Niemniej jednak około 21.40 na scenie pojawił się zespół Digital Angel i zaprezentował krótki,ale dynamiczny show. Muzycy wykonują bardziej gitarową odmianę rocka gotyckiego.
Największe wrażenie zrobił na mnie utwór ,który rozpoczęło podniosłe intro w postaci fragmentu Litanii do Maryi w języku łacińskim. Co ciekawe sama kompozycja, oparta na hipnotycznym gitarowo - klawiszowym motywie, zabrzmiała na koncercie aż dwa razy! - na prośbę fanów.
Po krótkiej przerwie nieco dłuższy koncert zagrał Gothaur. Muzyka mogła się podobać choć, jak dla mnie, była ona nieco mało oryginalna - wyraźnie słyszalne wpływy The Sisters of Mercy i Moonspell (zwłaszcza w agresywnych partiach wokalnych).
Gothaur wykonali też cover dawnego przeboju grupy Rezerwat - ,,Zaopiekuj się mną''. Nie zabrzmiało to tak intrygująco jak w wersji oryginalnej,ale dobrze,że nowe zespoły pamiętają o nieco już zapomnianych artystach sprzed lat.
Muzycy Desdemony zaczęli grać dopiero przed 24.00 ze względu na drobne usterki techniczne. Zespół wykonał prawie wszystkie utwory z niedawno wydanej płyty ,,Endorphins''. Bardzo dobrze wypadła zarówno wokalnie jak i wizualnie Agnieszka Leśna, ubrana w stylowe buty na koturnach.
Agnieszka potrafiła z jednej strony zaśpiewać bardzo lirycznie(kapitalna ballada ,,Sorrow'') jak i niezwykle drapieżnie w ,,Let's play love'' z histerycznymi krzykami i niemal aktorskim zacięciem.
Na koncercie usłyszeliśmy także: znany z teledysku ,,Bring in all'', niepokojący ,,Desdream'', niezwykle rytmiczny ,,Jealous sky'' czy też zamykający koncert, transowy ,,XXX''. Dużym plusem, poza świetnym brzmieniem, były nieco zmienione aranżacje wykonanych utworów - na przykład w ,, Let' s play love'' wokal Agnieszki nie był przesterowany tak, jak to miało miejsce na płycie.
Muzycy wykonali również kilka starszych kompozycji - ,,Sinner'' z pamiętnym tekstem ,,I' m gonna burn in hell'' oraz ,,No more lies''. Duże wrażenie zrobiła na mnie koncertowa wersja ,,In flames'' podczas której Agnieszka wyszła przed scenę i śpiewała zwrócona wprost do jednej z fanek.
Koncert bardzo mi się podobał i myślę, że był on symbolicznym otwarciem ,,nowego rozdziału'' w twórczości Desdemony. Ten długi, gotycki wieczór spędzony przy wtórze mrocznych dźwięków z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci.