Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Awantura w autobusie. +18
#1

Po oglądnięciu tego filmiku przyszło mi na myśl pytanie kto jest winny że wyszło jak wyszło ?! Czy starszy Pan który nie umie słuchać i zareagować na Pana w średnim wieku który go prosi aby z szedł z telewizora, czy może młodzież która nakręca materiał dolała oliwy do ognia?
  Odpowiedz
#2
Ale widać że młodzież wychowana :)

Nie to co stare babcie mówią :D
"Jeśli skopiowanie płyty to kradzież, to idąc tym tropem - zrobienie komuś zdjęcia to porwanie" - Anonymous
  Odpowiedz
#3
Mama i tata uczyli mnie zawsze, że należy mieć szacunek dla ludzi starszych ale widząc ten film po raz kolejny przekonuje się, że niektórzy polscy emeryci emerytki to po prostu chamy, a nie ludzie. Dziwie się temu kolesiowi, że mu nie zaje***. Na jego miejscu dziadka bym przez okno wyrzucił. Trzeba być kompletnym debilem i... (wypisałbym kilkanaście ciekawych epitetów na to zachowanie ale złamałbym tym pewien punkt regulaminu)

Sam zetknąłem się już kilka razy z takim zachowaniem. Starsi wiekiem sobie czasami za dużo pozwalają. Człowiek to człowiek. Nie ważne czy ma 60 lat czy 25. Niektórym się w dupach za bardzo poprzewracało i tyle.

Kilka lat temu jadąc w autobusie spotkałem się z sytuacją też dotyczącą miejsca siedzącego. Starsza "pani" siłą zgoniła z miejsca kobietę w ciąży tylko po to aby na miejscu posadzić swojego kundla. Szczyt chamstwa, nie dość, że miała inne miejsca w autobusie to tamta dopie*** się akurat do tego. Nie wzięła pod uwagę tego, że tamta kobieta była w takim stanie, że nie mogła sobie pozwalać na zbytni wysiłek. Tak jak ten dziadek normalnie... Tak starszy człowiek ma się zachowywać? No chyba nie...

To nie jeden przykład z jakim się spotkałem ale szkoda pisać, bo to i tak nic nie zmieni. Taka ludzka mentalność. Przywileje przywilejami ale jakieś granice trzeba zachowywać.
  Odpowiedz
#4
Jeśli chodzi o ten konkretny przypadek myślę, że problem z panem siedzącym na telewizorze nie tyle wynika z jego podeszłego wieku, a raczej ze stanu po spożyciu. ;) Dla mnie jego kocie ruchy mówią same za siebie. ;)

Co do kwestii ogólnie starszych ludzi... No cóż, ludzie są różni, bez względu na wiek, zawsze istnieli i będą istnieli ci lepiej i ci gorzej wychowani. Ja generalnie zazwyczaj ustępuję miejsca starszym osobom, chyba że jestem naprawdę padnięta, źle się czuję, mam paskudny nastrój i wszystkiego dość, wtedy nawet się nie patrzę, czy komuś mogłoby to miejsce być potrzebne. Każdy może mieć gorszy dzień, każdy jest tylko człowiekiem, jednak zgonienia z miejsca kobiety w ciąży sobie nie wyobrażam. (A co na to kierowca autobusu?! :P)

Ale warto też popatrzeć na to z drugiej strony i spróbować wczuć się w starszego, schorowanego człowieka. Który już źle widzi, źle słyszy, mięśnie są już tak sprawne, który prawdopodobnie stale odczuwa ból pleców, nóg, kości, czy czegokolwiek innego; stale towarzyszący ból, którego młodzi ludzie nie znają (jeszcze). Każdego przecież bolała kiedyś głowa, ząb, czy brzuch tak, że nie miało się ochoty na nic i w dość niemiły sposób dawało się to odczuć swojemu otoczeniu. Nie wierzę, że znalazłaby się osoba, która choć raz w życiu nie miała takiej sytuacji. A teraz wyobraźcie sobie, że czujecie taki ból cały czas, non stop, bez przerwy. Spytajcie mamę, tatę, babcię, dziadka, czy starość to taki wspaniały okres życia. Trzeba czasem pewne rzeczy uszanować, na pewne przymknąć oko, zacisnąć zęby i przecierpieć. Kto wie, może akurat dla tego człowieka ustąpienie mu miejsca w tramwaju będzie jedyną dobrą rzeczą, jaka go spotka w ciągu dnia, jedną chwilą ulgi, wytchnienia? Czy przestanie tych paru przystanków to naprawdę takie wielkie poświęcenie dla młodej, zdrowej, silnej osoby? Koniec końców każdy z nas będzie kiedyś stary.

Kiedyś sama oburzałam się na to, że pomimo iż w tramwaju/autobusie jest sporo wolnych miejsc, to taka starsza kobieta będzie nade mną stała i ostentacyjnie czekała, aż jej ustąpię miejsca, zamiast przejść kawałek dalej i usiąść gdzie indziej. Aż moja ponad siedemdziesięcioletnia ciocia nie złamała sobie kości udowej przez zwykłe spadnięcie z łóżka, z wysokości niespełna pół metra. Zdałam sobie sprawę, jak kruchy jest starszy człowiek, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zrozumiałam, jak przerażającą perspektywą musi być dla takiego starszego człowieka przejście paru kroków w jadącym, rozchwianym, roztrzęsionym i podskakującym pojeździe. Dla starszego człowieka, który nie ma już takiego poczucia równowagi, refleksu, żeby zdążyć się czegoś złapać, kiedy autobus wjedzie w dziurę, czy siły, żeby się utrzymać na nogach, każdy krok może się skończyć upadkiem i poważnym urazem. A dla osoby samotnej taki uraz może być nawet wyrokiem śmierci.

Przepraszam, że zeszłam trochę z tematu, ale pomyślałam, że warto o tym napisać.
  Odpowiedz
#5
MissFuneral masz dużo racji, ale w sytuacjach jak ta przedstawiona na filmie
człowiekowi mogą nerwy puścić. Żyjemy w ciągłym stresie, życie mało kogo rozpieszcza
i w takich chwilach człowiek jest już o krok od puszczenia nerwów.

Opisujesz "starszą stronę", ale młodzi ludzie również mają swoje problemy i
wcale nie mniej ważne od starości i związanych z tym boleści.
Właśnie to najbardziej irytuje młodych ludzi. Ich problemy dla większości nie są ważne,
bagatelizują je i to właśnie starsi ludzie głównie tak postępują.

Wiesz dlaczego spore grono młodych osób nie ustąpi miejsca w autobusie starszej Pani czy Panu?
Nie dlatego, że są niewychowani, tylko z przekory.
Oni dobrze wiedzą, że trzeba ustąpić miejsca, ale nie robią tego z przekory.
To pewien rodzaj buntu o którym starsze osoby nie mają w ogóle pojęcia.
I tu wkraczamy w temat tzw. konfliktu pokoleń, który był, jest i będzie dopóki
będziemy istnieć bez względu na to czy będziemy rozmawiać
o wychowaniu czy o zasadach.

Jedno i drugie nie mają tu nic do rzeczy.

Niedobrze, gdy rozum jest specjalistą od krótkich dystansów.
  Odpowiedz
#6
Piszesz, że młodzi ludzie nie ustępują miejsca nie z powodu złego wychowania, tylko "z przekory". To przepraszam bardzo, skoro wiedzą, że powinni ustąpić, a tego nie robią "z przekory", to o czym to świadczy? Oni już nie są niekulturalni, oni są "zbuntowani"? (Swoją drogą, litości - cóż to za bunt, nieustępowanie miejsca w autobusie?)
I nie mów, że starsi ludzie nie wiedzą, czym jest młodzieńczy bunt - przecież oni też byli młodzi i znają wszystkie strony życia, w przeciwieństwie do nas, młodych.
Konflikt pokoleń - jasne, zgadzam się istniał zawsze i istnieć będzie, ale moim zdaniem nie zwalnia to ludzi z przestrzegania elementarnych zasad dobrego zachowania, czy mówiąc prościej - z normalnego, LUDZKIEGO zachowania. Młodzi w końcu znajdą się po drugiej stronie konfliktu, więc chyba warto o tym pamiętać i żyć w zgodzie ze sobą nawzajem przestrzegając jednej prostej zasady - traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany.

