Długie kolejki - kiedyś i dziś.

[Karol]

W PRL ludzie czekali nawet za papierem toaletowym w kolejce , a teraz marudzimy na każdym kroku że przed nami stoją 3 osoby u lekarza lub w piekarni. Jakie wspomnienia mają odjechani ?

P.s stałem z ojcem za odkurzaczem.

[Daria]

"Teraz marudzimy na każdym kroku, że przed nami stoją 3 osoby u lekarza"- hehe, człowieku, chyba rzadko kiedy bywałeś u lekarzy. U lekarza to potrafi być nawet 20 osób "przed nami". A tylko spróbuj wyjść z kolejki i nie wrócić na czas- już cię nikt nie wpuści. I często masz pół dnia z głowy przed samą kolejkę w poczekalni.

P.S. Ja stałam z mamą po rajstopy.

[Leszek]

Kolejki: do czegoś, za czymś, po coś, kiedyś i dziś.
Pojęcia względne i bardzo subiektywne wg zasady "trzech dyskutantów, cztery opinie" .
Kiedyś - nie było lekko ale też nie było bardzo beznadziejnie, stało się za wszystkim czego brakowało w sklepach, nie tylko odkurzaczy i rajstop. Można wyliczać w kolejności alfabetycznej od np. abyyyy kupić po zapałki. Wykorzystanie "kartek" też było związane ze staniem w kolejce, rejestracja do lekarza itd itd ... nawet do Pewexu były kolejki ... nie będę wyliczał więcej.
Przed wejściem do sklepu tłumy (200-300 chętnych - 50 zadowolonych bo kupili to co chcieli), z tyłu sklepu (10-20 chętnych - umówieni - wszyscy zadowoleni).
Dzisiaj - bywa różnie, kolejki też są, np. trochę prowokacyjnie tzw. "lumpexy" (poprawnie - odzież zachodnia, nowa) - cena za kg 50 zł, kolejka 80-100 chętnych, ilu zadowolonych - nie wiem.
Kolejki do lekarza - są i będą, nasza służba zdrowia musi się najpierw sama uzdrowić, jak to się stanie to i pacjenci będą mieli lepiej i przyjemniej.
Tłumy na otwarcie nowych marketów czy tzw. galerii - nęcone promocjami czy też obniżkami cen (-70%). Czy wszyscy chętni znają prawdziwą cenę danego towaru?
Podobnie z wielkimi "wyprzedażami" - kupujemy bo tańsze o 20 czy 50 zł, potem mamy problem, nie mamy co z tym zrobić.
Podobne "cyrki" odbywają się nawet w krajach postawionych gospodarczo wyżej niż Polska. SAMO ŻYCIE!!!