Pisze się "a nuż, widelec", choć zapewne większość myśli i praktykuje, to inaczej. Już tłumacze dlaczego...
Wielu z Was używa tego określenia na co dzień, ale zdecydowanie zbyt wielu pisze "nóż", bo "noże", a wcale nie chodzi tu o przyrząd do smarowania chleba, choć jak najbardziej zwyczajny widelec. To określenie jest stosowane najczęściej, gdy liczymy na coś, co jest mało prawdopodobne i wtedy mówimy "a nuż, widelec wygram w totka","a nuż, widelec mi się uda", choć zazwyczaj piszemy "nóż", zamiast "nuż".
Prawdopodobnie ktoś kiedyś zabawił się homofonią, czyli identycznie brzmiącymi wyrazami o odmiennej pisowni (np. Bóg, bug; może, morze itp) i pomyślał, że zabawnie będzie, jeśli połączy wyraz nuż, od słowa znużyć, ze słowem widelec, który jest codziennym partnerem noża w kuchni i przy stole, co będzie ludziom mącić w głowie. Powiedzenie się przyjęło i funkcjonuje w naszym codziennym słowniku. Potwierdzenie tej teorii można znaleźć w starszych słownikach języka polskiego PWN. Potocznie poprawne są obie formy, jednak o dziś wiecie, która jest bardziej poprawna.
Jak widać, taka pierdoła, a w dość inteligentny sposób wprowadza wielu ludzi celowo w błąd. A nuż, widelec ktoś to przeczyta i od teraz będzie pisał, to bardziej właściwie.
Pozdrawiam