Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Gdybym mógł być znowu dzieckiem...
#1
Czas mija nieubłaganie. Mijają miesiące, lata. Z każdym nowym rokiem stajemy się coraz starsi.

Czy jeśli istniałaby taka możliwość, chciałbyś znowu być dzieckiem? Co zmieniłbyś w swoim życiu, gdyby udało Ci się cofnąć czas z powrotem do lat dziecięcych? Co byś robił, a czego byś uniknął?

[Obrazek: dzidzi.jpg]

Ja gdybym znowu mogła być dzieckiem psociłabym ile wlezie Haha Zmusiłabym rodziców, by posłali mnie na kurs tańca, śpiewu lub czegoś w tym stylu. Z pewnością chciałaby na chwilę cofnąć się do beztroskich zapomnianych już lat. A wy?
  Odpowiedz
#2
Gdybym mógł powrócić do przeszłości olałbym od razu jednego kolegę. Teraz okazal się zwykłym frajerem i ciężko się z tym pogodzić, no ale cóż ... Tak bywa. :)
Na pewno bym się wyszalał!
Odwalał jakieś śmieszne rzeczy itp. Dokuczał i w ogóle.
Bym olał dziewczyny, które mnie zraniły.
I to chyba tyle.
Na pewno by było tego więcej, ale nie będę się rozpisywał. :)
  Odpowiedz
#3
Gdybym mógł być znowu dzieckiem to .. ale zaraz - ja jestem wiecznym dzieckiem :P.
A tak na poważnie, nie zmieniłbym chyba nic bo w moim dzieciństwie zrobiłem dużo głupot,
dużo psociłem miałem luźne podejście do życia także przeżyłbym je jeszcze raz tak samo.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Mój odjechany profil został porzucony. Nie odpowiadam na posty i wiadomości prywatne. Jedyna opcja kontaktu ze mną to mój śmieciowy email: b0hazard małpa o2.pl
  Odpowiedz
#4
Gdybym była znowu dzieckiem i mogła coś zmienić...
Wywalczyłabym te przeklęte lekcje gry na skrzypcach zamiast na pianinie.
Uczyłabym się francuskiego od najmłodszych lat.
W jeden związek nigdy bym nie weszła - albo weszła i zrobiła temu palantowi pierwsza to, co on mnie.
Byłabym lepsza dla osoby, której już nie ma, a ja bardzo żałuję, że przysporzyłam jej tylu zmartwień i nie zdążyłam powiedzieć tak wielu rzeczy...

Ale tak naprawdę, gdybym mogła cofnąć czas, wróciłabym do liceum - nie żeby coś zmieniać, tylko po to, by po prostu przeżyć to samo jeszcze raz. :)
  Odpowiedz
#5
Bardzo ciekawy temat :)
Gdybym miał szansę powrotu do dziecięcych lat, hmm... Pozwolę sobie zrobić pewną listę :)
  • Wiedziałbym aby dać sobie spokój z pewną dziewczyną,
  • Nie rozwaliłbym rodzicom malucha :diabel
  • Kształciłbym się dalej jako piłkarz (cholernie żałuję do dzisiaj że to zaniedbałem),
  • Byłem strasznym wstydziochem i na pewno starałbym się to zmienić,
  • "Spunktowałbym" jednego kolesia w zerówce Haha
Więcej grzechów nie pamiętam ; )
[Obrazek: jGTeTrj.png]

"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."

  Odpowiedz
#6
(07.12.2012, 19:34)Nicholas napisał(a): [*]Nie rozwaliłbym rodzicom malucha :diabel

[*]"Spunktowałbym" jednego kolesia w zerówce Haha

Hehe, dopiero teraz to zauważyłam. No to Ty niezły agent byłeś. Bójki, kraksy drogowe :OO No ładnie i weź tu miej dzieci...
  Odpowiedz
#7
Skoro już o tym mowa to może krótkie wyjaśnienie.
Może miałem 6 lat jak uprosiłem rodziców żeby mi pozwolili się kawałek przejechać, oczywiście tata wciskał pedał gazu bo knypek Niko ledwo wystawał spoza kierownicy. Mimo, że cała jazda miała ślimacze tempo to przywaliłem w bramę i cały lewy bok był przerysowany do samej blachy. No cóż... co złego to nie ja... :diabel

A to drugie to chyba normalne... jeden drugiemu zabrał łopatkę z piaskownicy i wszystko jasne ;)

Ale nie robiąc offtopu, w imieniu Kingi proszę całą resztę o wypowiadanie się! Tylko kilka osób miało dzieciństwo? :P
[Obrazek: jGTeTrj.png]

"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."

