- Wyciąg [sok] z pokrzywy stabilizowany etanolem [Urticae succus] ogólnie dostępny w aptekach - 200 g.
- miód rzepakowy - 150 g -
Obydwa te składniki podgrzewamy lekko w zakręconym szczelnie słoiku i odstawiamy na dobę. Od czasu do czasu potrząsamy, aby się szybciej rozpuścił i "przegryzł".
Najpierw przyrządzamy wywar ze skrzypu - 1 opakowanie kupione w aptece - gotujemy na bardzo "małym" ogniu, oczywiście pod przykryciem, w ilości wody pokrywającej cały susz wsypany do garnka przez co najmniej dwadzieścia minut. Pod koniec gotowania wsypujemy płaską łyżeczkę imbiru. Odstawiamy [pod przykryciem] dla "naciągnięcia".
- 1 litr wina czerwonego - czerwone gronowe wytrawne lub półwytrawne [aby nie słodkie].
- 10 łodyg natki pietruszki [wraz z liśćmi]
- 1,5 łyżki octu winnego
Powyższe składniki [winne] gotujemy razem na wolniutkim ogniu pod przykryciem [uwaga, może "szumieć" - pienić się] około 10 minut. Do tego wywaru [już odcedzonego z pietruszki] dodajemy ok. 250 g miodu rzepakowego i znowu gotujemy [pod przykryciem] ok. 4 minut.
Do odpowiedniego garnka wlewamy przecedzone i nieco przestudzone wszystkie uprzednio przyszykowane "specyjały", jeszcze jakiś czas odczekamy, by wszelkie szumowiny opadły na dno i przelewamy [znowu przez sitko] do butelek. Po 10 dniach delektujemy się smakiem i leczymy swoje serducho tymże napojem. Na czczo - z samego rana - 25 g - i na wieczór, przed snem znowu powtórka... Ja dwa razy pod rząd przyrządzałem ten napój. Obie pojemności wypiłem. Mnie pomogło - na dwa lata... Teraz jednak zaczynam znowu coś odczuwać, dlatego też po odszukaniu tychże zapisków, postanowiłem również podzielić się z innymi, czyli z Wami... Smacznego i...na zdrowie.