Później miałam fazę na bycie archeologiem - zafascynowała mnie jedna z lekcji historii w podstawówce. Policjantką czy tam agentką do zadań specjalnych - marzenie - to pewnie dlatego tak uwielbiam te kryminalne seriale.
Psychologiem - ale po pewnym czasie stwierdziłam, że każdy psycholog ma trochę "kuku" (moim zdaniem dlatego, że bardzo poznał psychikę człowieka, no i w efekcie ześwirował - ale proszę nie brać tych słów całkiem na serio )
Tak ogólnie to nieważne o jakiej swojej wersji w przyszłości się marzyło, zawsze było to w kategoriach naj - najbogatsza, najsłynniejsza, najmądrzejsza, najodważniejsza.
Szkoda, że życie wszystko tak brutalnie weryfikuje. Chociaż to może moje decyzje - źle podjęte - sprawiły, że jestem w punkcie, w którym jestem?
Gdybać już więcej nie ma po co