Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


13 kolejka T-Mobile Ekstraklasy - wyniki, gole
#1
[Obrazek: Ekstraklasa_z_PZPN-1318377389.png]


[Obrazek: Podbeskid_rphpqee.png]

Podbeskidzie – Górnik 04/11/2011 godz.18:00

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – GÓRNIK ZABRZE 1:1

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Juraj Dancik, Bartłomiej Konieczny, Krzysztof Król - Sebastian Ziajka (61. Piotr Malinowski), Matej Nather, Piotr Koman (68. Adam Cieśliński), Liran Cohen (78. Maciej Rogalski), Sylwester Patejuk - Robert Demjan.
Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michael Bemben, Adam Banaś, Adam Danch, Mariusz Magiera - Tomasz Zahorski, Aleksander Kwiek (85. Daniel Gołębiewski), Michał Pazdan, Mariusz Przybylski (90+4. Paweł Olkowski), Krzysztof Mączyński (85. Michał Jonczyk) - Prejuce Nakoulma

Bramki: 0:1 Tomasz Zahorski (63-głową), 1:1 Adam Cieśliński (80).
Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Liran Cohen, Matej Nather, Bartłomiej Konieczny. Górnik Zabrze: Adam Banaś, Michał Pazdan.
Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz)
Widzów: 4100





[Obrazek: Polonia--_rphpqea.png]

Polonia – Lech 04/11/2011 godz.20:30

Polonia Warszawa – Lech Poznań 1:0 (0:0)

Polonia Warszawa: Michał Gliwa - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Dorde Cotra - Grzegorz Bonin (69. Paweł Wszołek), Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec, Robert Jeż, Tomasz Brzyski (62. Edgar Cani) - Pavel Sultes (90+2. Łukasz Piątek).
Lech Poznań: Jasmin Buric - Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz, Luis Henriquez - Dimitrije Injac, Ivan Djurdjevic (46. Aleksander Tonew), Semir Stilic (82. Kamil Drygas), Rafał Murawski, Siergiej Kriwiec (58. Mateusz Możdżeń) - Artjom Rudniew.

Bramki: 1:0 Edgar Cani (90+1).
Żółta kartka - Polonia Warszawa: Łukasz Trałka. Lech Poznań: Artjom Rudniew.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 4500.

Oj to musiało zaboleć "Kolejorza", strata 3 punktów w takim momencie i spadek na piąte miejsce w tabeli. Pierwsze pół godziny dla Polonii, Lech przebudził się dopiero w 33 minucie, po błędzie defensywy Polonii w sytuacji sam na sam znalazł się Artjom Rudniew, ale lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy kopnął tuż obok słupka. W drugiej połowie znowu ataki Lecha, a Polonia czekała na swoją okazję. I kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie gospodarze zdobyli gola. Po strzale Sultesa bramkarz Lecha odbił piłkę przed siebie, a skuteczną dobitką z ostrego kąta popisał się wprowadzony w drugiej połowie Albańczyk Edgar Cani.



Cytat:trener Lecha Jose Bakero: "Wiedzieliśmy, że to będzie mecz, w którym padnie niewiele goli. Polonia gra bardzo dobrze w defensywie, dzisiaj to potwierdziła. Na początku spotkania gospodarze osiągnęli przewagę, ale potem my doszliśmy do głosu. W efekcie przed dużą szansą stanął Artjom Rudniew. Po przerwie Polonia cofnęła się na swoją połowę i stwarzała zagrożenie po kontratakach. W końcówce zdobyła gola, nam się to nie udało. Czasami zdarza się drużynie słabszy dzień, dzisiaj taki przytrafił się Lechowi. Może nie trafiłem z doborem składu. Musimy wyciągnąć wnioski".
trener Polonii Jacek Zieliński: "Od początku meczu realizowaliśmy starannie nakreślony plan. Założeniem było, żeby Lech kontrolował grę, ale na swojej połowie. I tak właśnie się stało. W końcówce postanowiliśmy trochę przycisnąć, dzięki czemu zdobyliśmy gola. Dokonaliśmy dobrych zmian, to nam się opłaciło. Najkrócej mówiąc, wrażenie artystyczne po stronie Lecha, ale punkty po stronie Polonii. Dla nas liczył się wynik, a nie efektowność. Nie ukrywam, że czuję dużą satysfakcję. Nasz zespół będzie wyglądał coraz lepiej. Typowanie Polonii do miejsca w środku tabeli okazało się przedwczesne".



