24.09.2012, 12:37
Mam bardzo poważny problem. Od jakiegoś czasu zacząłem zauważać na swoim penisie takie małe czerwone plamki. Nie swędzące, bez nalotów. Dokładnie na napletku poniżej żołędzia. Nie zwracałem na to uwagi, ale problem zaczął się nasilać. Zauważyłem, że jedna czerwona plamka zaczęła przenosić się na żołędzia. Dziewczyna dała mi maść TRIDERM i mówiła, że po 3 dniach powinno zejść. Faktycznie zaczęło schodzić, ale zeszło prawie po półtora tygodnia. Niestety maść ta mi się już skończyła, a została taka plamka dosłownie wielkości 1mm. Niezeszła niestety tylko zaczęła się powiększać, czerwone plamki przeniosły się na druga stronę żołędzia, w góle zaczęło się to znowu powiększać. Gdy nabrało to rozmiarów na sporą część napletka i żołędzia niemal dookoła, postanowiłem iść do lekarza dermatologa-wenerologa.
Ten przepisał mi maść Pimafucin, tabsy do łykania o nazwie Flucofast oraz kazał moczyć małego w takim czymś fioletowym aby go podsuszyć. Jak powiedziałem mu że używałem TRIDERM opierdzielił mnie, że mogłem sobie zaszkodzić, bo tobardzo silna maść sterydowa posiadająca dużo aktywnych czynników. Po 1,5 tygodnia stosowania Pimafucinu, plamki zrobiły mi się jeszcze bardziej czerwone, piekące i swędzące, więc przestałem tego używać. Wygląda to jeszcze gorzej niż przed kuracją. Odstawiłem maść Pimafucin, żeby jeszcze bardziej sobie nie zszkodzić. Te plamki jeszcze bardziej się powiększyły przez tą maść. Kupiłem w aptece maść szałwiową i teraz tym smaruję, ale to tylko przynosi lekką ulgę, nie powstrzymuje nasilania się czarwieni. w dotyku czuję świąd, tak samo podczas mycia.
Mam tylko jedną partnerkę seksualną, regularnie chodzę na basen, lekarz mi powiedział, że to prawdopodobnie od tego więc narazie przestałem chodzić.. Na kasę chorych terminy do lekarza są dopiero na przyszły rok, a jedna prywatna wizyta kosztowała mnie 90zl i te leki co mi przepisał około 80zł. Prawie 200zl na jedną wizytę. Kasy nie mam, problem jest. Pomóżcie jak wiecie jak sobie z tym radzić. Zaczynam się bać tego syfu. Nie możliwe abym załapał gdzies grzyba albo inną mendę.
Mogę załatwić sobie receptę na TRIDERM, ale ten lekarz mnie poważnie nastraszył. Po tej maści jednak schodziło mi to czerwone i było wszystko dobrze. Nie wiem co mam robić. POMOCY!
Ten przepisał mi maść Pimafucin, tabsy do łykania o nazwie Flucofast oraz kazał moczyć małego w takim czymś fioletowym aby go podsuszyć. Jak powiedziałem mu że używałem TRIDERM opierdzielił mnie, że mogłem sobie zaszkodzić, bo tobardzo silna maść sterydowa posiadająca dużo aktywnych czynników. Po 1,5 tygodnia stosowania Pimafucinu, plamki zrobiły mi się jeszcze bardziej czerwone, piekące i swędzące, więc przestałem tego używać. Wygląda to jeszcze gorzej niż przed kuracją. Odstawiłem maść Pimafucin, żeby jeszcze bardziej sobie nie zszkodzić. Te plamki jeszcze bardziej się powiększyły przez tą maść. Kupiłem w aptece maść szałwiową i teraz tym smaruję, ale to tylko przynosi lekką ulgę, nie powstrzymuje nasilania się czarwieni. w dotyku czuję świąd, tak samo podczas mycia.
Mam tylko jedną partnerkę seksualną, regularnie chodzę na basen, lekarz mi powiedział, że to prawdopodobnie od tego więc narazie przestałem chodzić.. Na kasę chorych terminy do lekarza są dopiero na przyszły rok, a jedna prywatna wizyta kosztowała mnie 90zl i te leki co mi przepisał około 80zł. Prawie 200zl na jedną wizytę. Kasy nie mam, problem jest. Pomóżcie jak wiecie jak sobie z tym radzić. Zaczynam się bać tego syfu. Nie możliwe abym załapał gdzies grzyba albo inną mendę.
Mogę załatwić sobie receptę na TRIDERM, ale ten lekarz mnie poważnie nastraszył. Po tej maści jednak schodziło mi to czerwone i było wszystko dobrze. Nie wiem co mam robić. POMOCY!