Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Napoje alkoholowe ?
#1
Tak patrzę jakie wątki zakłada moderator Karol
i spróbuję go nieco naśladować, ale oczywiście
nie powielając tematów.

A więc głównym tematem są % w każdej postaci.
Czy to wino, czy to piwko lub wódeczka.

Za co kochamy te procenty?
Czym się lepiej schlać?
Czy potrafimy w towarzystwie powiedzieć NIE!? -
lub "nie dziękuję dzisiaj nie piję"?
Mnie się wydaje, że odmawiamy wtedy kiedy prowadzimy samochód
albo łykamy jakieś poważne antybiotyki. Przynajmniej ja to znam z autopsji.
Heh no właśnie wśród moich znajomym mam tylko troje,
którzy potrafią powiedzieć "nie dziękuję nie piję".

Reszta to ochlaptusy... - nie urażając nikogo.
Piją na umór... Jo tysz lubię. :)
Przyłącz się do Akcji zgłoś posta!
  Odpowiedz
#2
Ja bez problemu mówię nie i nie mam z tym oporów w jakimkolwiek towarzystwie.
Wydaje mi się, że to kwestia wewnętrznej dojrzałości i ustalonych w życiu priorytetów.

Jest jeszcze czynnik przeszłości mający wpływ na zwiększenie swojej asertywności względem
alkoholu. Otwarcie mogę przyznać, że ludzie, którzy mieli w rodzinie alkoholika mają zupełnie
inny pogląd na te sprawy niż ludzie, których dzieciństwo było spełnieniem marzeń i zachcianek.

Nie oznacza to jednak, że jestem abstynentem w tej kwestii. Absolutnie.
Czasami dobre piwko nie zaszkodzi - jedno lub dwa.

Mam po prostu do tego spory dystans ukształtowany własnym doświadczeniem.
  Odpowiedz
#3
Jeżeli chodzi o alkohol to nie mam problemu z odmawianiem.
Często robię to dla samej satysfakcji, że potrafię odmówić (kiedyś było inaczej).
Teraz częściej muszę się zmagać ze swoimi znajomymi ponieważ
często na moją odmowę odpowiadają: "No ze mną się nie napijesz?".
Bywają nieustępliwi.

Alkohol mnie nie fascynuje. Nie mam nic przeciwko aby się napić raz na jakiś czas.
Ale zawsze to wygląda tak, że ja napiję się jedno góra dwa piwa a część mojej załogi
trochę więcej (znacznie więcej). Przeróżne historię wtedy obserwuję, śmieszne i te mniej.


admin napisał(a):Jest jeszcze czynnik przeszłości mający wpływ na zwiększenie swojej asertywności względem
alkoholu. Otwarcie mogę przyznać, że ludzie, którzy mieli w rodzinie alkoholika mają zupełnie
inny pogląd na te sprawy niż ludzie, których dzieciństwo było spełnieniem marzeń i zachcianek.
Ze zdaniem admina zgadzam się w 100 "procentach".
Ale dodam jeszcze, że młody człowiek czerpie wzorce z różnych źródeł.
Na tym polu życie pisze przeróżne scenariusze.
  Odpowiedz
#4
Powiem tak:
Bywały dni a raczej miesiące lub lata kiedy to dla "szpanu" zaczynało się spożywać te napoje. Z początku było fajnie, każdy zadowolony, uśmiech od ucha do ucha i tak zaczynaliśmy się bawić. Była to dla mnie taka satysfakcja że nie jestem fra*erem i piję z przyjaciółmi jak każdy. I tak co tydzień nasza paczka się spotykała i w jakimś cichym miejscu bawiliśmy się na całego;)
Z wiekiem jednak przestaje mnie to kręcić. Patrze na to z zupełnie innej perspektywy. Mam za sobą pewne przeżycia o których tutaj pisać nie mam zamiaru i wiem co alkohol może zrobić z człowiekiem. Ja przez te parę lat się bardzo zmieniłem. Kilka lat temu mogę śmiało powiedzieć że byłem taką duszą towarzystwa, jednak przemyślenia robią swoje i człowiek z czasem się zmienia.
Nie pomyślcie sobie o mnie że jestem abstynentem czy coś, tylko po prostu do pewnym spraw na pewien dystans co nie oznacza, że nie lubię dobrej zabawy ;)
[Obrazek: jGTeTrj.png]

"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."

  Odpowiedz
#5
Dziękuję, nie piję.
Ładnie brzmi ale kiedyś tego nie znałem.
Piłem jak każdy tylko nie mogłem zrozumieć dlaczego inni są tacy słabi i tak szybko się upijają a ja mogłem pić dalej.
Uwierzyłem w siebie że mam mocną głowę. Nieprawda, głowę miałem bardzo słabą.
Miałem tylko jedno szczęście w tym całym piciu - nie założyłem rodziny.
Teraz już wiem ile krzywd bym im wyrządził.
Dzisiaj mówię: "Swoje już w życiu wypiłem i nie chcę już więcej pić".

Ci wszyscy, którzy także myślą że mają mocną głowę kiedyś będą mieli swoją drugą szansę.
Jedni prędzej, jak ja, inni później, jak ja gdybym jeszcze pił.
Tymczasem rujnują swoje życie, które z początku wygląda całkiem nieźle, nawet wspaniale.
Ale ostrzegam, żeby nie było że nie ostrzegałem, nędza ich też dopadnie i pocałują dno swojego upadku.

Dziękuję, nie piję.
Nie rozmawiam za pomocą czatu i PW.
  Odpowiedz
#6
Często pijam umeshu, to taki japoński alkohol - pycha, ale trzeba wypróbować smak, bo każda firma ma trochę inny.
  Odpowiedz
#7
Tylko piwo z malinowym syropem Paola lub samo piwo ostatnio. Nie mam ani chęci ani czasu :(
  Odpowiedz
#8
Staram się alkohol degustować, później pić. Czasami jednak silna wola nie wystarcza i zdarza się przekroczyć granicę.
  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Alkoholowe powiedzenia Polaków Nicholas 38 13 128 01.01.2015, 18:08
Ostatni post: Gospodarz

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości