Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Polska najsłabsza w grupie?
#1
[Obrazek: Odjechani_hqeraqe.png]

Mimo tak dobrego losowania, nasza reprezentacja (teoretycznie) i tak ma najmniej szans na awans z grupy. Mamy najsłabsza pozycję w rankingu FIFA i nikt nas sie nie boi. Trochę to przygnębiające i smutne, ale ma też swoje dobre strony, możemy tę pewność siebie naszych rywali wykorzystać na swoją korzyść i zaskoczyć ich.

[Obrazek: Grupa-Apn_rpqxaqn.png]


GRECJA
Pozycja w rankingu FIFA: 14 (stan na 23. listopada)
Federacja: Elliniki Podosfairiki Omospondia (EPO)
Selekcjoner: Fernando Santos
Prezes federacji: Sofoklis Pilavios
Gwiazda zespołu: Giorgios Karagounis

Po tytule wywalczonym na EURO 2004 zostały już głównie wspomnienia, ale Grecja nadal jest bardzo solidnym europejskim zespołem, który regularnie bierze udział w największych imprezach. Powtórzenie sukcesu sprzed ośmiu lat będzie sensacją. Celem Greków jest samo wyjście z grupy EURO 2012. Nie zmieniło się jedno. Giorgios Karagounis wciąż jest niezastąpiony.

[Obrazek: Polska---_rhpxnxw.png]

Mecz Polska - Grecja odbędzie się 8 czerwca o godz. 18:00 w Warszawie.


ROSJA
Pozycja w rankingu FIFA: 12 (stan na 23. listopada)
Federacja: Rossijskij Futbolnyj Sojuz (RFS)
Selekcjoner: Dick Advocaat
Prezes federacji: Siergiej Fursenko
Gwiazda zespołu: Roman Pawluczenko

Po półfinale w 2008 roku apetyty w Rosji urosły. Wielkie pieniądze czynią tamtejszą ligę coraz silniejszą, a Sborna stała się reprezentacją, z którą liczą się wszyscy na Starym Kontynencie. Rosja znalazła się w drugim koszyku, a wyjście z grupy EURO 2012 to dla Dicka Advocaata cel minimum. W zespole nie brakuje znanych piłkarzy, z kapitanem Andriejem Arszawinem na czele, ale na szczeblu reprezentacyjnym najlepiej spisuje się ostatnio Roman Pawluczenko. Jeśli napastnik Tottenhamu na EURO 2012 będzie w gazie, to Rosja może znów zajść daleko.

[Obrazek: Polska---_rhpxnxa.png]

Mecz Polska - Rosja odbędzie się 12 czerwca o godz. 20:45 w Warszawie.


CZECHY
Pozycja w rankingu FIFA: 33 (stan na 23. listopada)
Federacja: Futbalova Asociace Ceske Republiky (FACR)
Selekcjoner: Michal Bilek
Prezes federacji: Miroslav Pelta
Gwiazda zespołu: Petr Cech

Czesi w ostatnich latach stracili pozycję czołowej drużyny Europy, ale to wciąż mocny zespół. W barażach EURO 2012 nasi południowi sąsiedzi uporali się z Czarnogórą, ale łatwo wcale nie było. Awans w dużej mierze jest zasługą Petra Cecha, który wraz z Tomasem Rosickym i Milanem Barosem tworzy szkielet drużyny narodowej Czech.

[Obrazek: Polska---_rhpxnne.png]

Mecz Polska - Czechy odbędzie się 16 czerwca o godz. 20:45 we Wrocławiu.


POLSKA
Pozycja w rankingu FIFA: 66 (stan na 23. listopada)
Federacja: Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN)
Selekcjoner: Franciszek Smuda
Prezes federacji: Grzegorz Lato
Gwiazda zespołu: Wojciech Szczęsny

Nastroje wokół reprezentacji Polski nie są najlepsze, ale EURO 2012 powinno wszystkich zjednoczyć wokół wspólnego celu. Tym jest wyjście z grupy, ale nie brakuje takich, którzy przepowiadają kompromitację. Przed tą może nas uchronić Wojciech Szczęsny, który wyrasta na jednego z najlepszych bramkarzy świata i może zastąpić Artura Boruca w roli dyżurnego ratownika honoru polskiej reprezentacji na wielkich imprezach. Z przodu rządzić ma Robert Lewandowski, który błyszczy w barwach Borussii Dortmund.

A oto kila wypowiedzi po losowaniu

Franciszek Smuda, selekcjoner reprezentacji Polski
Cytat:Przegląd Sportowy: Ochłonął pan już po wyprawie do Kijowa?
Franciszek Smuda: Powoli ciśnienie mi spada, ale gdy zamykam oczy, to cały czas widzę Van Bastena, który wyciąga kulę z kartką z napisem „Rosja". Odetchnąłem wtedy z ulgą, bo przynajmniej teoretycznie był to najsłabszy rywal z tego koszyka.


Przegląd Sportowy: Podobno chwilkę wcześniej mówił pan selekcjonerowi Joachimowi Loewowi, że do polskiej grupy zostaną dolosowani Niemcy.
Franciszek Smuda: Joachim siedział akurat w pobliżu, więc mu rzuciłem takie zdanie. On tylko się uśmiechnął, odpowiadając, że nie chce z nami grać, nie na EURO 2012.

Czyżby naprawdę wolał grać z Hiszpanią lub Holandią?
Franciszek Smuda: Pewnie to z jego strony była tylko kurtuazja, ale faktem jest, że mecze z gospodarzami turnieju nigdy nie są łatwe. Nawet dla Niemców.
Z Polską jednak każdy chciał grać.
Franciszek Smuda: Tak, słyszałem. A najciekawsze jest to, że po losowaniu wszyscy selekcjonerzy z naszej grupy się cieszyli. Pytam pierwszego – mówi, że jest zadowolony, drugi odpowiada dokładnie to samo. A trener Rosjan to coś o półfinale zaczął nawet mówić.

Pan też musi przyznać, że trafiła się wyjątkowo łatwa grupa.
Franciszek Smuda: Zgoda. Ale przecież mówię panu, że wszyscy są zadowoleni. Czyli potem dwóch awansuje, a dwóch z nas będzie płakać.

Podobno w czasie losowania po raz pierwszy poczuł się pan selekcjonerem pełną gębą.
Franciszek Smuda: Bo pierwszy raz reprezentowałem kadrę narodową na takiej uroczystości. Oczywiście nie miałem żadnego wpływu na to, kogo wylosujemy, ale w jakiś sposób czułem się za wyniki odpowiedzialny. Dlatego denerwowałem się, przeżywałem to wszystko.

Mówią, że Smuda to farciarz. Znowu spadł na cztery łapy.
Franciszek Smuda: Dobry trener potrzebuje szczęścia. Zresztą każdy, kto chce coś w życiu osiągnąć, musi liczyć na uśmiech fortuny. Nawet jeżeli ta grupa jest najłatwiejsza z możliwych, nie oznacza to, że mamy obowiązek z niej awansować. My chcemy, żeby tak było, ale to jest tylko zaklinanie rzeczywistości.
Antoni Piechniczek powiedział nam, że to grupa marzeń, ale dla Smudy może być grupą śmierci. Jeżeli nie wyjdzie z grupy.

Włodzimierz Lubański
Cytat:- Kiedy podawano zespoły, z którymi rywalizować będziemy w pierwszej fazie, słyszałem brawa. Podzielam ten entuzjazm. Trafiliśmy do naprawdę sprzyjającej grupy. Wszyscy rywale znajdują się w zasięgu możliwości naszych zawodników. Naprawdę będę rozczarowany, jeśli nie awansujemy do ćwierćfinału - przyznał Lubański. Przeciwnikami Polaków w grupie A będą Rosjanie, Grecy i Czesi.

Były znakomity napastnik oglądał ceremonię losowania, która odbyła się w piątek w Kijowie, wśród 150 zaproszonych gości na PGE Arenie Gdańsk. Lubański przyjechał do Gdańska na mecz T-Mobile Ekstraklasy z Polonią Warszawa, w której pełni funkcję wiceprezesa ds. sportowych. Działacz Czarnych Koszul miał podwójny powód do radości - Polska trafiła do dobrej grupy, a jego zespół w efektownym stylu pokonał 3:1 Lechię.

63-letni były zawodnik Górnika Zabrze i belgijskiego KSC Lokeren przestrzega jednak przed lekceważeniem przeciwników. - Przed losowaniem twierdziłem, że dla Polski nie ma łatwych rywali. Wszystkie zespoły są przecież wyżej notowane od nas. Teoretycznie trafiliśmy do dobrej grupy, bo nie ma w niej najsilniejszych drużyn. W praktyce może się jednak okazać, że Rosja, Grecy i Czesi są dla nas za silni - ocenił Lubański.

Za najbardziej wymagającą grupę były reprezentant Polski uznał zestawienie z Holandią, Portugalią, Niemcami i Danią. - Grają w niej najsilniejsze zespoły. Zresztą moim zdaniem właśnie Holandia i Niemcy są głównymi kandydatami do wygrania przyszłorocznych mistrzostw Europy. Trzeci faworyt to oczywiście Hiszpania, która prezentuje obecnie najbardziej widowiskowy futbol na świecie. Uważam, że pierwsza trójka podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy może być taka sama jak w 2010 roku na mistrzostwach świata w RPA - stwierdził wiceprezes Polonii.

Siedmiokrotny mistrz Polski w barwach Górnika twierdzi, że z wyników losowania mogą być także zadowoleni kibice w Gdańsku. - Na PGE Arenie Gdańsk grać będą bardzo dobre zespoły na czele ze znakomitą Hiszpanią. Rywalizacja powinna być niezwykle zacięta i emocjonująca. A mecz otwarcia tej grupy, w którym mistrzowie świata i Europy zagrają 10 czerwca w Gdańsku z Włochami, powinien być wielką ucztą futbolu - podsumował Włodzimierz Lubański.


Jakub Błaszczykowski, kapitan reprezentacji
Cytat:Gdybyśmy na EURO 2012 wyszli z grupy, ogólnonarodowa euforia może nas poprowadzić bardzo daleko - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Jakub Błaszczykowski, kapitan reprezentacji Polski.

Przegląd Sportowy: 41 złotych płacą bukmacherzy za złotówkę postawioną na zwycięstwo reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy. Zaryzykowałby pan?
Jakub Błaszczykowski: Pewnie, że tak.

Przegląd Sportowy: Złotówkę?
Jakub Błaszczykowski: Więcej. Nie z przyzwoitości, nie dlatego, że jestem kapitanem tej drużyny. Przekalkulowałbym sobie, że gramy u siebie i będziemy mieli wsparcie kibiców. To nasza zaliczka. Lepszej grupy nie mogliśmy sobie wymarzyć i trudno udawać, że jest inaczej. Tak sobie myślę głośno, że gdybyśmy z niej wyszli, to ta ogólnonarodowa euforia może nas poprowadzić bardzo daleko.

Selekcjoner reprezentacji Czech Michal Bilek naszą grupę nazywa grupą życia. Polscy dziennikarze licytują się w jej określaniu. Jest wyśniona, wymarzona, idealna. Nie popełniamy grzechu pychy, która zgubiła nas w 2006 roku w Niemczech czy w ostatnich eliminacjach mistrzostw świata, kiedy lekceważyliśmy Słowaków czy Słoweńców?
Jakub Błaszczykowski: Kluczem do sukcesu będzie przygotowanie fizyczne. Możemy odstawać technicznie, gorzej kopać piłkę, ale przygotowani musimy być perfekcyjnie. W tym elemencie każdego musimy przewyższać.

W trakcie ostatnich mistrzostw Europy polscy reprezentanci narzekali na przygotowanie.
Jakub Błaszczykowski: Wiem, że nie wyglądało to wtedy najlepiej. Z drużyną pracował holenderski trener przygotowania fizycznego, który później trafił do Hamburga (Mike Lindemann – przyp. red.) i wydawało się, że to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Ale w Austrii coś nie zatrybiło. Nie możemy powtórzyć tamtych błędów, rozmawiałem już na ten temat z trenerem Smudą.

Co ustaliliście?
Jakub Błaszczykowski: Selekcjoner ma podobne spostrzeżenia do moich. Uważa, że okres po zakończeniu sezonu w klubach będzie kulminacyjny. Niczego nie możemy zaniedbać. Część z nas w nogach będzie miała rozegrany pełny sezon, inni połowę. Błędem byłoby wrzucenie wszystkich do jednego worka podczas przygotowań do EURO. Tutaj łatwo przegiąć. Istotne, co będzie miał do przekazania każdy z zawodników. Musi być świadomy, co czuje, czego jest dla niego za wiele, a czego potrzebuje. Nie może być wygodny i odpuścić, dla świętego spokoju powiedzieć, że wszystko jest w porządku, chociaż będzie odwrotnie. Jako zawodnicy również musimy wziąć odpowiedzialność za przygotowania
.




Prasa w Rosji o losowaniu
Cytat:"Mój Boże, czy mogło być lepiej?" - pyta w sobotę rosyjski "Sport-Express", komentując rezultaty piątkowego losowania fazy grupowej przyszłorocznych mistrzostw Europy w piłce nożnej, w wyniku którego Rosja trafiła na Polskę, Grecję i Czechy.

"Losowanie ME okazało się dla Rosji fantastycznie pomyślne" - wtóruje mu dziennik "Kommiersant". "Sowietskij Sport" wybija z kolei, że "(Marco) van Basten uczynił z Rosji faworyta Euro-2012". Ta ostatnia gazeta zwraca też uwagę, że Rosja zmierzy się z Polską 12 czerwca, czyli w dniu swojego głównego święta narodowego - Dnia Niepodległości.

Także "Komsomolskaja Prawda" ocenia, że "losowanie było do tego stopnia udane, że Sborna w oka mgnieniu z +czarnego konia+ przeistoczyła się w faworyta Euro-2012". Ta wielkonakładowa gazeta podaje, że Polska jest najsłabszą drużyną ME-2012, która do turnieju dostała się "po znajomości", jako jego współgospodarz.
"Polacy już od dawna nie błyszczą. Teraz mogą liczyć wyłącznie na nieoczekiwany cud w wykonaniu swoich piłkarzy" - pisze "Komsomolskaja Prawda".

"Sport-Express" zauważa, że trener reprezentacji Rosji Dick Advocaat po losowaniu z trudem powstrzymywał uśmiech. Sportowy dziennik podkreśla, że "wstyd nie wyjść z takiej grupy".

"Sport-Express" odnotowuje również, że Rosja, licząc od rozpadu ZSRR, rozegrała z Polską, Grecją i Czechami łącznie 14 meczów, przegrywając zaledwie dwa - z Grecją w 1993 roku w eliminacjach do MŚ-1994 (0:1) i z Polską w 1998 roku w meczu towarzyskim (1:3).

Natomiast "Kommiersant" zwraca uwagę, że szczęśliwych dla Rosji rywali wyciągnął van Basten - ten sam, który "w 1988 roku zabił reprezentację ZSRR w finale mistrzostw Europy fenomenalnym pod względem trudności i piękna golem".

Zdaniem dziennika, mamy do czynienia "z rzadkim przypadkiem, gdy nic nie przeszkadza, by nazwać reprezentację Rosji faworytem fazy grupowej". "Drużynę Polski można ewentualnie uważać za groźną tylko z tego punktu widzenia, że gra u siebie. "Innych poważnych atutów blady pod względem składu i osiągnięć w ostatnich czterech latach polski zespół nie ma" - wskazuje "Kommiersant".

Prezentując polską drużynę, "Sowietskij Sport" podaje, że prowadzi ją "surowy dyktator Franciszek Smuda". Gazeta odnotowuje, że "Smudy nie lubią nie tylko piłkarze, z którymi ma napięte relacje, ale też kibice i dziennikarze". "Główną przyczyną jest to, że trener nie widzi potrzeby, by publicznie wyjaśniać motywy swoich decyzji" - przekazuje "Sowietskij Sport".

"Napięte stosunki Franciszka Smudy z zawodnikami doprowadziły już do kilku konfliktów. Trener wprowadził w zespole prohibicję, której nie wszyscy piłkarze chcieli się podporządkować, na przykład - gracz Borussii Dortmund Łukasz Piszczek. Jest on jednym z niewielu, którym Smuda wybaczył. Prasa sądzi, że nowy konflikt może wybuchnąć w każdej chwili - gdy tylko zawodnicy zorganizują jeszcze jedną huczną prywatkę" - pisze dziennik.
Za lidera polskiej reprezentacji "Sowietskij Sport" uznaje Roberta Lewandowskiego, "którym swego czasu interesowały się nawet rosyjskie kluby - Zenit i CSKA, a którego transferowi dzisiaj mogą podołać jedynie największe kluby europejskie".

Zdaniem gazety, atutem Polski może być "szalony doping trybun", a także "wyśmienity bramkarz Wojciech Szczęsny, podstawowy golkiper londyńskiego Arsenalu".


Co mówią Czesi?
Cytat:Co mówią Czesi? To luksusowe losowanie, trudno było o łatwiejszą grupę! Rosjanie? O takiej grupie mogliśmy tylko pomarzyć! Grecy? Losowanie ucieszyło wszystkich naszych kibiców! My, Polacy? Trudno o lepsze losowanie... Grupa marzeń... Wszystko ułożyło się po naszej myśli... Jak awansować, to tylko z takiej grupy... itd., itp.

To nie żart. To nie żadna grupa nadziei, to nie żadna grupa marzeń. Zinedine Zidane i Marco van Basten wylosowali grupę... euforii! Tak jest. Od ceremonii minęło raptem kilka minut, kilka godzin, niespełna dwa dni, a już wszyscy – Czesi, Grecy, Rosjanie, no i my oczywiście – widzą siebie w ćwierćfinałach mistrzostw Europy mierzących się z Niemcami, Holendrami, Portugalczykami albo ewentualnie Duńczykami (wszystkim akurat ta ewentualność zdaje się najmniej prawdopodobną, choć w „grupie śmierci" rosnąca w siłę Dania nie będzie wcale dla nikogo łatwym kąskiem – ale to na marginesie). Okazuje się, że nikt tu nie liczy się z nikim, selekcjoner Greków Fernando Santos mówiący, że każdy ma po 25 procent szans, zdaje się być wzorem powściągliwości i asekuranctwa, bo w pozostałych wypowiedziach dominuje prognoza: my przechodzimy dalej, reszta bije się o drugie miejsce. No słowem – euforia.

Jednak im większa euforia, tym tragiczniejsze rozczarowania. My takie rozczarowania przeżywaliśmy ostatnio za każdym razem w wielkiej imprezie. Przypominaliśmy o tym w sobotę w reportażu z Kijowa. Gdy przed finałami 2002 wylosowaliśmy Koreę Płd., USA i Portugalię, przejście grupy zdawało się tylko rozgrzewką przed walką o Puchar Świata. Gdy przed 2006 rokiem los wskazał nam Ekwador, Niemców i Kostarykę, nasz rubaszny rechot słyszany był z pewnością i za oceanem. Przed EURO 2008 baliśmy się tylko Niemców, ale już Austria i Chorwacja to mieli być rywale, po trupach których – z trudem, bo z trudem, ale jednak
– wespniemy się do ćwierćfinału.

Wszystkie te śmiechy i radości kończyły się jednak już na losowaniu. Bo, gdy trzeba było powalczyć na boisku, rywale okazywali się nad wyraz poważni, a nam wciąż po twarzach błąkał się uśmieszek samozadowolenia i wyższości. Ale tylko do ostatniego gwizdka sędziego. Sęk bowiem w tym, że za dobre losowanie nikt punktów nie rozdaje. Te trzeba wyrwać, wyszarpać, wydrapać na boisku. I dopiero wówczas można sobie pozwolić, by wpaść w stan euforii.


To bardzo dobra grupa. I dla nas, i dla was. Trzymam kciuki, by awans wywalczyły Polska i Czechy. Byłoby super! - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Jan Suchoparek, czeski wicemistrz Europy z 1996 roku.

Przegląd Sportowy: Jakie wrażenia po losowaniu?
Jan Suchoparek: Doskonałe! To bardzo dobra grupa. I dla nas, i dla was. Trzymam kciuki, żeby awans do ćwierćfinału wywalczyły Polska i Czechy. Byłoby super.

Przegląd Sportowy: Liczył pan na to, że los skojarzy nasze reprezentacje?
Jan Suchoparek: Oczywiście, że tak. Bo oznaczało to, że nasze mecze będziemy rozgrywać u was w kraju i nasi kibice będą mieli bardzo blisko. A gdy okazało się jeszcze, że wszystkie spotkania fazy grupowej mamy we Wrocławiu, to można było już tylko się uśmiechnąć. Poza tym dla naszych fanów starcia z Polakami są bardzo atrakcyjne. Można o nich mówić nawet jak o derbach.

Przegląd Sportowy: Tylko dlatego chciał pan, żeby Czesi za przeciwnika mieli Polskę? Nie liczył się poziom gry naszej reprezentacji?
Jan Suchoparek: Pewnie, że brałem to pod uwagę. Z całym szacunkiem dla waszej drużyny, ale daleko wam do Hiszpanii i Holandii, które były w pierwszym koszyku. Ale Polaków lekceważyć nie możemy. W końcu jesteście gospodarzem, gracie przed własną publicznością. To są poważne atuty. No i doskonale pamiętam mistrzostwa z 1996 roku z Anglii, gdy nikt nie dawał nam większych szans, tak jak teraz wam, a jednak doszliśmy do finału.

Przegląd Sportowy: Rywal z trzeciego koszyka dla Czechów też jest wymarzony?
Jan Suchoparek: Naturalnie. Chcemy zrewanżować się Grekom za przegraną w półfinale mistrzostw Europy z 2004 roku z Portugalii. Graliśmy wtedy najlepszą piłkę w naszej historii, a jednak ulegliśmy po dogrywce 0:1.

Z drugiego koszyka trafiła się Rosja.
Jan Suchoparek: To niewygodny rywal, ale będziemy mieli spore szanse. Przed losowaniem liczyłem na to, że zagramy z Anglią. Po pierwsze dlatego, że to prestiżowy i atrakcyjny przeciwnik. Po drugie, kiedy występuje poza wyspami, nie jest już tak groźny i wydaje się do pokonania.






  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  12 czerwca: POLSKA-Irl. Północna (faza grupowa, 1. kolejka, grupa C) #Euro2016 Robotox 3 1 477 13.06.2016, 10:34
Ostatni post: bandrzej
  16 czerwca: Czechy - Polska (faza grupowa, 3. kolejka, grupa A) MissFuneral 22 9 357 18.06.2012, 18:12
Ostatni post: MissFuneral
  Zamieszki w Warszawie przed, w trakcie i po meczu Polska - Rosja MissFuneral 7 4 229 15.06.2012, 14:57
Ostatni post: Saibo
  12 czerwca: Polska - Rosja (faza grupowa, 2. kolejka, grupa A) MissFuneral 15 5 665 12.06.2012, 23:58
Ostatni post: MissFuneral
  8 czerwca: Polska - Grecja (faza grupowa, 1. kolejka, grupa A) Vilandra 10 5 104 09.06.2012, 15:27
Ostatni post: MissFuneral

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości