Od wielu lat utrzymuję kontakt z kilkoma naprawdę wartościowymi osobami, które spotkałem w sieci. Jakieś 6 lat temu, poznałem w internecie mojego obecnego przyjaciela. Była to pierwsza wirtualna znajomość, którą udało się przełożyć w realu. Faktycznie, spotkaliśmy się, pojechałem do niego... Szmat drogi, 400km, ale naprawdę było warto
Przed spotkaniem zżyliśmy się wirtualnie przez te kilka ładnych lat. Kiedy wszystko doszło do skutku, czuliśmy się przy sobie jak starzy kumple. Zero skrępowania, czy wyimaginowanych nowości. Piękne uczucie
Krótka drzemka po długiej podróży, a następnie przystąpienie do obalenia obiecywanej przez kilka lat skrzynki wódki, heh. Polecam każdemu realizację takiego spotkania
Z kobietami także miałem kilka przypadków, ale były to w większości dziewczyny, które mnie znały, a numer gg pozyskały od niesfornych koleżanek... Parę spotkań było naprawdę dobrych i na jednym poznałem nawet swoją obecną dobrą przyjaciółkę, jednak trafiły się również takie, które centralnie odzwierciedlały odbicie stereotypów. Obecnie nie praktykuję randek w ciemno i jakoś mi tego nie brakuje