Cracovia - Ruch Chorzów 2:1 (0:1)
Bramka: Dawid Nowak 81, 83 - Marek Zieńczuk 13
Żółte kartki: Krzysztof Danielewicz. - Marek Szyndrowski, Bartłomiej Babiarz, Martin Konczkowski.
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Gorzów Wlkp.).
Widzów: 9 153.
Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz - Marcin Kuś, Mateusz Żytko, Milos Kosanovic, Adam Marciniak - Sebastian Steblecki, Krzysztof Danielewicz, Sławomir Szeliga (46. Edgar Bernhardt), Rok Straus, Bartłomiej Dudzic (46. Saidi Ntibazonkiza) - Vladimir Boljevic (58. Dawid Nowak).
Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Artur Gieraga, Marek Szyndrowski, Piotr Stawarczyk, Martin Konczkowski - Pavel Sultes (67. Jakub Kowalski), Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz, Marcin Malinowski, Marek Zieńczuk (78. Łukasz Janoszka) - Grzegorz Kuświk (62. Maciej Jankowski).
Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
Bramka: Herold Goulon 49 - Takafumi Akahoshi 16
Żółte kartki: Sebastian Dudek - Bartosz Ława, Abdoul Ouedraogo.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 6 000.
Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Łukasz Skrzyński, Paweł Strąk, Paweł Zieliński - Jakub Wójcicki, Herold Goulon, Sebastian Dudek (90. Piotr Kuklis), Hermes (46. Vahan Gevorgyan), Michał Masłowski - Paweł Abbott (58. Bernardo Vasconcelos).
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Wojciech Golla, Maciej Dąbrowski, Mateusz Lewandowski - Takuya Murayama, Jakub Bąk, Bartosz Ława (61. Edi Andradina), Maksymialin Rogalski (31. Abdoul Ouedraogo), Takafumi Akahoshi - Tomasz Chałas (72. Przemysław Pietruszka).
Widzew Łódź - Korona Kielce 2:1 (1:1)
Bramki: Visnjakovs 8 k, 77 - Golański 45.+6 Żółte kartki: Marcin Kaczmarek, Tomasz Kowalski, Bartłomiej Kasprzak, Eduards Visniakovs, Patryk Stępiński - Daniel Gołębiewski, Jacek Kiełb, Artur Lenartowski
Czerwona kartka - Korona Kielce: Zbigniew Małkowski (2-faul)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 5 500
Widzew: Maciej Mielcarz - Patryk Stępiński (74. Jakub Bartkowski), Thomas Phibel, Rafał Augustyniak, Lewon Hajrapetjan - Mariusz Rybicki (46. Łukasz Staroń), Bartłomiej Kasprzak, Princewill Okachi, Tomasz Kowalski (57. Veljko Batrovic), Marcin Kaczmarek - Eduards Visniakovs
Korona: Zbigniew Małkowski - Kamil Kuzera (79. Mateusz Stąporski), Pavol Stano, Piotr Malarczyk, Paweł Golański - Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanovic, Artur Lenartowski, Jacek Kiełb (46. Łukasz Sierpina) - Michał Janota (7. Ołeksij Szłakotin), Daniel Gołębiewski
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0 (1:0)
Bramki: Saganowski 41, Pinto 52, Ojamaa 60, Dwaliszwili 66 k
Żółte kartki: Frank Adu
Sędzia: Yudai Yamamoto (Japonia).
Widzów: 11 926
Legia: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Mateusz Cichocki, Dossa Junior, Jakub Wawrzyniak - Ivica Vrdoljak (58. Dominik Furman), Tomasz Jodłowiec (73. Miroslav Radovic), Henrik Ojamaa, Helio Pinto, Michał Żyro - Marek Saganowski (65. Władimir Dwaliszwili)
Podbeskidzie: Ladislav Rybansky - Frank Adu, Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny, Tomasz Górkiewicz - Aleksander Jagiełło (64. Łukasz Żegleń), Rudolf Urban (58. Mateusz Kupczak), Anton Sloboda, Adam Deja, Marcin Wodecki (80. Kamil Kurowski) - Fabian Pawela
Ciekawostką w tym meczu był sędzia główny z Japonii, czyżby było nam brak Polskich arbitrów, a może są kiepscy, albo przekupni.
Cytat:Czesław Michniewicz (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): Wynik mówi wszystko, pokazuje kto jest mistrzem, a kto musi martwić się o ligowy byt. Przyjmujemy z pokorą ten rezultat. Jedyny element, na który mieliśmy wpływ, czyli zaangażowanie był na właściwym poziomie. Zabrakło za to szczęścia, umiejętności i innych rzeczy. Straciliśmy bramki w kluczowych momentach, na pewno będziemy rozmawiać dlaczego tak je tracimy. Na pewno najbardziej boli ta szybko strzelona przez Legię po przerwie. Potem Legia pokazała kilka dobrych akcji, przyspieszyła, a my nie nadążaliśmy za nimi.
Dziś różnica punktowa na korzyść Legii wygląda imponująco, ale pamiętajmy, że punkty będą podzielone i nie wiadomo jak to będzie w maju. To jak wygrywa w lidze, walcząc jednocześnie w pucharach, pokazuje wartość tej drużyny. Trudno mi powiedzieć, dlaczego w pucharach idzie jej gorzej niż w lidze. Na pewno znaczenie ma aspekt psychologiczny. W Polsce wiele zespołów nie zmusza Legii do biegania, co innego drużyny zagraniczne.
Jan Urban (trener Legii Warszawa): Nie chciałbym się a dużo rozwodzić o tym meczu, bo byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną. Teraz przed nami w środę mecz sezonu z Molde. Już o nim myślę. Nie chciałbym powtórki z pierwszego meczu.
Łukasz Broź zagrał lepiej niż się spodziewałem, obserwowałem go na treningu, raz było lepiej, aż gorzej. A zagrał dobrze. Jeśli chodzi o karnego, to pogodziłem w jakiś sposób Furmana i Wawrzyniaka. Chciałem jednak, by Dwaliszwili nabrał pewności siebie.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że zagraliśmy dwie różne połowy. Tak było w Molde, nie teraz. W pierwszej połowie rywal ma więcej sił, nie pozwalał spokojnie rozgrywać piłki. Po przerwie Podbeskidzie nie było tak silne pod względem fizycznym.
Helio Pinto mógłby grać za napastnikiem, ale w środku. Jego ustawienie będzie zależało od spotkania. Jeśli będzie w dobrej formie, powinien sobie poradzić. Trudno mi powiedzieć, czy jest w optymalnej formie. Nie zgadzam się ze zdaniem trenera Michniewicza, że polskie zespoły nie zmuszają tak Legii do biegania.
Mamy szeroką kadrę, silny zespół, może być tak, że najbliższy okres będzie należeć do Legii. Podkreślałem, że na początku sezonu najważniejsze będą europejskie puchary. Boli mnie, że muszę rotować w linii defensywnej, z którą mam najwięcej problemów. Niektóre nasze błędy są nieco niepokojące.
Górnik Zabrze – Piast Gliwice 2:1 (1:0)
Bramka: Maciej Małkowski 26, Radosław Sobolewski 82 - Marcin Robak 55
Żółte kartki: Rafał Kosznik, Mariusz Przybylski - Csaba Horvath, Krzysztof Król, Carles Martinez Embuena, Kamil Wilczek.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 3 000.
Górnik Zabrze: Norbert Witkowski - Paweł Olkowski, Adam Danch, Seweryn Gancarczyk (85. Ołeksandr Szeweluchin), Rafał Kosznik - Prejuce Nakoulma, Radosław Sobolewski, Krzysztof Mączyński, Mariusz Przybylski, Maciej Małkowski (72. Łukasz Madej) - Mateusz Zachara (72. Sergei Mosnikov).
Piast Gliwice: Jakub Szumski - Damian Zbozień, Csaba Horvath, Jan Polak, Krzysztof Król - Pavol Cicman, Carles Martinez Embuena (51. Radosław Murawski), Artis Lazdins (85. Patrick Dytko), Tomasz Podgórski - Ruben Jurado (58. Kamil Wilczek), Marcin Robak.
Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 0:0
Żółte kartki: Tadeusz Socha, Krzysztof Ostrowski, Tomasz Hołota - Ostoja Stjepanovic, Łukasz Burliga, Gordan Bunoza, Michał Chrapek.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 12 000.
Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski, Adam Kokoszka, Oded Gavish, Amir Spahic (64. Dudu Paraiba) - Tadeusz Socha (68. Waldemar Sobota), Dalibor Stevanovic, Sebastian Mila, Tomasz Hołota, Sylwester Patejuk - Marco Paixao (86. Sebino Plaku).
Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanovic, Gordan Bunoza - Ostoja Stjepanovic (46. Patryk Małecki), Michał Nalepa (86. Cezary Wilk), Michał Chrapek, Łukasz Garguła, Rafał Boguski - Paweł Brożek (73. Emmanuel Sarki).
Ciekawa była w przerwie meczu wypowiedź jednego z dysydentów Śląska. Powiedział że piłkarze Śląska są zmęczeni. No bardzo ciekawe, początek sezonu i już zmęczeni, niesamowite, to co będzie dalej. A może przerwiemy rozgrywki i damy trochę odpocząć biedactwom.
Cytat:Sebastian Mila (Śląsk): Mieliśmy sporo szans, choć Wisła też mogła nam strzelić bramkę. Nie było to takie spotkanie jak z Koroną w Kielcach, nie był to taki mecz jak z Brugge. To było coś pośrodku. Nie było najgorsze, szkoda tylko, że zdobyliśmy jeden punkt. Dlaczego nie wygraliśmy? Taka jest piłka nożna. Zabrakło nam po prostu bramki. Nie potrafiliśmy tą bramką ustawić sobie meczu. Ale do końca jest jeszcze wiele meczy i nadrobimy te punkty. Wiem, że nie wygląda to na tę chwilę dobrze. Tylko dwa punkty w trzech meczach, ale dla nas najważniejszy jest teraz czwartkowy mecz. Jeśli chodzi o moment, gdy leżałem na murawie, to w pierwszej chwili myślałem, że to dla mnie koniec meczu, ale później zadziałała adrenalina i dograłem do końca. Teraz najważniejszy jest czwartkowy mecz, mam nadzieję, że uda nam się przejść do następnej rundy. Będzie ciężko, ale damy z siebie wszystko.
Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:0
Żółte kartki: Bartosz Rymaniak, Arkadiusz Woźniak.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
Widzów: 10 872.
Zagłębie Lubin: Michał Gliwa - Bartosz Rymaniak, Adam Banaś, Lubomir Guldan, Paweł Oleksy - Robert Jeż (63. Aleksander Kwiek), Jiri Bilek (89. Adrian Rakowski), Łukasz Piątek, Dorde Cotra, Miłosz Przybecki (78. David Abwo) - Arkadiusz Woźniak.
Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Tomasz Kędziora - Szymon Pawłowski (78. Luis Henriquez), Łukasz Trałka, Gergo Lovrencsics (64. Mateusz Możdżeń), Szymon Drewniak, Kasper Hamalainen (88. Bartosz Ślusarski) - Vojo Ubiparip.
Cytat:Vojo Ubiparip (Lech)
Oczywiście nie tak sobie wyobrażaliśmy dzisiejszą rehabilitację za Wilno. Myślę jednak, że w porównaniu z tym co graliśmy w czwartek, dzisiaj było już poprawa. Zabrakło nam bramki. Staraliśmy się, walczyliśmy, próbowaliśmy grać skrzydłami i bardzo często udawało nam się dośrodkować ze skrzydła. Brakowało jednak ostatniego podania, żeby stworzyć sobie klarowną sytuację. Mamy 4 dni, żeby ten element poprawić na treningach. W czwartek musimy wygrać.
Miłosz Przybecki (Zagłębie)
Myślę, że pokazaliśmy dziś serce do gry. Walczyliśmy od początku do ostatniej minuty tego meczu. Szkoda, że nic nie udało nam się strzelić. Sądzę jednak, że jeśli będziemy grać dalej tak solidnie w obronie jak dziś, to i z przodu zaczną wpadać gole. Dziś strzałów może za dużo nie oddaliśmy, ale zalążki akcji były dobre. Z przebiegu tego meczu uważam, że ten bezbramkowy remis to wynik sprawiedliwy.
Hubert Wołąkiewicz (Lech)
Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo i po to by poprawić naszą grę oraz to wszystko co w ostatnich tygodniach nam nie wychodziło. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była jeszcze taka zła. Widać było, że coś drgnęło. W drugiej już się za bardzo cofnęliśmy i już tak dobrze nie było. Oddaliśmy dziś sporo strzałów, jednak bardzo wiele niecelnych. To na pewno minus, ale i plus, że w końcu staraliśmy się tworzyć akcje. Zabrakło ostatniego podania. Drugim pozytywem jest to, że w końcu udało się zachować czyste konto. Do tego trzeba wrócić, żeby solidnie grać w obronie i próbować coś strzelić z przodu.
Mariusz Rumak (Trener Lecha)
Po ostatnim bardzo słabym występie czwartkowym musieliśmy wrócić do podstaw, nie mając czasu na trening. Wymagało to dobrej gry w defensywie i spójności w grze. Po raz pierwszy w tym sezonie nie straciliśmy bramki. Zostawiliśmy dużo serca, ale zabrakło nam spokoju, który pozwoliłby na dokładne ostatnie podanie. Dlatego mecz zakończył się remisem.
Adam Buczek (Trener Zagłębia)
Cieszę się, że w końcu mamy punkt i nie straciliśmy bramki. Mądrze się broniliśmy, ale gorzej prezentowaliśmy się w ofensywie, gdzie za rzadko byliśmy przy piłce i przez to trudno było nam strzelić gola. Lech był częściej przy piłce, bo taki jest jego styl gry. My potrafiliśmy się przed tym chronić, jednak zabrakło mi większej aktywności moich zawodników w ofensywie.
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0)
Bramki: Buzała 16, Madera 80
Żółte kartki: Daisuke Matsui, Sebastian Madera - Jonatan Straus, Jakub Słowik, Martin Baran.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 12 569.
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Deleu, Jarosław Bieniuk, Sebastian Madera, Adam Pazio - Przemysław Frankowski, Paweł Dawidowicz, Marcin Pietrowski (59. Piotr Wiśniewski), Daisuke Matsui (59. Wojciech Zyska), Piotr Grzelczak (80. Patryk Tuszyński) - Paweł Buzała.
Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Alexis Norambuena (81. Giorgi Popchadze), Martin Baran, Michał Pazdan, Jonatan Straus - Tomasz Kupisz, Jakub Tosik, Rafał Grzyb, Maciej Gajos (66. Mateusz Piątkowski), Dani Quintana (46. Dawid Plizga) - Bekim Balaj.
Całkiem fajny i sympatyczny meczyk na zakończenie 3 kolejki Ekstraklasy i rozpoczęcie nowego tygodnia. Lechia zaczęła ostro i szybko strzeliła bramkę, liczyłem że teraz zacznie się ostra jazda ze strony "Jagi", ta jednak nie za bardzo się spinała. Za to kilka sytuacji miała jeszcze Lechia, niestety Matsui dwa razy nie trafił w sytuacjach nazywanych setkami. Druga połówka podobna do pierwszej i tylko czasu trzeba było aby doczekać się na drugą bramkę. Cóż pierwsza strata punktów dla "Jagi" i pierwsza wygrana Lechii. Za chwilę bramki z meczu i tabela na zakończenie kolejki.
No to mamy już komplet trzeciej kolejki. Teraz typowania naszych użytkowników:
Woofer, cztery poprawne typy.
Signal, trzy razy trafił poprawnie.
Truskafffka, dwa razy trafiła.
tungar, trafił trzy razy.