Polacy dziwią się dlaczego nie czytamy książek, a mamy nadmiar ludzi z wykształceniem humanistycznym, przecież faktycznie nie trzyma się to kupy. Ja osobiście uważam, że przyczyną jest niewłaściwy system nauczania, a książki są po prostu za drogie. No cóż... Takie rzeczy to tylko w Polsce.
Polacy nie czytają książek - dlaczego?
|
09.11.2012, 17:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.11.2012, 17:21 przez Swordancer.)
Ja osobiście bardzo rzadko czytałem książki, dwie, góra trzy na rok jakieś dwa lata temu. Najczęściej czytałem e-booki, a teraz już w ogóle nic. E-booki można nabyć za darmo szperając w sieci, a kupowanie książek mi się nie opłaca bo są za drogie, z reszta e-booki też. Obecnie nie czytam już nic. Ostatnia papierowa książka jaką przeczytałem to Efekt Masy Objawienie i czytałem ją tylko dlatego, że pożyczył mi ją kolega. Myślę, że czytałbym książki współczesnych autorów i określone gatunki takie jak fantasy i sf, bądź o psychologii, bo takie mnie zawsze wciągały, gdyby były tańsze. Na E-bookach szkoda oczu, a audiobooki to nie to samo. Czasem trzeba coś przeczytać, żeby lepiej zrozumieć, tak przecież uczymy się od podstawówki.
Polacy dziwią się dlaczego nie czytamy książek, a mamy nadmiar ludzi z wykształceniem humanistycznym, przecież faktycznie nie trzyma się to kupy. Ja osobiście uważam, że przyczyną jest niewłaściwy system nauczania, a książki są po prostu za drogie. No cóż... Takie rzeczy to tylko w Polsce. Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i... swordancer napisał(a):...a kupowanie książek mi się nie opłaca bo są za drogieHeh, widzisz, a ja uważam, że te wydane kilka tysięcy na książki które kupiłem, to najlepsza inwestycja w moim życiu Tego mi już nikt nie zabierze. Wszystko jest we mnie. Książki zmieniają... Rozjaśniają umysł, uczą... Coś niesamowitego. Możemy z tego skorzystać, albo nie. Wybór należy do nas Choć przyznam, że cena nie jest mała, dlatego jeśli chodzi o literaturę piękną lub coś do poduszki, wolę skorzystać z biblioteki i wypożyczyć daną pozycję.
11.11.2012, 17:00
Ja nie czytam bo nie mam czasu. Dzisiaj ludzie są tak zabiegani, że książki oglądają na wystawach przelotem w drodze do pracy. Wieczorem jestem zbyt padnięty, aby czytać, więc może to jest najczęstszą przyczyną nieczytania książek?
17.11.2012, 16:23
(03.11.2012, 00:45)marcin1979 napisał(a): A dostępność? Biblioteki padają jedna po drugiej,a jeśli nawet są to zwykle nie mają pieniędzy na zakup nowości wydawniczych. Nie jest tak do końca jak mówisz. W dużych miastach są centralne biblioteki, które dostają tzw. egzemplarz obowiązkowy, który musi dostarczyć każdy wydawca każdej książki w Polsce. Z tego co wiem uniwersyteckie biblioteki również dotyczy "egzemplarz obowiązkowy". Mam znajomych którzy pracują w bibliotekach i naprawdę mają bardzo dużo nowości wydawniczych, często w kilku egzemplarzach, żeby był łatwiejszy dostęp. Jak ktoś chce chodzić do biblioteki, to znajdzie fajne pozycje bez kłopotu. Przynajmniej w miastach.
08.02.2013, 09:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.02.2013, 09:36 przez czasoprzestrzeń.)
Ja też myślę, że dostępność nie ma tu nic do rzeczy. Jak ktoś chce czytać, to znajdzie sposób na zdobycie książek. Bibliotek może i jest coraz mniej, ale jednak wciąż znajdują się w każdym mieście. Do tego mamy również portale, na których można wymieniać książki, Allegro, na którym można czasem coś dorwać za grosze i antykwariaty. Dla chcącego nic trudnego, a takie hasła to tylko wymówki.
08.02.2013, 14:12
Powodów ogólnej sytuacji czytelniczej możemy zrobić długą listę i dokłaadać coraz to nowe. Pierwszym pytaniem, które należałoby zadać jest to czy w ogóle ktoś chce czytać? Niezależnie od zapracowania, obowiązków, technologii etc. jeśli ktoś tego nie lubi (chociaż wierzcie mi jest to dla mnie dość trudne do zrozumienia), robić tego nie będzie i koniec. Czy to przez brak zaszczepienia nutki czytelnika, czy przez beznadziejną Panią od polskiego whatever. A szkoda. Sami sobie odmawiają przyjemności i możliwości rozwijania samego siebie.
O moim zamiłowaniu do książek i zapachu drukowanych stron, który na mnie działa za wiele pisać nie będę. Choć to temat rzeka. Sposobem na ceny książek w moim wypadku jest tzn. przeze mnie "składanie zamówienia". Na każde urodziny i święta informuję jakie pozycje czytelnicze mnie interesują i rozwiązuję dwa problemy jednocześnie: 1) Cena książek przestaje mnie interesować 2) Marna szansa na nietrafiony prezent Zawsze po takiej okazji na mojej półce pojawiają się książki czekające na swój czas. Ostatnio nauczyłam się "celebrować" moment czytania. Pochłanianie lektury w jeden wieczór jest bardzo zachłanne i co tu dużo mówić nieekonomiczne. Moją nową strategią jest dawkować sobie tą przyjemność i pozostawiać odrobinę więcej miejsca na wizualizowanie i analizę tego co już przeczytałam. Za każdym razem po książkę sięgam z większym zaciekawieniem. Najlepsze zostawiłam na koniec. Dumą moją przeolbrzymią jest mój mały, nałogowy czytelnik, lat 11. Pamiętam kiedy miał 2 lata i czasami z dużym wysiłkiem organizowałam godzinę czytelnika przed snem...Kosztowało mnie to czasem sporo cierpliwości a jeszcze więcej kreatywności, by nie stało się to nudnym obowiązkiem a małą przygodą. Moje koleżanki stwierdziły, że to strata czasu i to czy będzie czytał, wcale ode mnie nie zależy. Jak jest dziś? Pytają -cytuję" Jak go zmuszasz do tego, że on tyle czyta?". Odpowiedź jest prosta. Nie zmuszam go nic a nic! Każdego wieczora elementem niezbędnym jest książka. Niezależnie od tego ile czasu spędza w szkole , z kolegami czy na komputerze. Przyznam, ze cudownie obserwuje się Jego reakcje z czytanych powieści. Tygodniowo są to dwie pozycje. W okresie wakacji wynik wzrasta do trzech Problem z ortografia? Nie istnieje! Tyle mam do powiedzenia w tym temacie, póki co oczywiście.
05.03.2013, 13:57
Wielki wpływ ma tutaj zwłaszcza przy kształtowaniu nawyku czytania książek system edukacyjny w szkołach. Wiele lektur szkolnych jest zbyt trudnych do przetrawienia przez młodych czytelników. Uczniowie są bombardowani książkami nudnymi zawierającymi wiedzę wielowarstwową która aby być zrozumiała choćby trochę wymaga głębokiej analizy tekstu. Co niestety nie należy do łatwych zadań. przez taki stan rzeczy nazwijmy to po imieniu "Bombardowania Wiedza Bezużyteczną" młodzi ludzie są wręcz zniechęcani przez szkolnictwo do czytania w późniejszych okresach życia - co powoduje, że starsi czytelnicy po prostu umierają, a ich miejsca nie ma kto zająć.
Rodzi się wtedy swoisty stereotyp polegający na tym że skoro lektury szkolne były nudne jak flaki z olejem to reszta książek tez taka musi być. Przez co niestety Młodzi ludzie coraz rzadziej sięgają po książki. A kto na tym korzysta ?? otóż rząd polski a w zasadzie politycy gdyż takie podejście do systemu szkolnictwa powoduje to że ludzie już w okresie rozwoju psychicznego jak i umysłowego są ogłupiani przez system. Takimi ludźmi się łatwiej manipuluje oraz jest ich łatwiej stłamsić. Co za tym idzie politycy szybko nie przeprowadzą żadnych zmian gdyż nie było by im to na rękę - gdyż straciliby szansę na głosy w kampaniach wyborczych itp.
31.03.2013, 19:54
Lubię książki, lubię czytać jednak ze względu na fatalną organizację często nie mam kiedy (ot, choćby teraz siedzę przed komputerem i narzekam, że nie mam kiedy czytać zamiast czytać).
veronique napisał(a):Każdego wieczora elementem niezbędnym jest książka. Niezależnie od tego ile czasu spędza w szkoleTak, czytałam wieczorami, najlepsza pora na książkę. Nieraz słyszałam z pokoju rodziców- ,,gaś już to świaatło". Problem pojawił się kiedy zaczęłam się kłaść później (po 22 mój młodszy brat co chwilę pyta czy długo będę czytała- tak, mamy wspólny pokój). A ja jestem nocnym markiem, więc nie umiem się wcześniej zebrać (bywało, że kładłam się ok 20.30, 21 i mogłam czytać do woli, ale teraz się nie da, po prostu). Do tego ciężko wygospodarować godzinkę na czytanie przed snem, jeśli się uczę do północy prawda? A bywa, że i dłużej. Ok, nie zawsze, ale po trzech dniach takiej nauki (czyli od 17 do 24) zasypiam bez względu na porę dnia. Mesajah napisał(a):Wiele lektur szkolnych jest zbyt trudnych do przetrawienia przez młodych czytelnikówOwszem, niektóre lektury mogą nam nie podchodzić (Faust, Nad Niemnem- na szczęście obowiązkowe jest tylko kilka rozdziałów), ale nie dramatyzujmy. Nie chcę się chwalić, ale na dzień dzisiejszy przeczytałam wszystkie lektury, które miałam przeczytać (no dobra, zostało mi 6 kartek Nad Niemnem i trzeci tom Potopu, ale przeczytam). Trochę samozaparcia i każda książka wejdzie. A jeśli ktoś nie przeczyta lektury bo czyta coś innego to chwała mu za to, że czyta, ale traci coś wspaniałego (może to tylko moje zdanie). czasoprzestrzeń napisał(a):Ja też myślę, że dostępność nie ma tu nic do rzeczy.I tu się zgodzę. Dzieci i młodzież nie czytają? Wymówką nie może być niedostępność książek, przecież do 18 roku życia obowiązuje nas obowiązek szkolny a w szkołach biblioteki raczej są. Nie ma nic ciekawego? Hmm... przez 7 lat korzystałam tylko ze szkolnej biblioteki. Da się? Da się. Z resztą- nie ma nieciekawych książek. Są tylko takie, które mogą nam nie podchodzić. Wtedy książkę się oddaje i próbuje inną. Dlaczego więc ludzie nie czytają? Myślę, że dlatego, że im się nie chce. Z resztą, nie każdy musi czerpać przyjemność z czytania. Jeden lubi czytać a inny obliczać sinus kąta rozwartego czy logarytm naturalny z liczby a o podstawie b
Staram się pisać poprawnie
31.03.2013, 22:58
swordancer napisał(a):kupowanie książek mi się nie opłaca bo są za drogieKAŻDA DOBRA książka jest warta swojej ceny. Po za tym są biblioteki, tudzież znajomi. Tomek1 napisał(a):Ja nie czytam bo nie mam czasu. Dzisiaj ludzie są tak zabiegani, że książki oglądają na wystawach przelotem w drodze do pracy. Wieczorem jestem zbyt padnięty, aby czytać, więc może to jest najczęstszą przyczyną nieczytania książek? A masz siłę żeby siedzieć przed komputerem, którego ekran bardziej męczy. Viva la logika! Mesajah napisał(a):. Wiele lektur szkolnych jest zbyt trudnych do przetrawienia przez młodych czytelników.Z bólem serca muszę się zgodzić. Po za tym powszechnie wiadomo, że to co jest nam narzucane wykonujemy bo musimy odczuwając później do tego odrazę. Każda wymówka jest dobra, żeby pograć na komputerze czy iść na piwo. Przerażające a jakie prawdziwe. (31.03.2013, 22:58)bigup napisał(a): Każda wymówka jest dobra, żeby pograć na komputerze czy iść na piwo. Przerażające a jakie prawdziwe.Ja na przykład po prostu uczę się praktycznych rzeczy jak np. podstaw elektroniki, programowania w c++, budowy urządzeń, itp. To ciekawszy i duuuuuużo bardziej praktyczny czas spędzenia czasu. Choć czasem do nauki tych rzeczy też jest potrzeba jakaś specjalistyczna książka I przy okazji wystarczająco dużo czytania mam w szkole. |
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Czytanie kilku książek naraz | da Vinci | 25 | 11 897 |
26.04.2018, 23:01 Ostatni post: MalinoweLove |
|
Czytanie książek - Okiem pasjonata | da Vinci | 7 | 3 674 |
26.01.2014, 17:26 Ostatni post: Kaiselin |
|
Jak myślicie bibliteka sie zgodzi na zamianę książek?? :) | Mesajah | 8 | 4 526 |
06.05.2013, 21:48 Ostatni post: Vilandra |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości