Jak oceniają nasze odjechane kobiety swoich facetów w roli kucharzy. A jak sami siebie oceniamy osobiście w roli kucharzy ?
Facet w kuchni?
|
Jak oceniają nasze odjechane kobiety swoich facetów w roli kucharzy. A jak sami siebie oceniamy osobiście w roli kucharzy ? Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
26.11.2011, 21:19
Ja jestem kucharzem amatorem jak trzeba to się gotuje.
Ale chyba stereotyp że faceci nie potrafią gotować już nie istnieje
27.11.2011, 09:35
Ja też czasem jestem zmuszony coś samemu zrobić w kuchni
(fakt że nie za wiele sam umiem - ale pomaga telefon do mamy, babci ) A co do: B0hazard napisał(a):Ale chyba stereotyp że faceci nie potrafią gotować już nie istniejeNajlepszym tego przykładem jest nasz Kucharek
---
07.12.2011, 15:05
Mój mąż może gotować nie potrafi, ale za to jakie ciasta piecze
07.12.2011, 18:09
Hmm myślę że w teorii to wygląda zupełnie inaczej niż w praktyce
"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."
07.12.2011, 19:31
Uwielbiam pracę w kuchni, to gotowanie, ciachanie warzywek, te zapachy. Uwielbiam to do tego stopnia że wcześniej muszę brać proszki od bólu głowy. A samo sprzątanie zajmuje zawsze więcej czasu niż przygotowanie posiłku.
14.12.2011, 22:31
Mój obecny chłopak a zarazem może przyszły mąż jest kucharzem u Pani Magdy Gessler. W ***** . Więc nie mam z tym problemu...
16.12.2011, 15:18
16.12.2011, 22:30
kubi120 napisał(a):...pewnie daje mu w kość....Pewnie dobrze dla ciebie jest mieć dobrego kuchcika w domu,zawsze coś dobrego ugotuje... Oj tak jak coś ugotuje dla mnie to mniam ,mniam... Pani Magda jest całkiem inną osobą niż pokazują ją w tv , nie daje mu w kość bo wpada tam raz na jeden miesiąc. Więc to tylko - bardziej logo i marka.
17.12.2011, 12:04
(16.12.2011, 22:30)Karolina90 napisał(a): Więc to tylko - bardziej logo i marka. Jak Adidas i Nike Ja tam nie mam problemów z gotowaniem, zawsze sobie poradzę w tej kwestii Jak coś nie wyjdzie to zupka chińska prod. Radomskiej i jestem najedzony Pamiętam przygodę jak na swoją pierwszą randkę przygotowywałem kolację To chciałem się popisać i upiec kurczaka. No to siup go do piekarnika, a że czasu było niewiele to ustawiłem go na najwyższą temperaturę (250 stopni)... Kasia przyszła, idę jej otworzyć drzwi, pomagam się rozebrać... no i tak oboje patrzymy na siebie... "Czujesz?" "O MATKO, KURCZAK!"... no i w sumie to zrobiliśmy kanapki bo nie było wyjścia, ale też było romantycznie! |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości