09.05.2013, 09:15
iedyś sztuka pisania listów była Sztuką(przez "S").
Listy były różne. Były starannie kaligrafowane, ozdabiane rysunkami, rymowane i perfumowane.
W historii literatury, listy sławnych postaci historycznych, artystów i uczonych zajmują bardzo ważne miejsce. Listy króla Jana Sobieskiego do Marysieńki, listy Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Któż o nich nie słyszał? Choć stanowiły dla ich autorów element prywatnej, czasami bardzo intymnej korespondencji, dziś są czytane przez wielu miłośników historii, literatury czy też poezji.
Do początków XX wieku, listy były właściwie jedynym środkiem komunikacji na większe odległości. To za ich pomocą często prowadzono międzynarodową dyplomację, robiono interesy i utrzymywano romanse.
Jeszcze nie tak dawno dzieciaki z kolonii pisały koślawymi znaczkami, "ozdobione" błędami listy typu: "Kochane pieniąrzki przyślijcie rodzice!". Zakochane nastolatki podrzucały sobie karteczki z wyznaniami, a wnuki wysyłały babciom własnoręcznie namalowane laurki.
Dzisiaj króluje SMS, e-mail i czat. Chyba nikomu już nie chce się albo nie starcza czasu na napisanie własną ręką długiego wyczerpującego listu, który trzeba przemyśleć.
Nie ruszając się z domu, dzieciaki prowadzą dialogi w rodzaju:
- siema
- co tam?
- ok
-
- nara
Staroświecki list był czymś, co można było dotknąć wiedząc, że dotykała go również bliska osoba, poczuć zapach jej/jego perfum, nosić przy sobie albo porwać na strzępy. Teraz najważniejsza jest szybkość i zwięzłość. Pisanie listów staje się sztuką zapomnianą.
Czy jakieś listy są dla Was szczególnie ważne?
Czy zdarza się Wam jeszcze wysyłać tradycyjne, papierowe listy?
Czy w dzisiejszych czasach, to w ogóle ma sens?
Jakie widzicie "za" i "przeciw"?