Muzyka do przysłowiowego kotleta? Sami muzycy byli chyba nieco zdziwieni akurat takim miejscem przeznaczonym na ich koncert.Ale gdy występ się zaczął wszelkie wątpliwości zostały rozwiane – zespół dał naprawdę energetyczny i po prostu dobry występ.Co zrozumiałe muzycy przede wszystkim promowali swoją jedyną jak dotąd płytę,która została odegrana w całości.
Początek koncertu taki jak na płycie – instrumentalny,,Intro'',a zaraz po nim ,,Jestem głupcem''.Brzmienie dobre i dość selektywne – nawet było słychać o czym śpiewają Litza i Hans.Pierwszym ważnym dla mnie momentem tego występu był poruszający,,Od zera'' , który został bardzo dobrze przyjęty przez publiczność.
Mocną pozycją koncertową okazał się także niezwykle dynamiczny ,,Trafiony zatopiony'' z dość ,,nośnym'' refrenem.Następnie Litza zapowiedział swój ulubiony utwór - ,,W ciemnościach''.Przez chwilkę poczułem się jakbym był na koncercie Armii – chodzi o ten specyficzny klimat i o powtarzany tekst - ,,Światłość w ciemności świeci i ciemność go nie ogarnia''.Wszystko to tworzyło taki hipnotyczny nastrój.
Najbardziej żywiołowym i przebojowym fragmentem koncertu był jak to określił Litza ,,popowy'' ,,Autystyczny''.W sam raz utwór do skakania.Potem wybrzmiał ,,7 razy'' oparty na slayerowym riffie gitary i zakończony orientalną solówką Litzy.Muzycy zagrali także cover zespołu,którego nazwy niestety nie zapamiętałem – powolny,majestatyczny,przywodzący kojarzący mi się trochę za Acidowym,,Slow and stoned''.
Po premierowym nagraniu usłyszeliśmy jeszcze ,,Za wolność'' i punkowy(tak pod względem tekstowym jak i muzycznym),,3000 świń''.Na koniec części zasadniczej wybrzmiał pilotujący album ,,Niezalogowany''.Ta kompozycja też została bardzo ciepła przyjęta i obok wcześniej zagranego ,,Autystycznego'' była najbardziej żywiołowym momentem koncertu.Na bis usłyszeliśmy mocny, hard core'owy ,,Raus'',nowy utwór(zapewne pojawi się na kolejnej płycie) i ponownie ,,Autystyczny''.
Koncert trwał niecałe półtorej godziny i pozostawił wiele niezapomnianych wspomnień.Po występie można było pogadać z muzykami,zrobić zdjęcia i przekąsić co nieco.Jednym słowem – uczta dla ciała i ducha:-)