Adopcja dzieci przez homoseksualistów

[adam-as]

Czy nie uważacie, że adopcja dzieci przez homoseksualistów jest dziwactwem?
Zastanawiam się, czy tego rodzaju rodziny mają szansę w naszym kraju na
akceptowalne życie i czy dzieci z takich związków na pewno wyciągną właściwe wzorce
na swoje dorosłe życie.

[Mantis98]

Pani w szkole na Wychowaniu do życia w rodzinie opowiadała nam że zna taki przypadek w którym ze zwykłej rodziny zabrano dwoje dzieci za względu na jakieś kłótnie. Jedno dziecko oddali do domu dziecka a drugie dali rodzinie homoseksualnej.
Moim zdaniem to jest nie normalne ze względu na dziecko. Nie wiadomo na kogo ono wyrośnie.

[synonim11]

Absolutnie jestem przeciw. Znałem kilka par o odmiennej orientacji miałem okazję obserwować ich wzajemne relacje i nie wydaje mi się, żeby mimo wszystko były najzdrowsze, czy będzie to para męska, czy żeńska, zawsze do czynienia mamy z pewnymi zachowaniami razy dwa. Sądzę, że pomysł jest bardzo chybiony.

[adam-as]

Czytałem gdzieś artykuł Pani Marty Komorowskiej, która opisywała, że wpływ jednopłciowych opiekunów na zdrowie psychospołeczne dziecka niczym właściwie nie różni się od wpływu, jaki wywierają na dziecko matka i ojciec.
Coraz więcej czyta się o tym, że ludzie boją się przyjąć do siebie prawd i faktów, których nigdy dotąd nie znali, ponieważ zaburzają one przekazane im od czasów dzieciństwa wzorce swoich rodziców.

[Bub17]

Jeśli zatwierdzą to... Nie wiem, nie wiem co będzie. Uważam to za barbarzyństwo i idiotyzm.

[Davvid]

No cóż... Niby oni również chcą mieć "prawdziwą" rodzinę, ale ze względu na dziecko jestem przeciw... No bo co powiedzą dzieci w szkole? Co takie dziecko przeżyje? ("Poznałem Twoich rodziców, to bardzo mili panowie...") A po za tym, czy wolno im ufać? Czy dziecko będzie absolutnie bezpieczne? Może wziąć przykład z "rodziców" i wtedy co...?

A więc tak jak napisałem, jestem przeciw ze względu na dziecko.

[synonim11]

Czytałem gdzieś artykuł Pani Marty Komorowskiej, która opisywała, że wpływ jednopłciowych opiekunów na zdrowie psychospołeczne dziecka niczym właściwie nie różni się od wpływu, jaki wywierają na dziecko matka i ojciec.

Zgoda, ale ja nie neguję, że ich uczucia nie odbiegają od uczuć innych ludzi, problem polega na tym, że związki te są szalenie nie trwałe, sporadycznie wytrzymują próbę czasu, w przeciwieństwie do nas heteryków, w środowiskach homoseksualnych istnieje szerokie przyzwolenie na "przygody"poza związkiem. Poza tym w parach mieszanych czynnik męski równoważy czynnik żeński. Uwierz mi facet czujący się kobietą, czy kobieta czująca się mężczyzną, wciąż emanują naturalnymi dla swojej płci zachowaniami. Nie jestem absolutnie homofobem, akceptuję inne orientacje, adopcji jednak w tym kontekście mówię nie.

[forumdc]

Nie powinno się dzieci przyznawać takim rodziną co by się stało jak w wieku 12lat wszystkie dzieci wyśmiewały się z niego że nie ma normalnej rodziny tylko jest w rodzinie gejów albo lesbijek

[adam-as]

Wychowywanie dzieci w związkach homoseksualnych jest już faktem, a nie tylko
dywagacją. Spójrzcie choćby na słynną parę Neila Patricka Harrisa i Davida Burtka.
Wychowują bliźniaki, które urodziła im matka zastępcza.
O ile dobrze pamiętam, związki homoseksualne w USA są zalegalizowane.



Mało tego. Powstał projekt ustawy, dzięki której związki zawarte poza granicami Polski, będą również ważne w naszym kraju.
Czy to jest dobre dla dzieci zaadoptowanych przez takie pary?
Na to pytanie wciąż trwają liczne i burzliwe dyskusje.

Mówicie o wyśmiewaniu takich dzieci w szkołach.
Myślę, że to złożony problem, który porusza również kwestie otwartości, tolerancji i ludzkiej świadomości. Co o tym sądzicie?

[MissFuneral]

Szczerze mówiąc jeszcze nie tak dawno byłam przeciwna takiej adopcji, ale zaczynam się zastanawiać. Bo właściwie - dlaczego nie? Co dla dziecka jest lepsze - wychowywanie się w domu dziecka, czy z przybranymi rodzicami, nawet tej samej płci, którzy będą je kochać i dbać o nie?

czy dzieci z takich związków na pewno wyciągną właściwe wzorce
na swoje dorosłe życie

Z jednej strony można powiedzieć, że dziecko wychowywane przez homoseksualistów nie będzie miało odpowiednich wzorców zachowań - mężczyzna-ojciec, kobieta-matka. Ale właściwie czym są te wzorce, jakie one powinny być, czego mają uczyć? Przecież w dzisiejszych czasach coraz częściej nie ma już jednoznacznego podziału ról: mężczyzna pracuje i utrzymuje rodzinę, kobieta zajmuje się dziećmi i domem. Kobiety kształcą się, robią kariery, coraz powszechniejszy jest model partnerski, gdzie oboje małżonków pracuje i dzieli się obowiązkami domowymi albo wręcz pracuje tylko żona, a mąż zostaje w domu. Albo na przykład sytuacja, że dziecko wychowuje samotna matka albo samotny ojciec - wtedy tych wzorców też brakuje. A jakie wzorce ma dziecko w rodzinie patologicznej, gdzie powiedzmy oboje albo tylko jedno z rodziców jest alkoholikiem, stosuje przemoc wobec małżonka i/lub dzieci? Nie jest też prawdą, że wychowanie ma jakikolwiek wpływ na orientację seksualną człowieka, nie ma żadnych badań potwierdzających taką tezę.