27.05.2015, 15:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.05.2015, 15:20 przez Swordancer.)
Katharsis naszej sceny politycznej można dokonać tylko po przez krew, piach i... C4....
A już tak poważnie, to zastanawiam się co ja bym robił, gdybym miał taką władzę jak Tusk, Kopacz, albo teraz Duda. Czy moje ideały zostałyby wyparte przez szepty kolegów z partii, czy może brnąc w zaparte i niszcząc szkodliwą dla społeczeństwa machinę układów wykreśliłbym się ze sceny politycznej, bo prawda jest taka, że nie ma jednostki, która powstrzymałaby całą tę machinę. Każdy kto szkodziłby interesom swoich ziomków, czy ogólnie całej szopce politycznej, zostałby szybko wyciszony, wymazany i na koniec jeszcze pewnie o coś oskarżony, bo przecież, to nie monarchia, gdzie jeden człowiek miał solidną i wystarczającą do tego władzę.
Tylko anarchista w tym wypadku z zapleczem dynamitu dałby radę zrobić jakiś porządek, ale przecież nikt z nas nie powinien nigdy o czymś takim nawet myśleć. Paweł Kukiz, jeśli wokół siebie zgromadzi odpowiednich ludzi, wówczas jego ideały mogą odnieść pewien sukces, ale do tego trzeba pieniędzy. Jeśli do władzy dobrałby się inteligentny idealista, z wybitnie zasobnym portfelem, to zapewne dałby radę namieszać w interesach tych wszystkich półgłówków i jeszcze wyprostować pewne sprawy. Niestety Pan Kukiz nie ma na pod podwórkiem podziemnego morza ropy, więc liczę, że zgromadzi wokół siebie bogatych ludzi, którym jeszcze coś jednak na sercu leży.
Jeszcze tylko czekać na Pana Jarosława, aż wyjdzie z ukrycia, zobaczymy też czy Prezydent Duda będzie podpisywał wszystko jak leci, czy może w przeciwieństwie do Bronisława K. będzie choć trochę odfiltrowywał destrukcyjne dla narodu pomysły rządu, bo przecież wiadomo, że będzie dbał o interesy partyjnych kolegów, to oni nim będą sterować, naród nie będzie się liczyć, chociaż chciałbym wierzyć, że będzie inaczej...
A już tak poważnie, to zastanawiam się co ja bym robił, gdybym miał taką władzę jak Tusk, Kopacz, albo teraz Duda. Czy moje ideały zostałyby wyparte przez szepty kolegów z partii, czy może brnąc w zaparte i niszcząc szkodliwą dla społeczeństwa machinę układów wykreśliłbym się ze sceny politycznej, bo prawda jest taka, że nie ma jednostki, która powstrzymałaby całą tę machinę. Każdy kto szkodziłby interesom swoich ziomków, czy ogólnie całej szopce politycznej, zostałby szybko wyciszony, wymazany i na koniec jeszcze pewnie o coś oskarżony, bo przecież, to nie monarchia, gdzie jeden człowiek miał solidną i wystarczającą do tego władzę.
Tylko anarchista w tym wypadku z zapleczem dynamitu dałby radę zrobić jakiś porządek, ale przecież nikt z nas nie powinien nigdy o czymś takim nawet myśleć. Paweł Kukiz, jeśli wokół siebie zgromadzi odpowiednich ludzi, wówczas jego ideały mogą odnieść pewien sukces, ale do tego trzeba pieniędzy. Jeśli do władzy dobrałby się inteligentny idealista, z wybitnie zasobnym portfelem, to zapewne dałby radę namieszać w interesach tych wszystkich półgłówków i jeszcze wyprostować pewne sprawy. Niestety Pan Kukiz nie ma na pod podwórkiem podziemnego morza ropy, więc liczę, że zgromadzi wokół siebie bogatych ludzi, którym jeszcze coś jednak na sercu leży.
Jeszcze tylko czekać na Pana Jarosława, aż wyjdzie z ukrycia, zobaczymy też czy Prezydent Duda będzie podpisywał wszystko jak leci, czy może w przeciwieństwie do Bronisława K. będzie choć trochę odfiltrowywał destrukcyjne dla narodu pomysły rządu, bo przecież wiadomo, że będzie dbał o interesy partyjnych kolegów, to oni nim będą sterować, naród nie będzie się liczyć, chociaż chciałbym wierzyć, że będzie inaczej...