Archiwum Shoutboxa
pamiętam, że kiedyś w szkole było zadanie coś tam o bułkach i było na kartkówce, że ktoś kupił 20 bułek, i jakieś tam pytanie, mój kolega napisał "na ch*j kupować tyle bułek"
Ja pamiętam ile przesiedziałem tygodni z Krystianem Karczyńskim, zanim zacząłem samemu liczyć całki ehh...
Ja w szkole byłem ponad ambitny.. Zawsze jak ktoś dostawał brawa od nauczyciela że powiedział coś co DLA MNIE (dla klasy to magia była) było oczywiście gotowało się we mnie..Kiedy inne dzieciaki cieszyły się z 3 to ja nażekałem dlaczego nie ma 6...
A i najgorsze w naszej edukacji jest to że najwięcej uczymy się tego czego nie chcemy. Po jakiego <tu wstaw jakieś gówniane słowo> osoba z umysłem ścisłym ma uczyć się Historii - humaniści są od tego... Taka osoba powinna się oddac matematyce/fizyce, a nie tracic czas na historię aby mieć więcej punktów na egzamini ABY wreszcie dostać się do szkoły matematycznej...
Tylko robotox, kiedyś matura była - z funkcji, z układów, z nierówności a teraz są zadania które można rozłożyć na czynniki pierwsze i liczyć wszytsko po woli...
Odp: Jarek nie dobiegnie do Artura, bo w połowie drogi spotka Radka z 0,7 w ręku.
albo Jarek biegnie z prędkością 8km/h. W ile czasu dobiegnie do Artura znajdującego się 1,2 km od niego. Dolicz, że artur idzie z prędkością 5km/h, lecz co 100 metrów przyśpiesza o 1km, a po 50 znowu zwalnia o jeden km.