  Odpowiedz
#8
Miałem jakieś 5/6 lat, mój sąsiad był rok młodszy. W piwnicy jego domu było pełno pornograficznych gazet, które zwoziła do spalenia jego ciotka ze swojego kiosku. Wiadomo, zakazany owoc smakował najlepiej, a że nie kazano nam się tam kręcić, musieliśmy wybadać sytuację... Pamiętam to jak dziś! Haha Zapakowaliśmy się po same uszy, obładowani makulaturą daliśmy nogę w kierunku ogródka, gdzie stały puste klatki na króliki. Wrzuciliśmy osprzęt do środka i sami daliśmy po kolei nura do małej i ciasnej klitki. W środku czuliśmy się niczym sardynki w puszce, ale na samą myśl o zgorszeniu i triumfie jaki czekał nas za moment, mieliśmy to gdzieś. Dość szybko zdążyliśmy się zorientować, że ani ja, ani mój towarzysz, nie mamy możliwości wyjścia... Co ja mówię, ciężko było się w ogóle podrapać. Minęła godzina, potem kolejna, nie wiedzieliśmy co jest gorsze, dalsza niewola, czy ratunek przez kogoś dorosłego i odkrycie naszej małej zbrodni, heh... Zaczęło się ściemniać, nasze mamy rozpoczęły poszukiwania. Do pomocy zaangażowali się również sąsiedzi... Wszyscy przeczesywali okolice, szukali i wołali nas. My cichutko siedzieliśmy z nadzieją, że jakoś uda nam się zaraz wyjść ukradkiem, aż tu nagle bęc! Znaleźli nas, ehhhh. Wyobraźcie to sobie - 20 ludzi wyciągało nas dobrą godzinę. Klatka musiała zostać rozebrana. Miny wszystkich, kiedy po otwarciu dachu zobaczyli nas zasypanych setkami gazet z kuszącymi okładkami, były naprawdę bezcenne Haha

Gdybym miał przeżyć dzieciństwo jeszcze raz, na pewno nie naraziłbym mojej ukochanej rodzicielki na taki wstyd i stres, ale czy w głębi serca naprawdę żałuje? :diabel Heh, przynajmniej będzie co opowiadać na starość Haha
  Odpowiedz
#9
(28.03.2013, 02:06)Buhay napisał(a): Miałem jakieś 5/6 lat, mój sąsiad był rok młodszy. W piwnicy jego domu było pełno pornograficznych gazet, które zwoziła do spalenia jego ciotka ze swojego kiosku. Wiadomo, zakazany owoc smakował najlepiej, a że nie kazano nam się tam kręcić, musieliśmy wybadać sytuację... Pamiętam to jak dziś! Haha Zapakowaliśmy się po same uszy, obładowani makulaturą daliśmy nogę w kierunku ogródka, gdzie stały puste klatki na króliki. Wrzuciliśmy osprzęt do środka i sami daliśmy po kolei nura do małej i ciasnej klitki. W środku czuliśmy się niczym sardynki w puszce, ale na samą myśl o zgorszeniu i triumfie jaki czekał nas za moment, mieliśmy to gdzieś. Dość szybko zdążyliśmy się zorientować, że ani ja, ani mój towarzysz, nie mamy możliwości wyjścia... Co ja mówię, ciężko było się w ogóle podrapać. Minęła godzina, potem kolejna, nie wiedzieliśmy co jest gorsze, dalsza niewola, czy ratunek przez kogoś dorosłego i odkrycie naszej małej zbrodni, heh... Zaczęło się ściemniać, nasze mamy rozpoczęły poszukiwania. Do pomocy zaangażowali się również sąsiedzi... Wszyscy przeczesywali okolice, szukali i wołali nas. My cichutko siedzieliśmy z nadzieją, że jakoś uda nam się zaraz wyjść ukradkiem, aż tu nagle bęc! Znaleźli nas, ehhhh. Wyobraźcie to sobie - 20 ludzi wyciągało nas dobrą godzinę. Klatka musiała zostać rozebrana. Miny wszystkich, kiedy po otwarciu dachu zobaczyli nas zasypanych setkami gazet z kuszącymi okładkami, były naprawdę bezcenne Haha

Gdybym miał przeżyć dzieciństwo jeszcze raz, na pewno nie naraziłbym mojej ukochanej rodzicielki na taki wstyd i stres, ale czy w głębi serca naprawdę żałuje? :diabel Heh, przynajmniej będzie co opowiadać na starość Haha


Buhay uśmiałem się co nie miara. Haha Przynajmniej będziesz miał sprawdzoną bajeczkę dla swoich wnucząt na dobranoc. Haha Nie no, a teraz tak na poważnie, to niezłe przeżycie. :)

A jeśli chodzi o mnie to: po pierwsze, na pewno nie wybiłbym szyb w oknach naszego mieszkania, tylko dlatego że mama nie chciała mi podać książki na dwór (Byłem na dworze i chciałem iść do Parku sobie poczytać), Miałem wtedy 11 lub 12 lat i mama bała się mnie puszczać samego (mieszkaliśmy wtedy w bardzo nieciekawej dzielnicy Katowic - Załężu), chciałem po raz pierwszy wybić sam bez jej towarzystwa do parku oddalonego o zaledwie 7 przecznic od naszego domu. Mama się temu sprzeciwiła i nie chciała mi podać książki, to ja w odpowiedzi wpadłem w wielki szał i zacząłem walić pięściami w szyby (Mieszkaliśmy na parterze), aż te nie puściły i pękły, a zaraz potem się rozleciały w drobny mak - Dzisiaj bym już tego nie zrobił. ;)

Po drugie, przenigdy nie wyszedłbym z domu do szkoły feralnego 12 maja 1997 roku, kiedy to wydarzyło się coś co miało wielkie piętno na cała resztę mojego życia. Miałem wtedy 12 lat, szedłem do szkoły, przechodziłem na zielonym świetle na pasach. Jak się okazał nawet te zabiegi nie zagwarantowały mi bezpieczeństwa gdyż , jechał pijany kierowca ponad 100km/h w terenie mocno zabudowanym i przeleciałem mu dosłownie w powietrzu przez maskę samochodu. Po tym zdarzeniu trafiłem do szpitala w stanie śmierci klinicznej, w której byłem przez ponad 24 godziny, potem blisko miesiąc śpiączki. Gdyby nie to, że całe zdarzenie widziała sąsiadka i szybko zareagowała wzywając pogotowie, to dzisiaj by mnie z wami nie było. Lekarze nie dawali moim rodzicom żadnych szans na moje przeżycie, a już nie wspomnę o tym, że z tego uda mi się wyjść obronną ręka. Byłem podłączony do urządzeń podtrzymujących sztucznie życie. Moja mama czuwała przy mnie nonstoper, praktycznie bez jakiejkolwiek nadziei, że mi się choćby maciupeńko polepszy. Aż po miesiącu śpiączki poruszyłem palcem u lewej ręki, była to pierwsza oznaka tego ze wracam do żywych. Potem już wszystko poszło jak z płatka, bo po 3 dniach się całkowicie wybudziłem ze śpiączki. Wyobraźcie sobie radość mojej rodziny na wieść o tym cudzie. Dosłownie udało mi się oszukać przeznaczenie. Jednak po tym wypadku mam pamiątkę na całe życie w postaci nieuleczalnego, niecofającego się krwiaka na mózgu. Jest to swoiste piętno z jakim muszę żyć. Musze na siebie nadzwyczajnie uważać, gdyż każde uderzenie w głowę może spowodować pęknięcie tego krwiaka i trwały paraliż całego ciała. Byłbym w takim przypadku dosłownie warzywkiem skazanym na dożywotni brak jakiejkolwiek samodzielności. Krwiak ten powoduje u mnie bardzo częste pulsujące bóle głowy. Po za tym przeszkadza mi w skupieniu się.

Gdybym był znowu dzieckiem, to po prostu tego dnia zamknąłbym się na cztery spusty w domu i nie ruszyłbym się za żadne skarby, aby uniknąć tego wypadku.
  Odpowiedz
#10
Gdybym był znów dzieckiem, to pewnie niczego, poza paroma głupimi zajściami bym nie zmienił. Nie ma sensu gdybać, bo jakbym coś zmienił nawet na lepsze, to nie jest pewne, czy byłbym tym samym człowiekiem. Lepiej być tym kim jestem, cichym, spokojnym, nie dającym sobie w kaszę dmuchać, stanowczym Wojtkiem, co to wie kiedy i jak się dobrze bawić, wraz z tą moją całą machiną poglądowopsychologotolerancyjnozajebistą. :D
  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Gdybyś mógł wskrzesić jedną osobe Paweu 13 3 519 27.10.2013, 18:59
Ostatni post: BeatBox
  Gdybym prowadził firmę to kogo bym zatrudnił? Mesajah 1 1 318 16.04.2013, 19:20
Ostatni post: Damianoslawp
  Gdybym był/była adminem na forum odjechani.com.pl to ? Mesajah 18 5 624 05.04.2013, 21:30
Ostatni post: B0hazard
  Gdybym wygrał/a milion dolarów... Vilandra 11 4 803 14.07.2012, 20:03
Ostatni post: MissFuneral

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości