Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!
Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!
Jakiś czas temu zamówiłam sobie meble do samodzielnego montażu. Omyłkowo nie dołączono do nich instrukcji skręcania więc początkowo próbowałam jakoś sama dojść do tego, jak je złożyć. Jednak jak na blondynkę przystało, szybko dałam za wygraną i poprosiłam sprzedawcę o przysłanie brakującej instrukcji.
Pełna entuzjazmu zabrałam się za studiowanie przewodnika i... okazało się, że już w ogóle nie rozumiem co do czego przykręcić. Głowiłam się nas meblami kilka dni nie pozwalając nikomu ich dotknąć. Ot, takie założenie, że zrobię sobie sama.
Dopasowywałam deseczki do zdjęć w instrukcji, ale nic do niczego nie pasowało. Ostatecznie postanowiłam nie sugerować się zdjęciami i wziąć temat na chłopski rozum. Przyglądałam się bezładnej stercie desek przez tydzień, aż nagle w jednej chwili mnie olśniło i skręciłam wszystko w 2 godziny. Ile nerwów musiałam stracić, wiem tylko ja sama. Niby prozaiczna czynność, a przez długi czas wydawała się być niewykonalna.
Czy wy skręcaliście kiedyś samodzielnie meble? Jeśli tak, to jak wam poszło i ile czasu zajęło złożenie wszystkiego do kupy? Sugerowaliście się instrukcją, czy nie?
28.10.2013, 19:05 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.10.2013, 20:51 przez Swordancer.)
Ja niedawno skręcałem szafkę. Faktycznie, ciężko jest to ogarnąć, ale jakoś się uwinąłem. Dobrze jest się sugerować instrukcją, ale nierzadko są tak beznadziejne, że nie da się tam nic wyłapać i trzeba samemu kombinować.
28.10.2013, 19:10 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.10.2013, 19:12 przez da Vinci.)
Niedawno skręcałem biurko i meble u brata w pokoju i poszło raczej gładko. Części było sporo, fakt. Na początku dobierałem przy biurku na chłopski rozum, ale złożyliśmy odwrotnie (szafka po drugiej stronie), później wszystko już sprawdzałem najpierw na papierku, ale i bez tego szło by dojść. Komoda, stojący zamykany regał/szafka, Szafa i mniejsze, wiszące szafki, szły już na luzie bez instrukcji, więcej grzebania było z tym biurkiem. Najważniejsze tylko, żeby nie mieszać kilku mebli na raz, bo części się pomieszają. Każdy element po kolei i w 2h miałem złożone wszystkie meble.
Może trafiłaś na jakieś felerne mebliska w 400 częściach, albo pomieszałaś wszystko, co?
Nic nie pomieszałam, gdybym to zrobiła, to już w ogóle bym do ładu nie doszła, ale mimo to w instrukcji inaczej zaznaczone były nawierty (było ich albo więcej albo mniej niż w meblach) i to mnie bardzo myliło. A jak przyszło co do czego, to okazało się, że blat szafki rtv nie ma żadnych dziurek i tak sobie tylko leży na całości, ktoś mnie z tym w balona załadował.
(28.10.2013, 19:24)da Vinci napisał(a): Ale musiałaś coś wkręcać, czy wszystko miałaś na kliny?
Nie wiem jak się to fachowo nazywa, ale były takie drewniane kołeczki, mniejsze śrubki i takie duże śruby co się wkręcało czymś takim w kształcie litery Z.
Ale górna płyta jak leżała tak leży, a jedyny element, który trzyma ją z całością to tylna płyta.
To Z, to bardziej przypomina 7 i nazywa sie imbus Czyli wychodzi na to, że miałaś wszystkiego po trochu, też dobrze. Teraz często dają meble na samych klinach, co nie jest do końca pewne, ale za to szybszy jest montaż.
Dokładnie - imbus Na samych kołkach bym mieć nie mogła, bo dwie szafki są wiszące i by się dziadostwo rozleciało Troszeczkę mi krzywo powychodziły drzwiczki do szafek...