Zajęcia szkolne, które lubiłeś najbardziej
|
21.10.2013, 19:09
Myślę, że z podstawówki najlepiej wspominam zajęcia z plastyki (nic dziwnego ^^). Może dlatego, że zawsze coś ciekawego robiliśmy, oryginalne tematy, wspólne dzielenie się przyborami, śmiech i zabawa i ta dziecięca rywalizacja, kto lepiej rysuje hehe a z Gimnazjum najlepsze lekcje były na Matematyce z wychowawcą^^ więcej było lekcji typu rozmowy z Panią aniżeli nauki matematyki ;>
Ci którzy Cie wspierają, znają na wylot, a jednak nadal kochają...Gdziekolwiek się znajdujesz, Twój świat tworzą Twoi przyjaciele...♥
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
21.10.2013, 19:09
Także jestem zdania, że to czy jakiś przedmiot stanie się naszym ulubionym często w głównej mierze zależy od nauczyciela. Dobry matematyk i humanistę potrafi nauczyć liczyć Ja dziwnym trafem trafiałam na świetne polonistyki - czy to dlatego dzisiaj studiuję polonistykę za drugim podejściem? Tego nie wiem. Ale już zawsze będę pamiętała panią G. z podstawówki, panią K. z gimnazjum no i panią F. z liceum. Te lekcje najwięcej mi dały
Free Your Mind!
21.10.2013, 19:10
Eh narzekacie na matę, ja dopiero pod koniec 1 klasy liceum stwierdziłam, że mata nie jest taka zła i nawet zdecydowałam się na rozszerzenie (u nas wybiera się rozszerzenia pod koniec 1 klasy).
Bo mata nie jest zła... Ale wracając do tematu: lubię polski ale ylko rozszerzenie, bo mam świetnego nauczyciela, podstawa bywa nudna (za to w gimnazjum bardzo lubiłam ten przedmiot), historię- zarówno podstawę jak i rozszerzenie- nauczyciele są wymagający, ale potrafią mówić o historii w taki sposób, że się nie można nudzić (wiedzieliście, że margaryna powstała na potrzeby armii francuskiej?), wspomnianą już matematykę- nie wiem co w tym jest, ale rozwiązywanie zadań czasami sprawia mi frajdę (przyjemność to za duże słowo), daje jakąś tam satysfakcję. Do tego dochodzi informatyka, tylko rozszerzenie (podstawa była ze strasznie nudzącą nauczycielką, teraz mam świetnego nauczyciela), chociaż na tym polu zaliczam chyba najwięcej porażek (ex aequo z historią rozszerzoną), mimo chęci- nie wychodzi, zniechęcam się- ale to już nie na temat. Lubię jeszcze Wos, szkoda że w tamtym roku miałam niezbyt dobrego nauczyciela (dla którego najważniejszy był schemat), teraz mi się zmienił i jest ok. Mam o tyle komfortową sytuację, że mogłam sobie wybrać jakie chcę mieć rozszerzone przedmioty, nie tak jak w większości ogólniaków- profil humanistyczny (polski, historia, wos), mat-fiz, czy biologiczny. Może to trochę dziwne, i zabrzmi jak herezja, ale w zasadzie to lubię chodzić do szkoły
Staram się pisać poprawnie
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości