiar było 17 komandosów SEALs. Była to najcięższa jednorazowa strata ludzkiego życia w historii wojsk zachodnich podczas interwencji w Afganistanie.

Psem zabitego komandosa będzie się teraz opiekował jego kolega.

tvn24.pl

tungar

Powiem krótko, chciałbym mieć takiego przyjaciela.
(26.08.2011, 18:40)tungar napisał(a): [ -> ]Powiem krótko, chciałbym mieć takiego przyjaciela.

ja też ;] takiego małego przyjaciela

Karol

Króciutki filmik z tej ceremonii.



:placz

Karolina90

Bardzo wzruszająca historia, aż łezka w oku się kręci naprawdę jest to prawdziwy przyjaciel. =]
Szkoda psa, bo prawdopodobnie w ciągu roku znowu będzie „lojalnie leżał” pod trumna nowego pana.