[Obrazek: Korona---_rphpqwp.png]

Korona – Bełchatów 05/11/2011 godz.13:30

Korona Kielce - PGE GKS Bełchatów 2:2 (2:0)

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Tadas Kijanskas, Krzysztof Kiercz, Hernani, Tomasz Lisowski - Paweł Sobolewski (87. Łukasz Cichos), Aleksandar Vukovic, Pavol Stano, Grzegorz Lech (46. Michał Zieliński), Jacek Kiełb - Maciej Korzym (64. Paweł Kal).
PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Maciej Szmatiuk, Mate Lacic, Zlatko Tanevski (68. Maciej Mysiak) - Grzegorz Baran, Grzegorz Fonfara (46. Marcin Żewłakow), Tomasz Wróbel, Kamil Kosowski (59. Paweł Buzała), Miroslav Bozok - Dawid Nowak. 

Bramka:1:0 Pavol Stano (15), 2:0 Tomasz Lisowski (45+3), 2:1 Tomasz Wróbel (74), 2:2 Maciej Mysiak (90+2)
Żółta kartka: Aleksandar Vuković, Jacek Kiełb, Grzegorz Lech, Pavol Stano - Kamil Kosowski, Maciej Mysiak, Paweł Buzała.
Czerwona kartka: Jacek Kiełb.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 6500



Cytat:trener Korony Leszek Ojrzyński: "Straciliśmy punkty w ostatniej minucie, choć od początku walczyliśmy tak, jak sobie to zaplanowaliśmy. Przez głupotę jednego piłkarza graliśmy w osłabieniu, jednak w szatni w przerwie umawialiśmy się, że wszyscy muszą grać ma maksimum możliwości. Po to też zostały dokonane zmiany, by wypoczęci zawodnicy mogli pomóc w utrzymaniu dobrego rezultatu. Nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji pod bramką GKS i brutalnie tylko zremisowaliśmy".
trener GKS Bełchatów Kamil Kiereś: "Cieszy nas jeden punkt zdobyty na bardzo trudnym terenie i doprowadzenie do remisu z wydawałoby się nieuchronnej porażki. W pierwszej połowie Korona grała lepiej i skuteczniej. W drugiej postanowiliśmy atakować, nawet narażając się na skarcenie nas przez kielczan trzecią bramką".


[Obrazek: KS---Ruch_rphpqwx.png]

ŁKS – Ruch 05/11/2011 godz.15:45

ŁKS Łódź - Ruch Chorzów 0:4 (0:1)

ŁKS Łódź: Pavle Velimirovic - Mladen Kascelan, Michał Łabędzki, Radosław Pruchnik, Bartosz Romańczuk - Sebastian Szałachowski (59. Maciej Bykowski), Antoni Łukasiewicz, Dariusz Kłus (59. Marcin Smoliński), Marcin Kaczmarek - Marcin Mięciel (77. Cezary Stefańczyk), Marek Saganowski.
Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Łukasz Burliga - Marek Zieńczuk, Paweł Lisowski, Marek Szyndrowski, Łukasz Janoszka (86. Wojciech Grzyb) - Paweł Abbott (67. Maciej Jankowski), Arkadiusz Piech (90+1. Rafał Grzelak). 

Gole: 0:1 Stawarczyk (7), 0:2 Grodzicki (50), 0:3 Piech (65), 0:4 Abbott (67)
Żółta kartka: Lewczuk
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 3442.

Wymuszona zmiana trenerska w ŁKS Łódź nie była szczęśliwa, a rezultaty były mizerne. ŁKS przed przerwą w niczym nie przypominał zespołu, który pod wodzą Probierza w siedmiu meczach wywalczył trzynaście punktów. Łodzianie grali chaotycznie, wolno, niedokładnie i bezkontaktowo. Nic dziwnego, że byli tylko tłem dla Ruchu, który potrzebował zaledwie siedmiu minut do objęcia prowadzenia. Po rzucie rożnym gracze ŁKS przyglądali się Piotrowi Stawarczykowi, który głową skierował piłkę do siatki. Do przerwy Ruch miał jeszcze kilka okazji aby pognębić łodzian, ale brakowało im precyzji. Druga połowa rozpoczęła się tak, jak pierwsza - od bramki Ruchu zdobytej po rzucie rożnym. Tym razem strzałem głową na listę strzelców wpisał się Rafał Grodzicki. Goście nie poprzestali na dwubramkowym prowadzeniu. W 65. minucie piłka jak po sznurku wędrowała pomiędzy Zieńczukiem, Łukaszem Janoszką i Piechem, który efektowną akcję zakończył golem. Minutę później na listę strzelców wpisał się Paweł Abbott. Napastnik Ruchu wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, a po dobrze wykonanej robocie został zmieniony przez Jankowskiego.



Cytat:
trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik:
"Jadąc do Łodzi spodziewaliśmy się twardego, męskiego pojedynku i do pewnego momentu ten mecz taki był. Nie brałem pod uwagę tego, że po odejściu trenera Probierza może coś się zmienić w grze ŁKS. Nie liczyłem na żadne rozprężenie. Wiedzieliśmy, że nie możemy ograniczać się do przeszkadzania gospodarzom i pierwsza połowa pokazała, że nie przyjechaliśmy bronić wyniku. Pierwsza bramka ustawiła mecz. Cieszę się, że dobrze zareagowaliśmy po porażce z Polonią i zdobyliśmy dzisiaj trzy punkty. Oby tak dalej".
trener ŁKS Łódź Tomasz Wieszczycki: "W wielu kwestiach zgadzam się z trenerem Fornalikiem. Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów. Nie tak to sobie wyobrażałem. Pierwsza bramka nie do końca jednak ustawiła spotkanie. Ruch był po prostu lepszy. My nie potrafiliśmy znaleźć na nich sposobu. W poprzednich meczach drużyna była bardziej waleczna. Nie wiem, z czego to wynikało. Ja nic nie kombinowałem. To był taki skład, jaki chciał trener Probierz. Widocznie jego odejście wpłynęło na psychikę zawodników. Mam nadzieję, że nie wpadną w jakąś traumę. Musimy się teraz zastanowić, co dalej. Będziemy szukać nowego szkoleniowca".


[Obrazek: Lechia---_rphpqss.png]

Lechia – Widzew 05/11/2011 godz.18:00

Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 0:0

Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski - Rafał Janicki, Luka Vucko, Sergejs Kożans, Vytautas Andriuskevicius - Marcin Pietrowski, Łukasz Surma, Abdou Traore, Paweł Nowak (61. Lewon Hajrapetjan) - Piotr Wiśniewski (76. Fred Benson), Josip Tadic (86. Tomasz Dawidowski).
Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Jakub Bartkowski, Jarosław Bieniuk, Hachem Abbes, Dudu - Adrian Budka, Mindaugas Panka, Piotr Mroziński, Souheil Ben Radhia (86. Princewill Okachi), Przemysław Oziębała (80. Nika Dżalamidze) - Piotr Grzelczak (70. Krzysztof Ostrowski).

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Vytautas Andriuskevicius, Abdou Traore. Widzew Łódź: Mindaugas Panka. 
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 13000.



Cytat:trener Widzewa Łódź Radosław Mroczkowski: "Spodziewaliśmy się w Gdańsku trudnego meczu. Było to typowe spotkania z gatunku takich, że drużyna, która pierwsza strzeli gola zejdzie z boiska w roli triumfatora. Dogodnych sytuacji z obu stron nie brakowało, ale nie zawsze znajduje to przełożenie na wynik. Nie ulega też wątpliwości, że jeden i drugi zespół walczył do końca o zwycięstwo. Przyjechaliśmy nad morze po jakąś punktową zdobycz. Mogę się zgodzić, że zabrakło nam jakości w ostatnim otwierającym drogę do bramki podaniu. Można mieć zastrzeżenia do umiejętności zawodników i sposobu rozgrywania przez nich akcji, ale na pewno nie do zaangażowania piłkarzy obu drużyn".
trener Lechii Gdańsk Tomasz Kafarski: "Wierzyłem, że będzie to dla nas przełomowy mecz. I dlatego tym bardziej żałuję, że kibice którzy przyszli na stadion obejrzeli Lechię w średniej dyspozycji. Był to najsłabszy z ostatnich naszych występów. Mieliśmy jednak swoje sytuacje i gdybyśmy na początku drugiej połowy wykorzystali jedną z trzech takich okazji, zapewne wygralibyśmy to spotkanie. A tak do naszego obiektu przylgnęło trochę ironiczne określenie "Remis Arena". Niestety, w naszym zespole wciąż zawodzi skuteczność. Na pocieszenie możemy pochwalić się natomiast najlepszą defensywą w T-Mobile Ekstraklasie. Teraz mamy przerwę na kadrę. Te dwa tygodnie chcemy poświęcić na rozsądną pracę. Później czeka nas ciężki wyjazd do Warszawy na Legię, a jesień zakończymy trzema meczami u siebie. Musimy zacząć wygrywać, bo zwycięstw potrzebujemy jak ryba wody".


[Obrazek: Zagbie---_rphpqaw.png]

Zagłębie – Śląsk 06/11/2011 godz14:30


KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:5 (0:2)

KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailovic - Marcin Kowalczyk, Michał Hanek, Csaba Horvath, Costa Nhamoinesu - Dawid Abwo (19. Janusz Gancarczyk), Damian Dąbrowski, Patryk Rachwał, Maciej Małkowski (68. Dominykas Galkevicius) - Darvydas Sernas (69. Mateusz Szczepaniak), Mouhamadou Traore.
Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Piotr Celeban, Dariusz Pietrasiak, Jarosław Fojut, Mariusz Pawelec (65. Krzysztof Wołczek) - Waldemar Sobota, Sebastian Dudek, Rok Elsner (76. Przemysław Kaźmierczak), Sebastian Mila, Piotr Ćwielong - Cristian Omar Diaz (70. Johan Voskamp)

Bramki: 0:1 Cristian Omar Diaz (2), 0:2 Piotr Ćwielong (20), 0:3 Piotr Celeban (64-głową), 1:3 Krzysztof Wołczek (76-samobójcza), 1:4 Johan Voskamp (84), 1:5 Bojan Isailovic (90+1-samobójcza).
Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Costa Nhamoinesu
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 10329.

Bardzo dobry start trenera Hapala, 5 bramek w plecy. Wielkie brawa dla włodarzy Zagłębia za zmianę trenera w trakcie sezonu, doprawdy doskonały pomysł. Śląsk Wrocław to niesamowita drużyna, która pokazała sąsiadom zza miedzy jak się gra w piłkę, chyba jeden z kandydatów na mistrza Polski. I bardzo dobrze, bo na pewno jest to jedna z druzyn która na to zasługuje. Początek spotkania należał do gości, którzy już w drugiej minucie cieszyli się ze zdobycia bramki. Sebastian Mila podał prostopadle z rzutu wolnego do stojącego w polu karnym Cristiana Omara Diaza, a ten mimo asysty obrońcy zdołał się obrócić i strzałem tuż przy słupku pokonał Bojana Isailovica. Po stracie bramki Zagłębie ruszyło do przodu, ale bardzo niedokładna gra nie przyniosła efektu bramkowego. Śląsk natomiast szukał szansy w kontratakach, w 20 minucie piłkę w środku pola przejął Piotr Ćwielong, przebiegł z nią ponad 20 metrów i mocnym strzałem sprzed pola karnego zdobył swoją pierwszą bramkę w obecnym sezonie. Po zmianie stron gra wyglądała podobnie, Śląsk grał a Zagłębie udawało że gra. W 64. minucie Ćwielong dośrodkował z lewej strony boiska, wprost na głowę stojącego na piątym metrze Piotra Celebana, który nie miał większych problemów z pokonaniem Isailovica. W 76 minucie Zagłębie nareszcie coś ustrzeliło, Janusz Gancarczyk zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego, Gikiewicz zdołał sparować piłkę, ale odbiła się ona od Krzysztofa Wołczka i wtoczyła do bramki. Czerwona kartka dla Rachwała sprawiła że gospodarze ostatnie 10 minut grali w osłabieniu, A w 84 minucie czwartą bramkę zdobył Johan Voskamp. Holender otrzymał dokładne podanie od Przemysława Kaźmierczaka i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Już w doliczonym czasie gry Voskamp ponownie przedarł się w pole karne; po jego strzale piłka odbiła się od Costy Nhamoinesu, a do bramki skierował ją pechowo interweniujący Isailovic.



Cytat:trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: "Przyznam szczerze, że dawno nie byłem na konferencji prasowej po takim wyniku. Na boisku, szczególnie w pierwszej połowie, grały dwie drużyny, które stwarzały sobie sytuacje. Nam się udało strzelić bramki na początku i uważam, że to ustawiło grę, tym bardziej, że wielu zawodników nie tylko bardzo chciało grać w tym meczu, ale pokazać się z dobrej strony. Gratuluję piłkarzom, którzy byli na boisku. Oprócz tego, że grali, to i walczyli. Mamy problem z jedną lub dwoma kontuzjami, ale jest przerwa i być może wyliżemy rany. Teraz mamy dwa arcyważne mecze w tej rundzie - w Białymstoku i we Wrocławiu z Wisłą Kraków.
Bardzo zależało mi na tym, żeby osiągnąć tutaj dobry wynik, aby przeżyć jeszcze we Wrocławiu pełen stadion. Żeby kibice przyszli nie na otwarcie nowego obiektu, ale dla drużyny. Mam nadzieję, że to się uda. Muszę przyznać, że bardzo żałuję, że koło mnie nie siedzi trener Jan Urban, którego bardzo cenię jako piłkarza, człowieka i trenera".
trener KGHM Zagłębia Lubin Pavel Hapal: "Trudno cokolwiek mówić po takim meczu. Pierwsza bramka to głównie efekt braku koncentracji. Krótko po niej padła druga bramka po uderzeniu z dystansu. Staraliśmy się cały czas grać do przodu i atakować. Dziękuję kibicom za to, że się świetnie zachowali. W zasadzie to wszystko, co mogę teraz powiedzieć".


[Obrazek: szlagier-_hqxqsea.png]
[Obrazek: Cracovia-_rphpqqn.png]

Cracovia – Wisła 06/11/2011 godz.17:00

Cracovia Kraków - Wisła Kraków 1:0 (1:0)

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Nykiel, Łukasz Nawotczyński, Jan Hosek, Bojan Puzigaca - Alexandru Suvorov, Andraz Struna, Sławomir Szeliga, Arkadiusz Radomski (55. Vladimir Boljevic), Saidi Ntibazonkiza (82. Aleksejs Visnakovs) - Koen van der Biezen (73. Andrzej Niedzielan).
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Marko Jovanovic, Kew Jaliens, Osman Chavez (62. Dragan Paljic), Junior Diaz - Ivica Iliev, Cezary Wilk, Gervasio Nunez (77. Tomas Jirsak), Łukasz Garguła (46. Cwetan Genkow), Andraz Kirm - David Biton

Bramki: 1:0 Koen van der Biezen (37-głową).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Sławomir Szeliga, Koen van der Biezen, Krzysztof Nykiel. Wisła Kraków: Cezary Wilk, Osman Chavez, Junior Diaz, Ivica Iliev, Marko Jovanovic, Kew Jaliens.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)
Widzów: 14055

