Jak poprawić wysławianie się
|
21.08.2013, 14:01
Jest wiele ćwiczeń językowych,które mogą Ci pomoc. Na początek, radziłabym zacząć od prostych, a nie plątać się w łamańce językowe, bo to może zniechęcić. Z czasem można zwiększać stopień trudności. Dobrym sposobem jest też gadanie do siebie. Stań przed lustrem (jeśli się wstydzisz możesz o robić,jeśli nikt nie patrzy) i ćwicz, nie zrażaj się,to podstawa. Warto spróbować! Życzę powodzenia.
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
27.10.2013, 20:10
Uwierzcie że nic tak nie pomaga jak czytanie książek
Czytać czytać i jeszcze raz czytać
22.10.2014, 10:23
Trzeba duzo czytać. Zwiększy się zasób słownictwa i nie będzie problemu z tym, żeby się ładnie wysłowić
23.11.2014, 18:46
Przede wszystkim nie można się spieszyć
06.02.2016, 22:51
W internecie znajduje się też mnóstwo ćwiczeń na dykcję, wystarczy dobrze poszukać
Sama próbowałam czegoś takiego i już pierwszego dnia była zauważalna różnica w mojej wymowie. Mówienie do lustra może coś pomóc, ale raczej nie będzie tak efektywne jak profesjonalne ćwiczenia, bo tu też dochodzi regulacja oddechu, rozciąganie mięśni twarzy itp. Wówczas istotne jest też regularne zwilżanie gardła, żeby zbytnio nie przeciążać strun głosowych. Czasami wymaga to sporo wysiłu, ale warto
17.10.2017, 20:32
(13.08.2013, 20:41)Adikus napisał(a): Piszę zawsze szybko i jakoś nie zwracam uwagi na przecinki i wielkie litery ale ma pan racje zupełnie inaczej wygląda kiedy czyta sie posty osoby jak pan albo moje. Widać właśnie tą kulture wypowiedzi Witam czy można się dowiedzieć jakie polecił Ci Buhay książeczki, które pomogły ci w wysławianiu się?
15.04.2020, 19:20
Jestem osobą nałogowo czytającą książki, udzielam się również na forum "książkowym" ale niestety widać przepaść między moim wypowiadaniem się, a innymi. Przez to czuje się gorsza, bo nie potrafię się wysłowić. Brakuje mi słów w swoim słowniku.
Jak mam sobie pomóc?
15.04.2020, 21:33
Nie próbuj być kimś kim nie jesteś. Jak zaczniesz czytać jakieś bzdurne kursy i inne debilizmy, to tylko sobie zaszkodzisz. Rozmowę na żywo, w realu, się praktykuje. Rozmawiaj więc z ludźmi i nie zważaj na to jak się w stosunku do Ciebie zachowują, przynajmniej oddzielisz idiotów od ludzi, którzy Cię szanują. Pamiętaj, że nawet mistrz konwersacji i bóg perswazji nadal może być chamem i niewartym grosza prostakiem, tym bardziej nie wolno Ci czuć się gorszą, bo ktoś brzmi lepiej jak się wypowiada, niż Ty.
Czytasz książki, więc na bank masz bogate słownictwo, tylko brakuje Ci praktyki, rozmawiaj więc z ludźmi. Na forach masz czas się zastanowić, więc nie trudno wypowiedzieć się z sensem. W normalnej rozmowie już jest trudniej, szczególnie jak się jest introwertykiem. Oczywiście jak się chcesz rozwijać, to dobrze, bo to cecha ludzi, którzy są coś warci, tylko tak jak wspomniałem, unikaj poradników, książek na ten temat, bo autor Cię nie zna i nie wie gdzie leżą Twoje bariery, tutaj sama musisz sobie to rozwikłać, bo nikt Ci przepisu na to nie da. Czasami takie teksty ładnie się czyta, brzmią mądrze, ale z reguły niczego nie zmienią, a czasem nawet zaszkodzą. Jest taki paradoks życiowy, którego większość z nas doświadcza na okrągło. Jak popatrzysz gdzie jesteś i się zastanowisz czego chcesz, a czego jeszcze nie masz lub nie potrafisz zdobyć, to jest okres gdzie tracisz wiarę w siebie, pojawia się niechęć do życia, ogólnie można powiedzieć okresowa depresja. Paradoks polega na tym, że jak już osiągniesz to co sprawia, że tracisz pewność siebie, to pojawiają się nowe cele i nowe problemy, więc te uczucia mogą nie zniknąć do końca życia, bez względu na to czy będziesz miała willę z trzema basenami, kortem tenisowym i Bugatti w garażu, czy jeszcze więcej. Nie jeden bogaty łyknął pigułki, bo myślał podobnie mając absolutnie wszystko. Tak funkcjonuje człowiek, byle by wyżej, dalej. Moim zdaniem wynika to trochę z jakiś ewolucyjnych predyspozycji, ale też współczesnej kultury i wpływu mediów na społeczeństwo, pewnie też z wieku i genów, ale tak już jest. Osobiście podziwiam ludzi w stylu Big Lebowskiego, którym udało się osiągnąć pewien konsensus życiowy i wyzbyć takiego problemu i wcale nie chodzi mu tu o gości w szortach, tylko kogoś, kto zatrzymał się w pewnym miejscu i po prostu żyje szczęśliwie nie próbując już wspinać się wyżej. Trochę się rozpisałem, ale przemyśl to sobie jeszcze raz.
15.04.2020, 23:48
Jestem introwertykiem i pewnie brak pewności sobie przekłada się na to, że nie potrafię nawiązywać kontaktów z innymi. Najgorzej jak trafię na przeciwnika, który zawsze wie najlepiej i potrafi zagiąć jednym słowem.
18.04.2020, 11:43
Jak będziesz rozmówcę traktować jak przeciwnika, to nic z dyskusji nie wyniknie.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości