Temat jest dobry.
Popieram po części tych, którzy są za przywróceniem zasadniczej służby wojskowej ale też
Tungara i
Suicidera.
Nie będę się w tym temacie raczej rozpisywać bo i po co.
Uważam, że zasadnicza służba wojskowa powinna być przywrócona, ale możliwość rezygnacji z niej (odpracowania, jak było to kiedyś) łatwiejsza. Nie każdy nadaje się do wojska, psychika też jest ważna.
Totalnie nie zgadzam się z twierdzeniami typu:
Internet napisał(a):kiedyś facet to był facet a nie pi**a w rurkach
bo to taka podwórkowo-internetowa ideologia. Moda się zmienia, a owa "pipowatość" to w znacznej mierze zasługa rodziców i wychowania. Fakt, że kiedyś matki mniej się tym przejmowały w myśl zasady "Pójdziesz do wojska, to cię nauczą porządku!" i po części miały rację. Ale ile z osób będących w wojsku na siłę źle to znosiło? Ile się podcinało, ile się "pokrzywiło" (mam tu na myśli psychikę)? Wtedy wbrew pozorom nie tak łatwo było się od tego wymigać. Zwróćcie też uwagę, szanowni Panowie, że tak samo było z dziećmi-kwiatami, które nosiły długie włosy i dzwony. Tylko ubiór się zmienił, postrzeganie zostało to samo.
Kolejna sprawa, która przyprawiła mnie niemal o spazmy ze śmiechu:
Monoceros napisał(a):Mówię, że przydałoby się to niektórym ludziom, którzy nie mają perspektyw i żyjąc na koszt podatników, które i ty podatki będziesz płacił
Z całym szacunkiem, Monoceros, ale naprawdę uważasz, że nasz kraj na to stać? Zdajesz sobie sprawę, ile kosztowałoby przeszkolenie takiej osoby, zapewnienie jej broni, amunicji, wyżywienia, zakwaterowania i całej reszty niezbędnych rzeczy? A to tylko ci bez perspektyw. Dołóż sobie do tego młodzież. Dajmy na to- rocznik '98: poniżej 400 000 urodzeń, ale zaokrąglijmy. Uznajmy, że połowa z nich to płeć męska, którą ten obowiązek obejmie. 200.000 młodzieży, którą trzeba ubrać, wyżywić i zaopatrzyć w broń. I wyszkolić oczywiście, przez dwa lata. I skończy się tak, jak było, co
Tungar z autopsji opowiedział- kiepski sprzęt, kiepskie przeszkolenie.
Dlatego mimo, że w pewnym stopniu popieram powrót do zasadniczej, to zdaję sobie sprawę, że można te pieniądze (których i tak nie zobaczymy) lepiej zainwestować- może w nowe miejsca pracy? Dlatego niegłupim pomysłem byłoby utworzenie zorganizowanej Gwardii- taniej i rozsądniej. Kto chce, to wstąpi, komu się spodoba- może wstąpić na dłużej.
A jeżeli macie Panowie takie ciągoty- NSR przyjmą was chętnie.
-Edyta: Panie zresztą też.