Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Półfnał Wimbledonu kobiet Lisicka - Radwańska
#1
Nie wiem czy to oglądacie, jeśli nie to wasz błąd. W chwili kiedy to piszę, wszystko jeszcze trwa. W setach 1:1, w trzecim decydującym secie jest 7:7 w gemach, emocje niesamowite. Dlaczego więc zamiast oglądać, postanowiłem pisać, otóż już przy stanie 5:5 miałem ochotę wyłączyć transmisję i odpocząć od emocji. Teraz już po prostu nie mam siły patrzeć bo emocje są zbyt duże. 15 gem i 40: 40, remis w gemach i remis w setach. Jak to się skończy? 8:7 w gemach dla Lisickiej, w trzecim decydującym secie, jak to wytrzymać? Jeśli Lisicka wygra następny gem, jest w finale.... Muszę zapalić...Nie jest dobrze...40:15 dla Lisickiej...Lisicka w finale! Agnieszka przegrała niestety, ale oglądając taką grę można pokochać ten sport. Nie jestem fanatykiem tenisa, ale coś takiego co oglądałem przed chwilą, potrafi wzbudzać niesamowite emocje. Szkoda przegranej Agnieszki, ale cóż spędziłem niesamowite dwie godziny przy wspaniałym spektaklu.
  Odpowiedz
#2
Również nie jestem fanatykiem tenisa, ale taki meczyk ogląda się niesamowicie... Emocje, heh, zgadza się. Oglądałem spotkanie z dwiema koleżankami, z czego tylko ja dotrwałem do końca, a później opowiadałem dwa ostatnie gemy roztrzęsionym dziewczynom :) Szkoda Agnieszki, ale to jest sport, raz się wygrywa, a czasem dostaje się w 4 litery, co w sumie jeszcze bardziej motywuje do treningu. Na dobre jej to wyjdzie. Dała z siebie wszystko. Trzy godziny gry to bardzo męcząca sprawa, widać było, że opuściły ją siły. Z mojej strony wielki szacunek dla Agi. Grała naprawdę dobrze
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości