Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Codzienna modlitwa - jest, czy jej nie ma.
#21
synonim11 napisał(a):Tu się z Tobą nie zgodzę mamy dziesiątki jeśli nie setki męczenników za wiarę w każdej praktycznie religii. Umierali bo wierzyli.
Umierać za coś czego nie widać, jest nienamacalne, nie można tego zbadać, nie daje oznak istnienia?
Moim zdaniem głupota :)
synonim11 napisał(a):Niezaprzeczalnie religia to opium dla mas, ale tak szczerze ateista to ktoś nie wierzący w nic, prawda ? a ja osobiście nie wierzę w ludzi, którzy utrzymują, że w nic nie wierzą
Ja wierzę, w siebie.
Sebastian napisał(a):zmieniłem moje poglądy na kościół czy religię (nie mylić tych dwóch pojęć).
Dokładnie! Kościół jest dla mnie najlepszą maszynką do robienia pieniędzy jaką kiedykolwiek człowiek wymyślił.
  Odpowiedz
#22
(23.09.2012, 14:48)synonim11 napisał(a): Niezaprzeczalnie religia to opium dla mas, ale tak szczerze ateista to ktoś nie wierzący w nic, prawda? a ja osobiście nie wierzę w ludzi, którzy utrzymują, że w nic nie wierzą.

Nie prawda. Ateista to człowiek który nie wierzy w brednie jakie wciska mu kościół,
a w to co sam myśli i sam uważa bez potrzeby pomocy innych (ksiądz). Szczerze
irytują mnie ludzie, najczęściej osoby starsze które słuchają swojego mentora w
kościele i bez żadnego przemyślenia jego słów czynią to co im każe.

Kościół oraz religia zawsze hamowała rozwój nauki, całą historię dążąc do tego aby
zebrać grupę ludzi którzy nie potrafią myśleć, aby można było nimi sterować.
Oczywiście nie mówię tu o wszystkich ludziach, ale niestety większość właśnie
w ten sposób się zachowuje.

Tak więc ateista to osoba która wierzy w siebie (tak jak to kolega wyżej napisał)
oraz w własny rozum, nie potrzebuje wierzyć w życie pozagrobowe które
i tak nie nastąpi, żyje chwilą i chce z życia brać garściami a nie tracić czas na
rzeczy zbędne. Takie jest moje zdanie.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Mój odjechany profil został porzucony. Nie odpowiadam na posty i wiadomości prywatne. Jedyna opcja kontaktu ze mną to mój śmieciowy email: b0hazard małpa o2.pl
  Odpowiedz
#23
(23.09.2012, 15:45)Hans napisał(a): Umierać za coś czego nie widać, jest nienamacalne, nie można tego zbadać, nie daje oznak istnienia?
Moim zdaniem głupota :)
Ale ludzie umierają, za wolność, ideały, nie mam pojęcia, w imię zasad ;) tego też nie widać i często będzie to głupotą ale czy zawsze ? Odbiegając od tematów religijnych, możemy pod tym kontem rozpatrywać nasze Powstanie Warszawskie, Walkę z Apartheidem czy ... walkę o wolność Tybetu.
(23.09.2012, 15:45)Hans napisał(a): Ja wierzę, w siebie.
I o tym mówię, ludzie jako jednostki mają ogromną potrzebę wierzenia w coś i zawsze w coś wierzyć będą.
  Odpowiedz
#24
synonim11 napisał(a):Ale ludzie umierają, za wolność, ideały, nie mam pojęcia, w imię zasad ;)
Porównujesz wiarę w "brodatego mężczyznę siedzącego w chmurach" do walki o wolność Twojej rodziny, ideały które nadają sens Twojemu istnieniu, zasad bez których każdy z nas byłby nic nie warty?
synonim11 napisał(a):ludzie jako jednostki mają ogromną potrzebę wierzenia w coś i zawsze w coś wierzyć będą.
Dokładnie. Dlatego nie rozumiem jak można wierzyć tylko po to by wierzyć? Aby czuć się bezpieczniej, spokojniej? Przyjmujmy świat takim jakim jest, a nie stwarzajmy na siłę rzeczy, które robią 'wodę z mózgu'.
  Odpowiedz
#25
  Odpowiedz
#26
(23.09.2012, 17:04)Hans napisał(a): Porównujesz wiarę w "brodatego mężczyznę siedzącego w chmurach" do walki o wolność Twojej rodziny, ideały które nadają sens Twojemu istnieniu, zasad bez których każdy z nas byłby nic nie warty?
Jak najbardziej, wolność to również sprawa przekonań i jeśli ktoś wierzy w "brodatego" i gotów jest dla tej wiary poświęcić życie - dlaczego mu tego prawa odmawiać, to jego przekonania i jego wolność. Niejeden człowiek idee nadające sens jego bytowi czerpie z ksiąg w rodzaju bibli, koranu, talmudu czy wed, przez co nie widzę powodu by piętnować jego przekonania lub sposób bycia i daleki jestem od wygłaszania ironicznych uwag pod adresem tego w co wierzy, a zasady - w każdej z wyżej wymienionych ksiąg masz zbiory zasad których przestrzeganie uczyniło by nasze życie sielanką - więc nie widzę powodu by o nie wierzący w nie nie walczyli. [/quote]
(23.09.2012, 17:04)Hans napisał(a): Dokładnie. Dlatego nie rozumiem jak można wierzyć tylko po to by wierzyć? Aby czuć się bezpieczniej, spokojniej? Przyjmujmy świat takim jakim jest, a nie stwarzajmy na siłę rzeczy, które robią 'wodę z mózgu'.
Troszkę zawężasz problem, my mamy mocno ograniczone pole w tworzeniu rzeczy robiących wodę z mózgu, jak to ująłeś, wielkie religie przygotowały dla swych wiernych całe doktryny, nie ulega wątpliwości, że sporo opisywanych w księgach świętych (tak z braku lepszego określenia nazwę całokształt piśmiennictwa religijnego) wydarzeń miało miejsce, często fakty historyczne, umiejscowienia geograficzne badania naukowców potwierdzają opisywane tam zdarzenia, choć nie zawsze są w stanie racjonalnie je wyjaśnić. To pozostawia wyznawcą ogromne pole do popisu. Jeśli chodzi o chrześcijaństwo Sobór nicejski I zrobił sporą zadymę, osobiście cieszę się z odkrycia zwojów z Qumran które mam nadzieję, rzucą nieco więcej światła na sprawy wiary i Nowego Testamentu.
  Odpowiedz
#27
  Odpowiedz
#28
(23.09.2012, 18:54)Hans napisał(a): Owszem, niejeden już taki był.
Ale widzisz sens w poświęcaniu życia dla religii?
Hmm osobiście nie znalazłem jeszcze takiej dla której było by warto ;) Nigdy jednak nie mówię nigdy. C
(23.09.2012, 18:54)Hans napisał(a): Dlatego iż (moim zdaniem) to głupota.
Rozumiem Twoje zdanie i je szanuje, rozumiem jednak Mnichów Buddyjskich którzy zmuszani przez armię chińską do zabijania swoich braci w wierze, korzystając z praktyk medytacyjnych pozbawiali swoje ciało świadomości, pozostawała skorupa, bez ducha. Jednym słowem popełniali samobójstwo za wiarę. I to również potrafię uszanować jako przejaw heroizmu - bądź co bądź religijnego.
synonim11 napisał(a):Niejeden człowiek idee nadające sens jego bytowi czerpie z ksiąg w rodzaju bibli, koranu, talmudu czy wed
(23.09.2012, 18:54)Hans napisał(a): I uważasz ,że każdy z nas trafi do takiego piekła w jakie sam wierzy?
Czy może jest jedno, uniwersalne?

Hans mi chyba najbliżej z gnostykami, wydaje mi się często, że w piekle to my już jesteśmy ;)

(23.09.2012, 18:54)Hans napisał(a): Ale mówię tu o religii jako maszynie do prowadzenia wojny politycznej, gdyż niejednokrotnie już "kapłani" ją do tego wykorzystywali.
Poza tym, ksiądz pedo - (i tu odpieram nieunikniony atak, który pewnie wyglądałby (nie każdy ksiądz to pedo, to pojedyńcze jednostki) otóż nie i nie będziemy sobie nawzajem oczu mydlić.
Gdyby to było "jednorazowe" to łatka 'pedo' nie zostałaby tak łatwo przyklejona chrześcijańskim kapłanom.
Ksiądz w czarnym BMV, z lapkiem... i synem - KOMEDIA.
Prędzej uwierzyłbym w nadludzką siłę zwaną Bogiem niż w uczciwość kościoła.
Kolęda, ofiara, wesele, chrzest i cholera wie co jeszcze.
Gdy tylko jest okazja to kościół ciągnie niewyobrażalne pieniądze, i nawet grosz nie trafia do Skarbu Państwa... dlaczego? Gdyż kościół nie odprowadza podatków.
Tak jak napisałem wcześniej, kościół - idealna maszynka do robienia pieniędzy i sam może zacznę myśleć o 'zawód - ksiądz'.
I po raz kolejny jestem się z Tobą w stanie zgodzić, nienawidzę kościoła zamieniającego Boga na pieniądze, ale nie do księży kieruję swoje modlitwy, od nich nie oczekuję niczego i nic ode mnie nie dostaną. Jeśli mówimy o zachowaniach i tym co się pleni w tej instytucji, uważam to za plugastwo ( choć i od tej reguły są wyjątki), zaspamowaliśmy jednak temat strasznie, miało być o modlitwie :) A zaraz umówimy się na palenie jakiegoś kościoła hehe
  Odpowiedz
#29
synonim11 napisał(a):Hans mi chyba najbliżej z gnostykami, wydaje mi się często, że w piekle to my już jesteśmy
Muszę się zgodzić...
synonim11 napisał(a):nienawidzę kościoła zamieniającego Boga na pieniądze
Ale to jednak kościół pociąga za sznurki religii... niestety.
synonim11 napisał(a):A zaraz umówimy się na palenie jakiegoś kościoła hehe
Już mnie namówiłeś! :D:D

Okej, koniec offu.
Zostawmy temat tak jak jest, niech inni również się wypowiedzą :)
  Odpowiedz
#30
synonim11 napisał(a):ale tak szczerze ateista to ktoś nie wierzący w nic, prawda ?
Bardzo proszę o niemylenie pojęć. ;)
Teista to osoba wierząca w boga, bogów, boginie lub bóstwa. Literka "a" przed tym słowem oznacza odwrotność, zaprzeczenie, a więc ateista to osoba nie wierząca w żadnego boga, bogów, boginie, ani bóstwa. Ot, i cała filozofia. :)

Co do tematu - nie, nie modlę się. Jestem ateistką wychowaną w rodzinie katolickiej. Do swojego ateizmu doszłam sama, poprzez obserwację otaczającej mnie rzeczywistości i własne przemyślenia. Zaczęło się od negowania sensu istnienia i poczynań instytucji Kościoła Katolickiego, potem odeszła wiara w Boga chrześcijańskiego, na koniec wiara w jakiekolwiek bóstwo.

Żeby za bardzo nie odbiegać od tematu - jako dziecko oczywiście grzecznie klepałam paciorki (jeśli pamiętałam), ale już wtedy doszłam do wniosku, że modlitwa nie ma sensu. Mówiono mi, że jeśli czegoś bardzo pragnę, mam się o to pomodlić, a na pewno to dostanę. Oczywiście szybko odkryłam, że to bujda. ;) Niektórzy ludzie się żarliwie modlą i nie dostają tego, czego chcą, i tak przydarzają im się nieszczęścia, a inni się wcale nie modlą i dostają, i sprzyja im szczęście - więc co tu jest grane? Doszłam do wniosku, że Bóg (wtedy jeszcze wierzyłam) sam decyduje, komu da szczęście, a komu nie i modlitwy wcale na to wpływu nie mają. I dziwiłam się bardzo, że tylko ja to widzę. ;)
  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Co to jest Bulla papieża Franciszka? Baron 2 1 532 07.06.2017, 10:24
Ostatni post: SNOWDOG
  Najważniejszy jest zawsze pierwszy krok... bronmus45 0 1 797 01.10.2014, 08:24
Ostatni post: bronmus45
  Czy Bóg jest litościwy? Monoceros 73 20 794 12.04.2014, 20:29
Ostatni post: Paweu
  Sex jest złem. Paweu 25 9 502 06.04.2014, 08:53
Ostatni post: Mesajah
  Jaka jest Twoja wiara? - ankieta Paweu 17 9 693 22.03.2014, 23:57
Ostatni post: skrzypas

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości