Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Wasze uzależnienia i nałogi.
#1
Tak jak w Temacie

Idę na pierwszy ogień:diabel
Moim uzależniem jest to Forum, jakby nie ono, to bym gnił teraz na łózko, myśląc nie wiadomo o czym...
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. 
  Odpowiedz
#2
Sukces nigdy nie jest ostateczny. Porażka nigdy nie jest totalna. Liczy się tylko odwaga. 
Strona z tapetami na pulpit - polecam
  Odpowiedz
#3
Komputer, co jak co, ale bez dziennej porcji internetu i wiadomości, czy artykułów, żyć normalnie na dłuższą metę nie potrafię, chyba że mam inne równie ciekawe zajęcie. No jak się odetnę, to i kilka miesięcy bez komputera wysiedzę, ale ogólnie muszę mieć alternatywne zajęcie.
  Odpowiedz
#4
Hmm komputer tak jak Sword powiedział na dłuższą mete nie uciągne chyba, że jakieś równie ciekawe zajęcie mam :-)
Od jakiegoś czasu mam jeszcze jedno uzależnienie - treningi! :)
Życie nie ma ścieżek na skróty.
[Obrazek: 9dLeST2.png]


  Odpowiedz
#5
Najbardziej uzależniłem się od smartfona/telefonu.

Istnieje takie uzależnienie jak fonoholizm. Mam gdzieś ulotkę.

Często sprawdzam w smartfonie godzinę mimo że w domu są zegary. Myślę wtedy że jest bardziej dokładny.
Gdy do kogoś napiszę to potem nerwowo co jakiś czas sprawdzam czy otrzymałem odpowiedź
i wkurza mnie gdy mimo upływu minut a następnie godzin jeszcze jej nie ma.
Częściej koresponduję przez sms niż dzwonię i częściej dzwonię niż spotykam się w cztery oczy.
Ściągnąłem bezsensowne gierki, często do nich wracam i jakoś trudno się je usuwa. Jest to praktycznie nie osiągalne, przynajmniej na razie.
Biorę komórkę nawet gdy idę na chwilę do toalety lub wyrzucić śmieci mimo że w tym czasie jak dotąd nikt nie dzwonił ani nie pisał.
Biorę telefon gdy schodzę do piwnicy wiedząc że nie ma tam zasięgu.
Gdy śpię to telefon leży bardzo blisko.
W smartfonie mam budzik mimo że mógłby mnie budzić ten stacjonarny.
Gdy wyjdę z domu i zapomnę zabrać telefon to się denerwuję i często mimo spóźnienia wracam się po niego.
Jeśli nie wrócę to po powrocie w pierwszej kolejności sprawdzam czy ktoś się kontaktował.

Pewnie jest tego więcej ale nie chce mi się już szukać.

Czytałem że jest to problem w skali światowej. To prawda.
Ktoś mógłby powiedzieć starą wzmiankę "że w obecnych czasach nie da się żyć bez komórki".
To nie prawda. Da się tylko ja jeszcze do tego nie doszedłem :)
Ponoć wystarczy zacząć od planowania swojego czasu czyli np. teraz jest czas dla mnie i choćby sie paliło to nie odbiorę!!!
A jak dzwoni ktoś w ważnej sprawie?
No właśnie i kółko się zamyka :D ale ponoć wystarczy z taką osobą wcześniej się umówić aby w godzinach od do nie dzwoniła.
Ponoć jest to proste ale ja jeszcze do tego nie doszedłem :)
Nie rozmawiam za pomocą czatu i PW.
  Odpowiedz
#6
Słodycze... Głównie żelki i gumy rozpuszczalne
  Odpowiedz
#7
Słodycze, oraz tv. Nie wyobrażam sobie dnia bez obejrzenia jakiegoś filmu/serialu czy też dziennika informacyjnego .
  Odpowiedz
#8
Słodycze i zakupy...
  Odpowiedz
#9
Mam taki fetysz że lubię mieć rękawiczki ze skóry po prostu lubię ją głaskać(wiem że jestem zboczony). A nałóg to internet i komputery.
  Odpowiedz
#10
Muzyka i słowo pisane. Zdecydowanie.
Jak nie słucham to gram. Jak nie gram to czytam. Albo słucham i czytam. Albo czytam i gram, wszak jedno nie wyklucza drugiego. Haha
Nie wyjdę z domu bez książki lub słuchawek, nawet, jeśli z braku czasu przeczytam tylko jedną stronę. Ekstremalnie rzadko zdarza mi się zapomnieć o nich. Ma to swoje plusy i minusy, wiadomo- wzrok cierpi, głupie skojarzenia i cały czas jakiś utwór za mną "chodzi", ale serio- nauka czytania nut świetnie rozwija pamięć, pomaga w matematyce a i koncentracja lepsza.
Krótko: jak nie mam poczytadła albo muzyki przy sobie to się nerwowa robię no. :P
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości