Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Małoletnie matki.
#1
Co myślicie o matkach poniżej szesnastego roku życia?
Najpierw chcą się bawić, szaleć na imprezach, korzystać z życia, uprawiać seks, a później rodzą się konsekwencje ich czynów? Czy powinno się powierzać dzieci dzieciom?
  Odpowiedz
#2
Jeśli szesnastolatki i niżej chcą się czuć jako dorosłe, pić alkohol, uprawiać seks etc. to niech później odpowiadają za swe czyny i niech wychowują dzieci. Niestety realia są jakie są i mamusia i tatuś pomogą.
[Obrazek: 98687577.jpg]
[Obrazek: Polska_Flaga.gif] piszę poprawnie
"You think you know me..."


  Odpowiedz
#3
Ja uważam następująco: (zawsze to powtarzałam i powtarzać będę) - jak się zna drogę do łóżka, to trzeba też znać tą na porodówkę.

Nie mam szacunku do młodych matek. Przyznaje się, traka wredna baba jestem. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie, jak można rozpocząć życie seksualne w tak młodym wieku. Ja bym im wszystkim dała popalić, bo według mnie to są takie małe ..... ( i tu by nastąpiło bardzo niecenzuralne słowo).

Okropnym faktem jest brak edukacji seksualnej, bo ten który wśród nastolatków istnieje jest w moim mniemaniu zerowy. Czytając wypowiedzi tych małolat w internecie i oceniając je pod kątem merytorycznym, stwierdzam co następuje:

- Prawie nic nie wiedzą, ale jeśli już, to ich wiedza jest oparta na zabobonach i głuchym telefonie, ktoś tam coś usłyszał i przekazuje taki shit dalej.
- Nie rozumieją, że seks to integralna cześć związku i aby był w miarę normalny, trzeba go łączyć z jakimś uczuciem
- Dają na prawo i lewo, tylko dla samego faktu dawania

Wnioski:
Od jutra każdej dziewczynie do osiemnastego roku życia należy założyć pas cnoty. I nawet latem mają w tym chodzić i nie obchodzi mnie, że gorąco!
  Odpowiedz
#4
Moim zdaniem młodzi ludzie nie myślą o skutkach seksu, a tym samym są nieodpowiedzialni.
  Odpowiedz
#5
Lub jeżeli się nawet nie zabezpieczają bo wstydzi się do sklepu iść... Skoro taki dorosły to na co czeka ? Przecież go nikt nie wyśmieje jak on taki dorosły... może się mylę, nie mam w tym jeszcze doświadczenia :D

Wysyłane z mojego GT540 za pomocą Tapatalk 2
[Obrazek: Kd6SQvD.png]
  Odpowiedz
#6
Vilandra napisał(a):Może dlatego, że nie wyobrażam sobie, jak można rozpocząć życie seksualne w tak młodym wieku
Vil, to już nie pamiętasz, jak to jest mieć te 15-16 lat? Nie robiłaś wtedy różnych głupot - nie mówię, że akurat takich - ale w ogóle, żadnych?

Te młode matki to nie tylko "małe... (niecenzuralne słowo)", które co tydzień z innym chodzą do męskiej ubikacji w dyskotece, a w poniedziałek na długiej przerwie licytują się ilością lodów zrobionych w weekend. To często po prostu zakochane dziewczyny, a zakochana nastolatka to stworzenie głupiutkie, naiwne, łatwowierne, podatne na wpływy. Dodać do tego chłopaka, zazwyczaj parę lat starszego, więc uważającego się za wielce doświadczonego, szantaż emocjonalny w stylu: "jeśli mnie kochasz, to mi to udowodnij", "jak ty mi tego nie dasz, to pójdę do innej", "zobaczysz, będzie ci dobrze, nic się nie stanie", "wszyscy to robią" i naturalną ludzką ciekawość, i nieszczęście gotowe. Mnóstwo nastolatek nie wie, jakie mogą być konsekwencje, jak się zabezpieczać, bo w szkole nie nauczyli, rodzice nie mieli czasu na "takie" rozmowy i często cała wiedza pochodzi od psiapsiółek z klasy i chłopaka, który gorąco zapewnia, że "będzie uważał". Przecież każdy popełnia różne głupoty w młodości - w końcu po to się jest młodym, ale nie znaczy to, że nie będzie w przyszłości wartościowym człowiekiem i niesprawiedliwe jest przyczepianie etykietek za błędy popełnione za młodu.

Zresztą tytuł tego wątku powinien brzmieć "Małoletni rodzice", bo ta ciąża nie bierze się z powietrza, a w niepokalane poczęcie nie wierzę. Do tanga trzeba dwojga, więc nie zapominajmy też o młodych ojcach, którzy albo są tak samo nieodpowiedzialni i mają wiedzę na takim samym poziomie jak ich "partnerki", albo bez skrupułów wykorzystują naiwne nastolatki.

W każdym razie daleka jestem do osądzania z góry wszystkich jak leci i przykładania do wszystkich jednej miary.
  Odpowiedz
#7
Zabawa, zabawą.. bez seksu też można się bawić..
Ale jeśli chcą więcej, to ich sprawa.. Później mają konsekwencję tego ;]
  Odpowiedz
#8
Ja zadaję sobie jedno zasadnicze pytanie. Po jakiego diabła robić to w takim wieku? A do tego z pierwszym lepszym. Dla mnie to jest chore. Osobiście nie wyobrażam sobie iść na dyskotece czy innej imprezie z chłopakiem do łóżka. A do tego przeraża mnie myśl, że mogła bym dostać etykietę dziewczyny lekkich obyczajów. Ale według mnie, dziewczyna powinna się szanować. A jeśli już nawet robi to co robi i uważa się za dorosła, to według mnie powinna zdawać sobie sprawę z konsekwencji. I je ponosić. Ale z drugiej strony patrząc, to szkoły powinny zainwestować więcej w edukację związaną z tymi tematami oraz rodzice rozmawiać więcej na te tematy ze swoimi pociechami. Ale cóż się dziwić jaki kraj tacy ludzie. (Nikogo nie obrażając) :)
Nigdy nie jest tak jak byś my chcieli... ale jest tak jak być powinno...
  Odpowiedz
#9
Jak Wy uogólniacie :OO . Nie ma sensu cytować fragmentów wszystkich Waszych wypowiedzi żeby się do nich odnieść . " Nic o tym nie wiem , ale ocenię " - takie podejście .
(05.11.2012, 17:34)MissFuneral napisał(a): Zresztą tytuł tego wątku powinien brzmieć "Małoletni rodzice".

I z tym akurat się zgodzę .
Otóż ja byłem nastoletnim ojcem - miałem 18 , a moja żonka 17 . Na rozprawie w sądzie ( moja żona nie była jeszcze pełnoletnia) pani sędzia dodała że nadajemy się na rodziców tak jak ona do baletu , a było to wielkie , grube babsko . Pobraliśmy się i zamieszkaliśmy od razu osobno od rodziców . Oczywiście przerwałem naukę i poszedłem do roboty . Harowałem jak wół żeby utrzymać żonę , dziecko i siebie , zapłacić rachunki itd. Moi rówieśnicy szli na dyskotekę , a ja czasami szedłem z nimi , z tym że na nocną zmianę do huty . Rok po pierwszym przyszło na świat drugie dziecko . Było naprawdę ciężko Strapiony . Kiedy moja starsza córka miała coś ponad rok zachorowała na zapalenie płuc i wylądowała w szpitalu . Pan ordynator kiedy z nim rozmawiałem podsumował że " tak to jest , kiedy dzieci mają dzieci " . To znaczy że dzieci rodziców np. po trzydziestce nie chorują ? Miałem ochotę mu przy^&?@#ić .

(03.11.2012, 20:26)admin napisał(a): Czy powinno się powierzać dzieci dzieciom?
Co w takim razie proponujesz ? Zabierać do Domów Dziecka , czy do rodzin zastępczych , a może jakaś inna przechowalnia ? Za żadne skarby nie oddałbym nikomu moich dzieci !

Czy wiedzieliśmy wtedy o zabezpieczeniach - tak wiedzieliśmy .
Czy zdawaliśmy sobie sprawę z tego co nas czeka jako rodziców - wtedy wydawało nam się że tak , ale nie mieliśmy pojęcia co nas czeka . Nie mam też pojęcia jak udało nam się przetrwać te pierwsze , najtrudniejsze lata . Mała miejscowość , wszyscy się znają . Ciągle musiałem słuchać jakichś głupich komentarzy , ciągle być tematem dla wszechwiedzących ideałów w moherach . Wiązać koniec z końcem i udowadniać że damy sobie radę sami , bez niczyjej pomocy . Dlatego nie życzę nikomu żeby musiał przez takie coś przechodzić .
Dzisiaj moje córy to dorosłe , piękne młode kobiety . Starsza ma dość ciekawą pracę , młodsza jeszcze studiuje . Nie raz mamy niezły ubaw , kiedy którejś z córek pytają czy jestem jej chłopakiem , czy bratem , albo kiedy w pracy jeden z nowo przyjętych po dowiedzeniu się skąd jestem i jak się nazywam chciał błysnąć i stwierdził że chodził do klasy z moją siostrą i " niezła laska z niej jest " . Jego mina kiedy się dowiedział że mówi mojej córce , no nie da się opisać Haha .
Czy czegoś żałuję ?
Tak . Że nie skończyłem szkoły takiej jak chciałem , że nie miałem w zasadzie " szalonych lat młodości " i że zamiast przygotować się na wejście w dorosłe , brutalne życie już na starcie musiałem " walczyć o przetrwanie " .
Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka . Szczególnie Ty , Vilandro , skoro według Ciebie zarówno moja żona jak i wszystkie nastoletnie matki to
(04.11.2012, 02:12)Vilandra napisał(a): to są takie małe ..... ( i tu by nastąpiło bardzo niecenzuralne słowo).
Ładna z Ciebie kobitka jest i nie do twarzy Ci w moherze .
[Obrazek: Y3AbJ8Z.jpg]
  Odpowiedz
#10
Jarusrogus, Ty i Twoja rodzina jesteście świetnym przykładem tego, jak krzywdzące jest takie uogólnianie, szczególnie, że Wy tę rodzinę stworzyliście i trwacie, w przeciwieństwie do wielu "pełnoletnich rodziców".

Ja też coś o tym wiem, choć nie z autopsji, tylko z opowiadań - moja mama urodziła mojego brata, kiedy miała 16 lat - ona akurat była przykładem sytuacji, jak dorosły, "dojrzały" mężczyzna może wykorzystać uczucia i naiwność nastolatki, zapewniać ją o swojej "miłości" i "oddaniu", a gdy pojawi się dziecko, zachować się jak prawdziwy facet, zostawiając ją samą sobie. A najgorsze jest właśnie to, że potępienie i nienawiść ze strony społeczeństwa skupia się zawsze na tej młodej matce (jakby w tę ciążę zaszła sama z siebie), najczęściej bez żadnej znajomości jej sytuacji, większości wystarczy wystający brzuch, by ją z góry osądzić.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości