,,I wanna be free'' to udana próba połączenia hard-rockowej zadziorności z balladową estetyką.Magnum opus płyty staniowi ballada,,July morning''. Mamy tutaj wszystko to co najbardziej charakterystyczne dla stylu Uriah Heep. Są liryczne, budujące nastrój zwrotki przechodzące w burzliwy finał z efektowną partią syntezatora.
,,Tears in my eyes'' wyróżnia się dzięki żywej rytmice i partiom gitary zagranych techniką slide.Duże wrażenie robi rozbudowany, oparty na niemal sabbatowym riffie ,,Shadows of grief''.To kompozycja pełna zmian temp, o niepokojącym nastroju dodatkowo potęgowanym przez chóralne partie. Zaskakuje wyjątkowo delikatne zakończenie.
Chwilę wytchnienia przynosi spokojna i melancholijna ballada skomponowana głównie na fortepian i głos Davida Byrona - ,,What should be done''.
Na koniec dostajemy rozpędzony ,,Love machine'' będący jakby zapowiedzią kolejnego przeboju grupy - ,,Easy livin' ''.,,Look at yourself'' powinien zadowolić nawet najbardziej wybrednych słuchaczy. To porcja solidnego, hard – rockowego rzemiosła.