Co i komu wypada?

[Koniak]

Witajcie odjechani, chciałbym poruszyć to jak postrzegane są kobiety w niektórych sytuacjach, a jak mężczyźni. Np. kobieta pijana- wzburzenie pełną parą, pijany facet- sprawa dość normalna. Siarczyste bluzgi u kobiety- zero kultury, a u faceta- przecież to nic złego. Podrywanie dużej ilości chłopaków- pani lekkich obyczajów, zdobywanie wielu pań- poszanowanie i zazdrość. Szaleństwa w młodości, później ślub, facet- musiał się wyszaleć, kobieta- jaki naiwny, że się z nią związał. Jak myślicie powinno tak być? Niby mowa jest ciągle o równouprawnieniu, ale ja tego nie widzę. Czy to jest do końca fair? Liczę na odpowiedzi zarówno pań jak i panów

[Whisper]

Ja nie byłam i nie będę nigdy zwolenniczką równouprawnienia. Nie lubię słuchać kobiet używających przekleństw jak przecinków, oglądania na imprezach kobiet leżących we własnych wymiocinach, które każdy dotyka, bo to po prostu jest niesmaczne. Albo może ja jestem starej daty.
Niektóre opinie są jednak krzywdzące... Na przykład kobieta, która często zmienia partnerów nie ma zbyt pochlebnej opinii, natomiast facet, który zmienia kobiety jak rękawiczki jest zdobywcą.

[Koniak]

Zgodzę się po części Ale coś jest nie tak z tym, że kobietom nie wypada pić, palić, jarać, a wypada prać męskie skarpetki i majtki, podawać obiad pod nos i tłumaczyć się z każdego wyjścia. Są sprawy, które wymagają wyczucia od kobiety i faceta, nie widzę nic złego w tym, by kobieta od czasu do czasu wypiła trochę więcej, zapaliła skręta albo wróciła do męża czy tam chłopaka później niż zwykle po babskim wieczorze i zasnęła w ciuchach na kanapie. To są chyba takie momenty kiedy czujemy się wolni, każdy takiej chwili swobody potrzebuje. Tak samo wypada mieć kobiecie ochotę na wyuzdany czy wulgarny seks ze swoim facetem, problem leży po stronie mężczyzn, że wielu z nas traktuje Was dalej jako "prywatne dziewice", którym nie wolno zrobić dobrze facetowi w windzie czy uprawiać seksu w przymierzalni, a potem tym facetom wypada korzystać z usług sąsiadki czy prostytutki. To jest paranoja. Każdy sam wyznacza sobie granicę, wszystko zależy od człowieka jak chce być postrzeganym, jeśli kobieta chce zachwycać to nie będzie paliła 2 paczek papierosów dziennie, używała przekleństw za przecinki, a co do alkoholu każdy wie ile może wypić, pisałem już, że kobieta z rumieńcami i błyszczącymi oczami wygląda fajnie, ale topiąca się we własnych wymiocinach, z plątającym się językiem i kiecką w górze już niekoniecznie. Jednak uważam, że to samo tyczy się mężczyzn, każdy ma jakieś swoje granice moralne, sama wiesz, że nadal są kobiety, które podają piwo i pilot swojemu "panu" Kwestia poszanowania samego siebie zarówno u płci pięknej jak i brzydkiej

[DaViD16]

Co komu wypada.. Jest to dość dziwne pytanie. Wszystko zależy od tego jak byliśmy wychowywani, środowiska w jakim żyjemy, naszych poglądów i doświadczeń. Uważam się za człowieka dość starej daty.
Postaram się przekazać swoją opinię na przedstawione przez przedmówców sytuacje/stereotypy.

1.Alkohol.
Nie lubię ani jak kobieta, ani jak mężczyzna upija się aż mu się film urywa. Każdemu może się zdarzyć przesadzić i trzeba to zrozumieć. Upić się raz, a upijać raz w miesiącu do takiego stanu jest znaczną różnicą. Tu dla mnie ważny jest umiar.

2. Bluzgi.
Każdemu się wyrwie. Ciężko powiedzieć coś pełnego kultury, kiedy potykamy się o coś. Sam staram się nie nadużywać. Przyzwyczajeni jesteśmy, że to faceci częściej ich używają. Jednak kolejny raz powtarzam, umiar. Równie nie elegancko brzmi kobieta i mężczyzna zastępując przecinki bluzgami.

3.Związki, miłość, sex
Kobieta ma takie same prawo po podrywania co mężczyzna. Każdy z nas postrzega związki inaczej. Jednorazowy sex? Ok, nie koniecznie ze mną. Nie rozumiem zachowania zarywania do wszystkich, ale nie mam opinii jako łatwej/super faceta. Jednak jest to na świecie i nikt mi nie karze szukać partnerki z takim podejściem do tych spraw.

To chyba na tyle.. Przepraszam za błędy, ale jest późno i piszę z telefonu.