A co do sytuacji z filmiku to powtarzam, że dziadek ewidentnie był pijany, więc raczej konflikt pokoleń ma tu niewiele do rzeczy. ;)
  Odpowiedz
#7
MissFuneral napisał(a):nie z powodu złego wychowania, tylko "z przekory". To przepraszam bardzo, skoro wiedzą, że powinni ustąpić, a tego nie robią "z przekory", to o czym to świadczy?
MissFuneral napisał(a):przecież oni też byli młodzi i znają wszystkie strony życia, w przeciwieństwie do nas, młodych.
Złe wychowanie powiadasz? - według mnie to myślenie na skróty. To, że starszyzna kiedyś też była młoda nie oznacza, że myśli jak młody człowiek. Ich młodzieńcze lata oraz okres buntu jest zupełnie inny niż u obecnej młodzieży. Wiem, że ciężko to zrozumieć i wiem, że najprościej jest przypiąć etykietkę "niewychowany".
Starsi ludzie nie rozumieją młodzieży i nie chcą rozumieć bo z góry zakładają, że wszystko wiedzą lepiej niż oni. Oczywiście, to kwestia wychowania, ale starszych ludzi, a nie młodzieży.
Zwróć uwagę na to co było potem. Pomogli mu wstać, a tego nie zrobiliby niewychowani zwyrodnialcy.
Młodzież jest dobra i można z nią doskonale się porozumieć pod warunkiem, że wykażemy się tak cenną umiejętnością jak słuchanie.

Nie twierdzę, że młodzież nie ma nic za uszami bo oczywiście tak nie jest. Ani jedna ani druga strona nie jest święta stąd moje uwagi na Twój protekcjonalny post MissFuneral.

MissFuneral napisał(a):co do sytuacji z filmiku to powtarzam, że dziadek ewidentnie był pijany, więc raczej konflikt pokoleń ma tu niewiele do rzeczy.
Zgadza się - masz rację :)

Nie dziwię się jednak temu kolesiowi, który tak rozmawiał z dziadkiem a nie inaczej.

Niedobrze, gdy rozum jest specjalistą od krótkich dystansów.
  Odpowiedz
#8
aisha napisał(a):Złe wychowanie powiadasz? - według mnie to myślenie na skróty. To, że starszyzna kiedyś też była młoda nie oznacza, że myśli jak młody człowiek. Ich młodzieńcze lata oraz okres buntu jest zupełnie inny niż u obecnej młodzieży. Wiem, że ciężko to zrozumieć i wiem, że najprościej jest przypiąć etykietkę "niewychowany".
To jasne, że nie myśli jak młody człowiek, bo już nim nie jest - należy go za to winić? To działa przecież i w drugą stronę - młoda osoba nie myśli jak starsza, bo jeszcze nią nie jest. To chyba właśnie istota konfliktu pokoleń i nie da się tego przeskoczyć.
Wydaje mi się też, że nasi rodzice czy dziadkowie ze względu na czasy, w jakich żyli, mieli inne powody do buntu i trochę poważniejsze, nie uważasz? Oni mieli konkretne problemy, konkretnych "wrogów" i można powiedzieć, że ich bunt w tym kontekście był całkowicie słuszny. Może dlatego starsi ludzie bagatelizują problemy dzisiejszej młodzieży, bo są nieporównywalne z tymi, które oni mieli?
Weszłyśmy na temat młodzieńczego buntu, konfliktu pokoleń itd., a to moim zdaniem trochę ślepa uliczka i dorabianie filozofii do jasnej, przynajmniej dla mnie, kwestii - posiadania elementarnej kultury albo jej braku. Dla Ciebie może to być "myślenie na skróty", a dla mnie ustępowanie miejsca starszym ludziom w autobusie jest tak oczywiste i naturalne jak to, że idąc ulicą nie napluję obcej osobie w twarz, czy nie ukradnę batonika ze sklepu.

aisha napisał(a):Starsi ludzie nie rozumieją młodzieży i nie chcą rozumieć bo z góry zakładają, że wszystko wiedzą lepiej niż oni.
Ha, a czy nie można tego samego powiedzieć i w drugą stronę?

aisha napisał(a):Zwróć uwagę na to co było potem. Pomogli mu wstać, a tego nie zrobiliby niewychowani zwyrodnialcy.
Bez przesady, daleka jestem od tego, aby osobę źle wychowaną nazywać od razu zwyrodnialcem. :P
Tak jak pisałam, dla mnie cała ta sytuacja akurat z wiekiem mało miała wspólnego, dziadek się opił, chłop się słusznie wkurzył, a młodzież miała ubaw. Duży plus dla nich za to, że mu pomogli wstać, minus za język, od którego uszy więdną. ;)

aisha napisał(a):Nie twierdzę, że młodzież nie ma nic za uszami bo oczywiście tak nie jest. Ani jedna ani druga strona nie jest święta stąd moje uwagi na Twój protekcjonalny post MissFuneral.
Nie chciałam, aby moja wypowiedź zabrzmiała protekcjonalnie, chciałam tylko wyrazić swoje zdanie. Jeśli tak to odebrałaś wiedz, że nie takie były moje intencje.
  Odpowiedz
#9
MissFuneral napisał(a):dorabianie filozofii do jasnej, przynajmniej dla mnie, kwestii - posiadania elementarnej kultury albo jej braku. Dla Ciebie może to być "myślenie na skróty", a dla mnie ustępowanie miejsca starszym ludziom w autobusie jest tak oczywiste i naturalne jak to, że idąc ulicą nie napluję obcej osobie w twarz, czy nie ukradnę batonika ze sklepu.
Widzisz - jesteś młoda i potrafisz w ten sposób myśleć. Czyli wielki + dla Ciebie.
Niestety jak zauważyłaś to nie działa w obie strony.
Wyobraź sobie sytuację nieco inną niż tą przedstawioną na filmie.
Moja córka miała I Komunię Świętą.
Jasne i oczywiste jest to, że w Kościele najpierw siedzą dzieci, za nimi rodzice, następnie reszta gości i osoby trzecie.
Dla dzieci i rodziców były specjalnie przygotowane ławki (odpowiednie "obrusy").
Do Kościoła weszły dzieci, za nimi rodzice. Dzieci usiadły, a rodzice co? Nie mogli bo wszystkie mohery zajęły miejsca, żeby tylko być bliżej całej "akcji". Najlepsze jest to, że pojawiły się tam nie wiadomo kiedy. Popsuli całą uroczystość (nagrania video). Same białe głowy. Szlak jasny wszystkich trafił.

MissFuneral - każdego obowiązuje jak to określiłaś "elementarna kultura". Nie ważne, czy to osoba starsza czy młodsza i nie ma w tym żadnej filozofii.

MissFuneral napisał(a):nasi rodzice czy dziadkowie ze względu na czasy, w jakich żyli, mieli inne powody do buntu i trochę poważniejsze, nie uważasz? Oni mieli konkretne problemy, konkretnych "wrogów" i można powiedzieć, że ich bunt w tym kontekście był całkowicie słuszny. Może dlatego starsi ludzie bagatelizują problemy dzisiejszej młodzieży, bo są nieporównywalne z tymi, które oni mieli?
Uważam, że nie tędy droga. Owszem mieli swoje problemy, ale czy nieporównywalne z obecnymi problemami młodzieży? Nie zgadzam się. Z ich punktu widzenia to sprawy poważniejsze niż młodych ludzi w obecnym wieku. Z punktu widzenia młodych ludzi (nie mówię że wszystkich) wygląda to pewnie zupełnie inaczej. Oczywiście, nasi dziadkowie żyli w ciężkich czasach, a co my teraz mamy lepiej? Oprócz postępu technicznego nic się nie zmieniło, ale w tą stronę nie chciała bym dyskutować, ponieważ zaraz zahaczę o drażliwy temat - politykę...

Nie zapominajmy, że żyjemy w obecnych czasach, a nie przeszłych i tak to należy rozpatrywać.
Nawianego gościa, który był tak narąbany, że przez 15 minut nie wiedział czy siedzi na siedzeniu MPK czy na czyimś telewizorze nie usprawiedliwia ani jego przeszłość, ani jego problemy. Napił się i włączyła mu się "dialogowo - bełkocząca". Dla mnie reakcja tego Pana z brodą była zupełnie racjonalna i wiek dziadka nie ma tu nic do rzeczy. Trzeba było tyle pić?

Powinien się cieszyć, że tak to się dla niego skończyło. Następnym razem dwa razy się zastanowi zanim wsiądzie pijany do publicznego środka transportu.

Niedobrze, gdy rozum jest specjalistą od krótkich dystansów.
  Odpowiedz
#10
aisha napisał(a):Moja córka miała I Komunię Świętą.
Jasne i oczywiste jest to, że w Kościele najpierw siedzą dzieci, za nimi rodzice, następnie reszta gości i osoby trzecie.
Dla dzieci i rodziców były specjalnie przygotowane ławki (odpowiednie "obrusy").
Do Kościoła weszły dzieci, za nimi rodzice. Dzieci usiadły, a rodzice co? Nie mogli bo wszystkie mohery zajęły miejsca, żeby tylko być bliżej całej "akcji". Najlepsze jest to, że pojawiły się tam nie wiadomo kiedy. Popsuli całą uroczystość (nagrania video). Same białe głowy. Szlak jasny wszystkich trafił.

MissFuneral - każdego obowiązuje jak to określiłaś "elementarna kultura". Nie ważne, czy to osoba starsza czy młodsza i nie ma w tym żadnej filozofii.
Tu się absolutnie zgadzam, taka sytuacja, jak opisujesz, nie powinna w ogóle mieć miejsca i w tym wypadku wina ewidentnie leży po stronie "starszyzny". Pisząc o tym, że trzeba mieć więcej zrozumienia dla starszych osób miałam na myśli trochę mniej hardcorowe sytuacje. Kultura oczywiście obowiązuje wszystkich.

aisha napisał(a):Uważam, że nie tędy droga. Owszem mieli swoje problemy, ale czy nieporównywalne z obecnymi problemami młodzieży? Nie zgadzam się. Z ich punktu widzenia to sprawy poważniejsze niż młodych ludzi w obecnym wieku. Z punktu widzenia młodych ludzi (nie mówię że wszystkich) wygląda to pewnie zupełnie inaczej. Oczywiście, nasi dziadkowie żyli w ciężkich czasach, a co my teraz mamy lepiej? Oprócz postępu technicznego nic się nie zmieniło, ale w tą stronę nie chciała bym dyskutować, ponieważ zaraz zahaczę o drażliwy temat - politykę...
Tu bym jednak polemizowała, wydaje mi się, że życie w czasie wojny, okupacji niemieckiej, czy później sowieckiej, musiało być mimo wszystko nieporównywalnie cięższe, niż mamy dzisiaj. Tylko - no właśnie - my nie mamy porównania (przynajmniej ja, bo urodziłam się już - prawie - w obecnym ustroju), a starsze pokolenie ma. Stąd może wynikać bagatelizowanie problemów dzisiejszej młodzieży przez starszych - bo oni wiedzą, że może być gorzej, bo już było, ale udało się to przeżyć, więc teraz tym bardziej się uda. Nie chcę tutaj osądzać, kto ma rację, bo prawda zawsze leży po środku, rozważam tylko, z czego to może wynikać. Wiesz, to tak samo, jak uczeń, który próbuje się podciągnąć z jedynki na dwóję, żeby w ogóle zdać do następnej klasy, nie zrozumie ucznia, który się zamartwia tym, że nie może poprawić czwórki na piątkę i odwrotnie. Punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia.

aisha napisał(a):Nawianego gościa, który był tak narąbany, że przez 15 minut nie wiedział czy siedzi na siedzeniu MPK czy na czyimś telewizorze nie usprawiedliwia ani jego przeszłość, ani jego problemy. Napił się i włączyła mu się "dialogowo - bełkocząca". Dla mnie reakcja tego Pana z brodą była zupełnie racjonalna i wiek dziadka nie ma tu nic do rzeczy. Trzeba było tyle pić?
Zgadzam się, pisałam już, że tu swoje zrobił alkohol i nie patrzyłam na to pod kątem wieku nawianego gościa na telewizorze.
  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Kanary w autobusie Tomek1 15 4 515 05.12.2012, 21:58
Ostatni post: B0hazard

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości