To może jakiś mini poradnik dla "świeżaków", jak ogolić się w miarę sensownie, a przy tym nie pozacinać.
Po pierwsze i najważniejsze - dobór maszynki. Nie żadne elektryczne pierdoły, które raczej ścierają zarost. To samo tyczy się jednorazówek, które są po prostu słabe. Maszynki systemowe może i są dobre, ale przy dłuższym użyciu raczej generują koszty.
Od siebie mogę polecić maszynki z wymiennymi żyletkami. Na rynku znajduje się wiele modeli, które spokojnie można dopasować do zarostu. Na początek wystarczają te mniej "agresywne", jak np. Timor Solinger 1320. Sam zaczynałem od tego modelu i przy goleniu co drugi dzień efekty są bardzo zadowalające. Jak już opanujecie technikę i zrozumiecie na czym polega prawdziwe golenie, to spokojnie można przejść na inny model.
Przy moim pierwszym goleniu popełniłem ogromny błąd. Nabrałem kremu (Wars, pamięta ktoś tę firmę?), napaćkałem na twarz bez uprzedniego przygotowania skóry i zacząłem golić pod włos. Pozacinałem się i podrażniłem skórę, po czym radośnie nałożyłem wodę kolońską. Efekty były takie, że piekło, jak diabli, na twarzy wyszły mi czerwone plamy i ogólnie zraziłem się do golenia.
Jeśli już zamierzacie przeżyć ten pierwszy raz, to polecam pierwsze golenie zaraz po kąpieli, kiedy twarz jest nawilżona. Nie wycierajcie się, woda sama się wchłonie. Metod golenia jest kilka. Ja preferuję tę na mokro, głównie z racji tego, że mam dość wrażliwą skórę.
Co będzie potrzebne:
1. Sensowna maszynka.
Ten punkt opisałem powyżej. W razie problemów zawsze można znaleźć multum poradników w sieci.
2. Pędzel
Ano pędzel, dobrze widzicie. Głównie dlatego, że dłonią nie jesteście w stanie dokładnie rozprowadzić piany. Pędzel zrobi to o wiele precyzyjniej.
3. Mydło do golenia
Pianki i żele zawierają sporo chemii. Do tego sama piania jest zazwyczaj krótkotrwała. Mydło, lub krem są o wiele lepszym rozwiązaniem, bo "nie znikają" z twarzy po krótkiej chwili, a dodatkowo dobrze zmiękczają zarost i sprawiają, że maszynka porusza się z większą płynnością po twarzy, co powinno uchronić Was przed podrażnieniem i zacięciem.
4. Balsam/płyn po goleniu.
Po pierwsze - zwracajcie uwagę, czy produkt zawiera alkohol. Jeśli tak, to nie powinno się go stosować zaraz po goleniu.
Balsamy są dobrym pomysłem jeśli skórze brakuje elastyczności, lub jeśli jest bardzo wrażliwa. Z kolei płyny po goleniu dobrze odkażają skórę, co pozwala uniknąć zakażeń.
Jeśli już przygotowaliście twarz w odpowiedni sposób czas na zrobienie piany. Ja używam tygielka, które bez problemów można kupić. Równie dobrze do tego celu nada się filiżanka do herbaty, którą możecie podprowadzić z kuchni. Przed robieniem piany warto włożyć pędzel do pojemnika, zalać ciepłą wodą i odczekać chwilę.
Pianę robimy energicznymi, kolistymi ruchami.
Podobnie też nakładamy ją na twarz. Spokojnie, bez pośpiechu, również koliste ruchy, żeby pokryć dobrze skórę.
Samo golenie oczywiście nie należy do najprzyjemniejszych czynności, ale warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
1. Nigdy przy pierwszym przejściu nie kierujemy ostrza pod włos. To pierwsza i najważniejsza zasada. Zawsze golimy się z kierunkiem wzrastania zarostu.
2. Naciskanie również jest kiepskim pomysłem. Jeśli dobrze przygotowaliśmy skórę, maszynka będzie "sunęła" gładko. Zdecydowanie ważniejsza jest precyzja. Przy krótkim zaroście pociągnięcia można wydłużyć, co nie oznacza, że powinniście przeciągać maszynkę przez całą długość twarzy. Jeśli zarost jest dłuższy, pociągnięcia powinny być krótsze, można je też powtórzyć.
3. Odpowiedni kąt. To zasadzie powinno być dość oczywiste. Należy dobrać taki, by uniknąć nieprzyjemności.
4. Naciąganie skóry drugą ręką. Oczywiście nie musicie ciągnąć tak, że będzie złazić. Wystarczy lekko napiąć skórę. To ułatwia ślizg maszynki.
5. Wąsy i okolice ust polecam zostawić na sam koniec, bo to miejsca, gdzie najłatwiej się zaciąć i są najbardziej podatne na podrażnienia.
6. Płuczemy twarz ciepłą wodą, nakładamy piankę i wykonujemy drugie podejście, tym razem pod włos. Tutaj tylko i wyłącznie krótkie, lekkie ruchy.
7. Na koniec zostawiamy sobie balsam, a później płyn.
Tadam, teraz możecie cieszyć się gładką twarzą bez zacięć i podrażnień.
I nie bójcie się nakładania kosmetyków. Nie musicie robić peelingu twarzy, czy innych dziwactw, ale naprawdę warto zadbać o skórę, żeby samo golenie było o wiele przyjemniejsze.
Od siebie mogę polecić:
1. Mydło - Proraso biała linia.
2. Pędzel - bardzo subiektywna sprawa. Warto po prostu wybrać się do sklepu stacjonarnego i wypróbować na twarzy. Podejrzewam, że wybór i tak będzie pomiędzy szczeciną dzika, a borsuka.
3. Krem przed goleniem - Proraso biała linia.
4. Żyletki - Astora Superior Platinum.
5. Balsam po goleniu - Prep Crema Dermoprotettiva.
6. Płyn po goleniu - Lea Classic.
Oczywiście każdy kosmetyk do golenia i po, to kwestia bardzo indywidualna.
Powodzenia, i oby golenie stało się rytuałem, a nie przykrym obowiązkiem.
