pawel4325 napisał(a):Tylko nie zapominaj że chcę wydać 12-15 tys. a w takiej cenie to może kupi starego Jeepa z 96, jak nie starszego.
Spokojnie, chodziło mi jedynie o obalenie stereotypu
Może koleżanka przez ostatnie kilka miesięcy wygrała w totka, heh, albo postanowiła zainwestować więcej. W każdym razie za 15-20 kawałków są fajne Frotki. Dokładnie mówiąc - Ople Frontera B.
Ja np. lubię jak auto ma coś pod maską
(03.03.2013, 00:50)Mychaty napisał(a): [ -> ]Tico - tanie części, malutki, ładniutki - tylko często rdzewieje [drzwi i progi ]...
Jak ktoś chce się zabić to polecam w 100% tico, te samochody po wyjściu z fabryki miały już korozję, a strefa zgniotu kończy się na tylnej wycieraczce.
A mój sąsiad kupił kiedyś żonie Lupo i szczerze mówiąc mam wrażenie, że byłoby w sam raz. Małe, kompaktowe, zwinne. Może wizualnie jakoś się nie prezentuje zadziwiająco, ale ponoć fani niewielkich aut bardzo sobie chwalą. Jak dla mnie za mały, bo ja wolę przestronne landary, ale w tym wypadku może akurat.
Lupo fajne auto tylko w razie (odpukać) jakiejś kolizji jest problem z regeneracją drobnych wgnieceń. Samochód posiada aluminiową karoserię i jednie trzeba wymieniać całe elementy.
A ja od 6 lat jeżdżę Mazdą2
Mała, zgrabna, wszędzie się zmieści i niewiarygodnie oszczędna. Do tego praktycznie bezawaryjna. Kupiona w salonie w Białymstoku u dealera Gołembiewscy. Mam zamiar jeszcze trochę pojeździć i potem sprzedać, by przesiąść się do nowszego modelu. Oczywiści także do Mazdy 2
Osobiście jeżdżę "pełnoletnią" renault megane w typie sedan (chociaż chciałam hatchback) - wybór padł taki a nie inny ze względów finansowych. Jednak gdybym miała kupować auto marzeń to byłby to SUV, jakiś miejski. Miałam okazję paroma modelami się przejechać i wrażenia zupełnie inne. Dość tanie są Suzuki Vitara i też niezbyt duże, więc sprawdzą się w mieście. Niby jako mieszczuch nie potrzebuję suva czy dużego auta, ale dla mnie one wyglądają niesamowicie i popieram komfort jazdy autem o wyższym podwoziu.