Ja pierwszy
Do Kawalerii wstąpić chciałem
Długo kochanie swoje prosić musiałem
Słuchaj kotku nie martw się
W Kawalerii nie jest źle
Jedzie Austin z pełnym bakiem
Siedzą na nim laski okrakiem
Ja Austina zatrzymałem
I chłopakom wolną rękę dałem
Gdy z beryla ja strzelałem
Świata przed nim nie widziałem
RG – rura to jest sprzęt
Pocisk tam , a ja tutaj bęc
Sokół śmiglak to jest to
Dwóch pilotów obsługuje go
Gdy dowódca wsiąść mi dał
Ro***em wszystko w miał
marszowa
Wrogu twe ataki na nic
2 Szwadron broni granic
Stal bagnetu w ręku błyska
Wnet go wróg poczuje z bliska
Beret został moją panią
Życie swe bym oddał za nią
Mundur działa jak przynęta
Dotknąć pragną go dziewczęta
Porucznika mamy w c**ę
Dba o całą swą ekipę
Lecz gdy zajdziesz mu za skórę –
Izba chorych albo sznurek
Broń najlepszą w świecie mamy
Lecz najgorzej z niej strzelamy
Porucznika tym w***y
Przez co w błocie się czołgamy
Nie ma nad komandosami dzielniejszego człeka
I choć ciężko jest, to on nigdy nie narzeka
Mróz na dworze, wiatr śniegiem zacina
W pocie czoła idzie szturmowa drużyna
Zasobnik na plecach, z przodu broń przypięta
Idziemy do przodu jak dzikie zwierzęta
Na bagnach na polu dowódca drużyny
Każe nam się czołgać zawsze z naszej winy
A gdy jutro rano taktyka się zaczyna
Znowu jest najlepsza szturmowa drużyna
Jesteśmy najlepsi, niech to każdy zapamięta
Kawaleria Powietrzna to jednostka święta
W Tomaszowie za murami
Jest jednostka z żołnierzami
Włosy ścieli, beret dali
I na musztrę nas wysłali
Kapral krzyczy maski włóż!
I czołganie tuż, tuż, tuż
A śmigłowiec nad głowami
D***a z żołnierzami
Choć jesteśmy jeszcze młodzi
Żaden baks nam nie zaszkodzi
A baksiarze nic nie mogą
Bo depczemy lewą nogą
Lewą nogą się zabija
A baks jęczy i się zwija
Stać na warcie jest czadowo
Walę w c**a doborowo
Może sobie kiedyś skoczę
Nasram w gacie, spodnie zmoczę
Trzeba ziemie orać nosem
Żeby zostać komandosem
Teraz taka do biegu
Równaj szereg na wprost marsz
Broń trzymaj w ręku, celuj prosto w twarz
Gdy inni się poddają – nie poddawaj się
My ci damy medal za przelaną krew
Bijmy wroga w mordę
Niech się leje krew
Wrogiem każdy może być
Murzyn, Arab czy też Żyd
Im więcej zabijasz tym mniej wrogów masz
Całe swoje życie wielkiej Polsce dasz
Bijmy wroga w mordę
Niech się leje krew
Masz przed sobą wrogów tłum
Wrogów narodu co wszczynają bunt
Nie możesz im ulec bo to zdrada jest
Za zdradę Ojczyzny tylko kula w łeb
Bijmy wroga w mordę
Niech się leje krew
Kiedy wróg dopadnie cię
To nie żałuj sił i ***** go
Wbij mu bagnet prosto w pierś
Wyrwij flaki i roz***dol łeb
Bijmy wroga w mordę
Niech się leje krew
Kawaleria miłość ma
W szpony orła wciąż mnie pcha
Kolor bordo, kolor krwi
Jestem silny, jestem zły
Bo bordowy to nasz znak
Na bordowym biały ptak
Pod nim szabla i już wiesz
Że to drugi szwadron jest
Piszę do dziewczyny list
Kapral wciąż popędza mnie
Hej dziewczyno moja hej
Cierpliwości trochę mniej
Na kochanie przyjdzie czas
Tylko skoczę jeszcze raz
Groźny beryl, ostry nóż
Huk śmigłowców, błoto, kurz
Mróz czy upał, deszcz czy śnieg
Nie zatrzyma nas nikt nie
To były "twórczości" żołnierzy z Tomaszowa Mazowieckiego