Papierowe listy.
|
16.12.2013, 12:43
Słowa są ulotne jak wiatr, są krótkim echem naszych myśli. List jest czymś więcej, to starannie dobrana treść naszych myśli, dlatego ma ogromne znaczenie sentymentalne. Uważam jednak, że dzisiaj ma on sens jedynie w urozmaicaniu więzi międzyludzkich lub komunikacji ze starszymi pokoleniami, którym obca jest technologia. Tak czy inaczej napisanie listu miłosnego i podrzucenie go sąsiadce będzie miało znacznie większy wpływ na więź niż sms, czy email, ponieważ wymaga od nas głębokiej myśli, wręcz sztuki. Im bardziej nietypowa forma przekazywania uczuć, tym lepszy będzie efekt.
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
16.12.2013, 17:01
Jedni docenią wartość papierowej korespondencji, inni nie. Tutaj nie chodzi o wygodę, ale o tradycję i zaangażowanie.
16.12.2013, 20:17
Tradycja tradycją, ale jak np. mama będzie w sklepie i zechcę aby coś kupiła czego nie miała na liście to nie będę pisał listu, tylko zadzwonię
16.12.2013, 21:32
16.12.2013, 22:47
16.12.2013, 22:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.12.2013, 23:00 przez Demanufacture.)
Jarus napisał(a):jeśli kiedyś dostanę zawału czytając takie durne wypowiedzi, to raczej nie będę pisał papierowego listu do pogotowia ratunkowego Oczko."Szanowne pogotowie ratunkowe. (...) W związku z tym wysnułem przypuszczenie zawału, czy mogę uprzejmie prosić o interwencję? Z poważaniem (...)" Listonosz zostawi dwa awiza, bo nie będzie mu się chciało po schodkach wchodzić, panie z dyspozytorni zajęte pracą, nie będą miały czasu odebrać, miną dwa tygodnie, w domu ciepło a zwłoki zaczną się rozkładać... Sorry, nie mogłam się powstrzymać Tak na poważnie- cenię słowo pisane. Piszę listy, dostaję listy, dołączam je często do osobistych prezentów. Wyzwalają wiele emocji, są sposobem przekazywania i ich odbierania, często pamiątką. Epistolografia mimo, że coraz mniej popularna ma swój nieodparty urok, któremu nie potrafię się oprzeć.
17.12.2013, 00:03
Koleżanki i koledzy - przecież kiedyś, gdy nie było telefonów ludzie potrafili się umówić, dogadać czy przyprowadzić lekarza - to zupełnie inne sytuacje niż ta, w której siadamy do pisania listu. Pomijając wszystko inne nie widzę najmniejszego sensu porównywania takich sytuacji.
Co do samego tematu i listów - kiedyś, daawno, korespondowałam z kuzynką, skoro moja koleżanka to robiła, to ja też chciałam być taka fajna i "oldskulowa", ale szybko przestałyśmy wysyłać sobie te listy. Epistolografia nie jest zresztą dla każdego - dobrze to widać na forum - niektórzy potrafią i lubią się rozpisywać, inni są lakoniczni - więc nie każdemu będzie odpowiadała ta forma kontaktu. Niewątpliwie listy mają w sobie magię, miło by było zobaczyć raz na jakiś czas kopertę inną niż z logo banku albo ZUSu czy innego jakże potrzebnego państwowego przybytku. Powiedziałabym, że jest to "delikatniejsza forma kontaktu". Smsy, komunikatory - to wszystko jest szybkie, dynamiczne, dwudziestopierwszowieczne. Ja lubiłam wysyłać dłuuugie maile, ale wymieniałam je przez jakiś czas tylko ze dwoma czy trzema osobami - to też było fajne. Z ciekawością zaglądało się na skrzynkę by ujrzeć list od K. między reklamą kredytu a subskrypcją jakiegoś bloga. Listy bardziej namacalne, emaile zdecydowanie szybsze. Uważam, tak jak da Vinci - że technologia prędzej czy później całkowicie wyprze listy. Gryzie mnie tylko to, że kilka osób pisało o "tradycji" pisania listów - hm, to słowo oznacza zgoła coś innego.
Free Your Mind!
17.12.2013, 01:37
amb00 napisał(a):A po za tym jak np. bym był nie obecny w szkole i chciałbym się zapytać kolegi z klasy, który mieszka daleko ode mnie co było zadane to miałbym wysyłać list ? Zanim koledze by go dostarczono, mógłbym dostać kilka pał za brak pracy domowej następnego dnia. Kolego, to nie jest walka Papier vs eMail/SMS. Z wypowiedzi Jarusa powinieneś już wyciągnąć odpowiednie wnioski. Kiedy sytuacja tego wymaga, używamy jak najszybszych środków, innym razem mamy czas i przede wszystkim ochotę, aby oddać cząstkę siebie tej treści i napisać ją tradycyjnie, ręcznie. Zależy jak leży, proste Zapomniałem dodać wcześniej. Ostatnio miałem fajną sytuację będąc u mamy. Dostała ona list od pewnej kobiety, którą widziała ostatnio, kiedy miała 5 lat. Jechała wtedy z moją babcią pociągiem, gdzie w przedziale, poznały miłą towarzyszkę podróży. Pogawędka musiała być na tyle sympatyczna, że dziewczyny wymieniły się wtedy adresami i licho co przez pół wieku korespondowały od święta. Polegało to na wysyłaniu okolicznościowych kartek i życzeń na imieniny. Teraz, po śmierci babci, mama poinformowała tę kobietę, że jej koleżanka już niestety nie żyje. No i miałem właśnie ostatnio przyjemność być w momencie, kiedy do mojej rodzicielki przyszedł listonosz. Ucieszyła się strasznie, kiedy zobaczyła, że w kopercie znajduje się całkiem obszerny list. Wychodzi chyba na to, że tajemnicza Pani z Białej Podlaskiej jedną koleżankę co prawda straciła, ale chyba nową już zyskała |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości