- łapanie się za guzik na widok kominiarza (co sama robię)
- czarny kot przebiegający drogę, jako oznaka pecha
- branie ślubu w miesiącach mających w nazwie literę "r"
- rozlanie atramentu jako zły omen
- spotkanie zakonnicy jako oznaka pecha
- stłuczenie lustra zapowiadające 7 lat pecha
Jaki jest wasz stosunek do przesądów? Wierzycie w nie, czy traktujecie jako staroświecki zabobon? Może w waszym życiu sprawdziła się któraś z tych wyroczni?