Powtórzę to jeszcze raz, po raz drugi w tym tygodniu i nie bez przyjemności, Wisła się sypie. Po szczęśliwych wygranych (dzięki sędziom), nadeszły porażki z beniaminkiem, w Lidze Europejskiej i w końcu z lokalnym rywalem Cracovią. Szczególnie ta ostatnia porażka musiała bardzo zaboleć "Białą Gwiazdę", ponieważ to był pierwszy wygrany mecz Cracovii w tym sezonie na własnym boisku. Czwarta minuta meczu to pierwsza okazja dla Cracovii, Saidi Ntibazonkiza - w wyniku błędu defensywy rywali - miał przed sobą tylko Pareikę, ale naciskany przez dwóch obrońców strzelił zbyt lekko. Ale co się odwlecze to nie uciecze, w 37 minucie Marko Jovanovic sfaulował Ntibazonkizę. Po wrzutce poszkodowanego z rzutu wolnego Koen van der Biezen uprzedził obrońców i głową skierował piłkę do siatki. Po stracie gola Wisła zabrała się do roboty. Bardzo bliska była wyrównana w 64. minucie, ale w ostatniej chwili Sławomir Szeliga w ostatniej chwili wybił piłkę prawie z linii bramkowej. Cztery minuty później znowu ładnym uderzeniem popisał się Wilk. W 69. minucie Cwetan Genkow chyba sam nie wiedział jak nie trafił z odległości sześciu metrów do bramki. Na filmie z meczu zwróćcie uwagę na końcowe minuty, kiedy to Wisła pokazuje swój waleczny charakter.



Cytat:trener Wisły Robert Maaskant: "Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie. Stworzyliśmy sobie kilka szans i gdybyśmy wtedy strzelili bramkę, dałoby nam to oddech w pozostałym fragmencie meczu. Znowu straciliśmy gola po rzucie wolnym. Zbyt łatwo rywale trafiają do naszej bramki w tej sposób i musimy to zmienić. Po przerwie za Łukasza Gargułę wszedł Cwetan Genkow co spowodowało poprawę naszej gry. Stworzyliśmy sobie okazje do strzelenia bramki - powinniśmy zdobyć przynajmniej dwa gole. To nieprawda jakoby w zespole jest zła atmosfera. Drużyna trzyma się razem".
trener Cracovii Dariusz Pasieka: "Muszę podziękować całej drużynie za zaangażowanie, za pracę którą wykonała. Upiekliśmy dziś dwie pieczenie na jednym ogniu. Wygraliśmy derby i zdobyliśmy ważne trzy punkty. Sytuacja w tabeli wygląda już trochę lepiej. Po raz pierwszy jako trener miałem możliwość wzięcia udziału w krakowskich derbach. Nie myślałem, że atmosfera będzie tak fantastyczna. Chyba to prawda, że są one najważniejsze w Polsce. Muszę podziękować kibicom, którzy dziś w pozytywny sposób przeszli samych siebie. Byli oni naszym dwunastym zawodnikiem".




[Obrazek: Jagiellon_rphpqqe.png]

Jagiellonia – Legia 07/11/2011 godz.18:30









  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Sytuacja w Ekstraklasie i I lidze przed ostatnią kolejką [2016/17] Paweu 2 1 240 05.06.2017, 19:09
Ostatni post: Robotox
  Ruch czy PBB ? Zamieszanie w 30. kolejce ekstraklasy Robotox 0 1 279 10.04.2016, 18:42
Ostatni post: Robotox
  4 kolejka Ekstraklasy 2013/2014 - Podsumowanie Marika 2 2 677 07.04.2015, 18:14
Ostatni post: Adiyoshi
  5 kolejka Ekstraklasy 2013/2014 - Zapowiedź tungar 0 2 014 23.08.2013, 17:41
Ostatni post: tungar
  3 kolejka Ekstraklasy 2013/2014 - Podsumowanie tungar 2 2 397 12.08.2013, 15:20
Ostatni post: Paweu

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości